LogowanieNawigacjaTrybunał Konstytucyjny
Prezydent RP - aktualnościSejm RP - NewsZ Kancelarii Premiera
Strony partii politycznych obecnych w Sejmie VIII kadencji(w układzie alfabetycznym) Książki w promocjiPO — AktualnościPSLZNPBelferBlogBLOGI POLITYCZNE„Skrót myślowy” — blog Janiny ParadowskiejGra w klasy — blog Adama SzostkiewiczaNowe wątki na forum DPN |
AktualnościOstrzeżenia IMGW dla 9 województw. Marznące opady i gołoledźInstytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał w piątek ostrzeżenia I stopnia przed marznącymi opadami deszczu powodującymi gołoledź dla dziewięciu województw.
Aneta Malinowska
Kategorie: Prasa
Tęczowe rodziny piszą listy do polityków. "Dla was adopcja dzieci to kampanijna przepychanka, dla nas całe życie"Politycy o osobach LGBT+ albo wcale nie mówią, albo używają ich do swoich własnych interesów. A głos samych tęczowych rodzin jest właściwie niesłyszalny - wynika z raportu fundacji Brokat i Basta. Aktywiści wręczyli politykom w Sejmie kilkaset listów z osobistymi historiami.
Kategorie: Prasa
"Jest gorzej, dlatego jest lepiej". Co zrobić z jedzeniem po świętach?
Przede wszystkim powinniśmy się dzielić. Zaczynamy od gości, ale również jedzenie możemy podarować osobom potrzebującym lub włożyć nasze nadwyżki do lodówek społecznych - mówił we "Wstajesz i Wiesz" na antenie TVN24 Bartłomiej Krasoń, wiceprezes Federacji Polskich Banków Żywności. Jak podkreślił ekspert, coraz więcej Polaków przyznaje się do marnowania żywności, co - choć brzmi paradoksalnie - jest zjawiskiem pozytywnym, świadczącym o rosnącej świadomości społecznej i pierwszym kroku do realnych zmian.
Kategorie: Telewizja
QUIZ. Pytania z teleturnieju "1 z 10". Tylko omnibus zgarnie 15/15Teleturniej "1 z 10" wciąż cieszy się ogromnym uznaniem widzów. W tym quizie zadajemy pytania, które padły w tym programie. Tylko najlepsi odpowiedzą na wszystkie. Będziesz w tym gronie?
Marta Kawczyńska
Kategorie: Prasa
Rodzimy za mało dzieci. I zapłacimy za to wysoką cenęJest rok 2080, powiat hrubieszowski na wschodniej Lubelszczyźnie. Przez ostatnich 55 lat mieszkańców powiatu ubyło o połowę. Wiele budynków jest opuszczonych, z ich okien wyziera ciemność. Na ulicach głucha cisza, próżno wypatrywać dzieci. Część szkół przekształcono w domy opieki społecznej. W salach, zamiast krzeseł, stoją wózki inwalidzkie. Na razie to tylko apokaliptyczna wizja. Odległa, lecz całkiem realna, o ile spadek urodzeń nie przyhamuje. Nie przypadkiem więc bohaterem tej sceny jest powiat hrubieszowski. Ma on jeden z największych ubytków ludności. Choć wyludnianie to skutek nie tylko niższej dzietności, ale też migracji, to właśnie zbyt mała liczba urodzeń jest dzisiaj naszym największym zmartwieniem. Daleko nam bowiem do stabilnej liczby ludności. Osiąga się ją, kiedy nowe pokolenie zastępuje poprzednie. Jednak żeby tak się stało, matematyczny wskaźnik urodzeń powinien wynosić 2,1. Oznacza to, że statystyczna kobieta musiałaby urodzić „nieco” więcej niż dwójkę dzieci. Wtedy miejsce dwojga rodziców zajmie dwójka dzieci. Wskaźnik musi trochę przewyższać dwójkę, bo nie każdy będzie miał potomstwo. – Tymczasem w Polsce obecnie przypada średnio jedno dziecko na jedną kobietę. To najniższa dzietność w historii Polski po drugiej wojnie światowej – mówi dr hab. Ewa Cukrowska-Torzewska z Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego. W latach 50. poprzeczka była wysoko, bo współczynnik dzietności wynosił około 3,5. Wbrew panującemu powszechnie przekonaniu nie był to wyłącznie efekt powojenny, bo wskaźniki te były podobne także w krajach, które nie ucierpiały w wyniku wojny. Ostatni znaczący wzrost demograficzny w Polsce miał miejsce w okresie 1975-1980. Wskaźnik dzietności dobił wtedy do 2,4, a populacja Polski rosła. Potem było już tylko gorzej. – Są takie gminy i powiaty, gdzie w tym roku nie urodziło się ani jedno dziecko – zwraca uwagę dr hab. prof. SGH Agnieszka Chłoń-Domińczak, dyrektorka Instytutu Statystyki i Demografii SGH, przewodnicząca Rządowej Rady Ludnościowej oraz Rady ds. Polityki Rodzinnej i Demograficznej przy Ministrze Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. – Według danych GUS w pierwszej połowie 2025 r., z większych miast jedynie w Rzeszowie odnotowano więcej urodzeń niż zgonów, a w Ostrowcu Świętokrzyskim zmarło cztery razy więcej osób, niż się urodziło – dodaje. To, że teraz w Polsce rodzi się coraz mniej dzieci, to żadna nowość, bo ze spadkiem urodzeń mamy do czynienia od 2012*. Ostatnio jednak wyludnianie się kraju wyraźnie przyspieszyło. Jak podaje Rządowa Rada Ludnościowa**, w 2024 r. ubyło nas prawie 157 tys. To tak, jakby nagle zniknęła połowa noworodków, które zwykle rodzą się w ciągu roku. Jeśli tendencja spadkowa się utrzyma, to już za 30 lat będzie nas o ok. 18 proc. mniej. Skutki tego trendu są widoczne już dziś. Noworodki wprawdzie nie znikają, ale jest ich coraz mniej. Zamykane są więc mniej popularne oddziały położnicze. Jak policzył Rynek Zdrowia, w okresie od 2024 do połowy bieżącego roku zlikwidowano dziewiętnaście porodówek. Podobny los może spotkać placówki edukacyjne. – W dużych miastach obserwujemy zamykanie grup przedszkolnych dla trzylatków. Można się spodziewać, że wraz z malejącą liczbą urodzeń ten trend będzie się utrzymywał i niektóre przedszkola publiczne zostaną zlikwidowane – przewiduje dr hab. Ewa Cukrowska-Torzewska. A to tylko drobna rysa zapowiadająca pęknięcie systemu. Obecne kolejki do specjalistów to jeszcze nic w porównaniu do tego, co może nas czekać, gdy polska populacja zanadto się skurczy. W perspektywie kilkudziesięciu lat systemowi ochrony zdrowia grozi niewydolność. Mniej urodzeń oznacza jeszcze mniej lekarzy, których już teraz nie mamy w nadmiarze. Więcej seniorów to natomiast więcej potencjalnych pacjentów, oblegających przychodnie i szpitale. Braki kadrowe mogą też dotknąć inne branże. Możliwe jednak, że nie będzie tak źle. - Trudno powiedzieć, czy liczba osób zdolnych do pracy drastycznie zmaleje. Z jednej strony liczba młodych będzie niższa, ale z drugiej strony pracujące obecnie osoby mogą być zdolne pracować dłużej, dzięki zmianom w charakterze i formie świadczenia pracy – informuje dr hab. Ewa Cukrowska-Torzewska. To pocieszające, bo duży niedobór pracowników byłby poważnym zagrożeniem dla naszej gospodarki. Brak rąk do pracy oznaczałby bowiem drożenie usług, zamykanie się firm i odpływ inwestorów z Polski. W dodatku jeśli pracujących byłoby zbyt mało, by utrzymać rosnącą liczbę seniorów, państwo musiałoby szukać dodatkowych środków finansowania. Stąd już prosta droga do podwyższania podatków i składek. To efekt domina. Prędzej czy później sytuację demograficzną odczułby już każdy, choćby zaglądając do własnego portfela. Ostatecznie jednak wiele będzie zależało od tego, jak rynek dostosuje się do nowych realiów. – Kluczowe jest wydłużanie aktywności zawodowej i mobilizacja osób na rynku pracy, w tym przede wszystkim kobiet i osób w wieku okołoemerytalnym, a także dobre wykorzystywanie technologii do poprawy produktywności – wyjaśnia prof. Chłoń-Domińczak. Jednak nawet aktywni zawodowo seniorzy nie zastąpią „brakujących” obywateli. Bez nowych pokoleń, czyli przyszłych pracowników i podatników, nie pomożemy gospodarce. Eksperci przewidują, że do 2060 r. seniorów będzie co najmniej dwa razy więcej niż najmłodszych osób. Potrzebnych jest zatem więcej dzieci. Jednak zwiększenie dzietności to dla państwa nie lada wyzwanie. – Nie możemy nakłonić ludzi do posiadania dzieci, jeśli tego nie chcą – tłumaczy dr hab. Monika Mynarska ze Szkoły Głównej Handlowej, z Międzykolegialnego Centrum Badań nad Rodzinami i Generacjami. – Działania narzucające wybory, a nie wspierające je, mogą wręcz zniechęcać do rodzicielstwa. Zwiększają obawy o przyszłość i poczucie utraty kontroli nad własnym życiem, a w takich warunkach ludzie mniej chętnie decydują się na powiększanie rodziny – przestrzega. Można to było zaobserwować w latach 2020-2021, kiedy w kraju odbywały się masowe protesty przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Do dziś restrykcyjne przepisy podawane jest przez badanych jako jeden z powodów, dla których nie chcą oni mieć dzieci. Najczęstszą przyczyną jest sytuacja osobista – 55 proc., następnie sytuacja w kraju (w tym regulacje dotyczące usuwania ciąży) – 21 proc., a na końcu warunki materialne - 14 proc.**** Także za granicą widać, że nadmierna ingerencja państwa w decyzje prokreacyjne wywołuje duży opór. Np. Korei Płd. władze opublikowały mapę kobiet w wieku rozrodczym. Można było z niej wyczytać, w którym regionie jest najwięcej potencjalnych matek. Społeczeństwo odebrało to jako uprzedmiotowienie kobiet, a rząd musiał przepraszać. Przede wszystkim potrzebne są zatem działania, które ułatwią wybory dotyczące rodzicielstwa. – Skuteczne są te polityki, które nie próbują „sterować” decyzjami ludzi, lecz tworzą warunki pozwalające im te decyzje podejmować zgodnie z własnymi planami i wartościami – zauważa dr hab. Monika Mynarska. Badania pokazują, że w Polsce jest duża różnica między liczbą dzieci, którą ludzie chcieliby mieć, a liczbą, którą rzeczywiście mają. Aż 57 proc. badanych w wieku 18–40 lat deklarowało, że ma mniej dzieci, niż chciałoby mieć, a tylko 30 proc. wychowuje planowaną liczbę potomstwa. To właśnie takim osobom powinno pomagać państwo. Eksperci podkreślają, że na decyzji o dziecku wpływa kombinacja różnych czynników. Chodzi o dostęp do dobrej jakości opieki zdrowotnej, stabilność zatrudnienia i odpowiednie warunki mieszkaniowe. Dla potencjalnych rodziców ogromne znaczenie ma także szeroka dostępność żłobków i przedszkoli oraz bardziej wyrównany podział obowiązków domowych między kobietami i mężczyznami. – Niezwykle ważne jest większe zaangażowanie mężczyzn w opiekę nad dziećmi – wskazuje dr hab. Ewa Cukrowska-Torzewska. – Obecnie mniej niż jedna piąta ojców korzysta z przysługujących im dziewięciu tygodni płatnego urlopu rodzicielskiego, mimo że niewykorzystana część przepada – dodaje. Na tle innych krajów europejskich to niechlubny wynik. Przykładowo, w Portugalii, Danii czy Szwecji taki urlop bierze powyżej 40 proc. świeżo upieczonych ojców. Warto więc spojrzeć, co robi państwo, aby stworzyć warunki sprzyjające rodzicielstwu. W 2016 r. odpowiedzią na topniejącą populację miał być program „500+” - obecnie „800+”. Dziś wiadomo, że swojego celu nie osiągnął. Choć liczba urodzeń krótkotrwale wówczas wzrosła, trudno ten efekt przypisać wyłącznie świadczeniu****. W kolejnych latach natomiast trend spadkowy jedynie się pogłębił. W ubiegłym roku rząd uruchomił program „Aktywny rodzic”, obejmujący m.in. tzw. babciowe, czyli dofinansowanie opieki nad dzieckiem do trzeciego roku życia. Świadczenie ma ułatwiać rodzicom powrót do pracy. Polityki prorodzinne realizują także samorządy: oferują darmowe przejazdy komunikacją miejską dla dzieci, bony żłobkowe czy dopłaty mieszkaniowe. To jednak raczej nie przywróci wskaźników dzietności z czasów wyżu. – Do pewnego stopnia spadek liczby urodzeń jest naturalnym elementem rozwoju. Ludzie mają dziś więcej możliwości wyboru, a decyzje o rodzicielstwie są coraz bardziej świadome. To nie jest „kryzys”, lecz zmiana sposobu, w jaki planujemy życie i realizujemy swoje aspiracje – podsumowuje dr hab. Monika Mynarska. Demografowie pesymistycznie zakładają, że trendu spadkowego nie da się już odwrócić. Można go jednak spowolnić. A nawet trzeba. Bo od tego, co zrobimy dzisiaj, zależy to, w jakim kraju będziemy żyć już za kilkanaście lat. *** * wyjątkiem był rok 2017, kiedy liczba urodzeń była nieznacznie większa od tej z poprzedniego roku. ** według Raportu RRL „Sytuacja demograficzna Polski. Raport 2023-2024”, Warszawa 2025. *** raport „Rodzina 500+” – ocena programu i propozycje zmian, Magda, I.,Brzeziński, M.,Chłoń-Domińczak, A.,E. Kotowska, I.,Myck, M.,Najsztub, M.,Tyrowicz, J. (2019). **** CBOS (2023b). Bariery zamierzeń prokreacyjnych, Komunikat z badań nr 87. Kategorie: Telewizja
89 proc. dorosłych Polaków oblewa ten test z historii Polski. Dasz radę 10/10?Przed Tobą kolejny quiz sprawdzający wiedzę z historii Polski. Pytania dotyczą najważniejszych wydarzeń i postaci z dziejów naszego kraju. Pamiętasz ze szkoły? Powodzenia!
Lena Ratajczyk
Kategorie: Prasa
Dziadek z babcią spłonęli żywcem. Tragiczny pożar na PodlasiuZe wstępnych informacji, jakie dostali strażacy, wynikało, że w domu mogą znajdować się dwie osoby. „Po przybyciu na miejsce jednostek ochrony przeciwpożarowej okazało się, że pożarem objęty jest cały budynek” – przekazali w mediach społecznościowych ratownicy z OSP Krynki. Kiedy udało się ugasić ogień, strażacy zaczęli przeszukiwać dom. Niestety, nie było już szans na uratowanie jego mieszkańców. – Na miejscu znaleziono ciała 66-letniego mężczyzny i 73-letniej kobiety – poinformował dyżurny z Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku. Ogień strawił drewniany dom i drewniany budynek gospodarczy. Nie wiadomo jeszcze, jak doszło do pożaru. CZYTAJ TEŻ: Auto rozbiło się o wiadukt. Lądował śmigłowiec LPR Kategorie: Telewizja
Niezwykle "uczciwy" film religijny już w Polsce. Nakręciła go ateistkaDo polskich kin trafiły "Niedziele" uznawane za jeden z najważniejszych hiszpańskich filmów tego roku – nie tylko w kontekście religijnej. Dzieło ma już na koncie Złotą Muszlę na festiwalu w San Sebastián, gdzie nagrodzono je ponad dziesięciominutowymi owacjami. W Hiszpanii przez miesiąc film zgromadził ponad pół miliona widzów.
Piotr Kozłowski
Kategorie: Prasa
Pierwszy dzień świąt „z prądem”. Tylu było nietrzeźwych kierowcówPolicja opublikowała w mediach społecznościowych statystyki za pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia. Łącznie policjanci w całym kraju przeprowadzili 12062 interwencji. Zatrzymali 288 sprawców przestępstw, 142 osoby poszukiwane i 155 nietrzeźwych kierowców. W czwartek doszło do 14 wypadków, w których zginęły dwie osoby a 17 osób zostało rannych. Czytaj też: Politycy do... wojska? „To powinien być wymóg w Polsce” Kategorie: Telewizja
Z cenami ropy może stać się coś, czego nie było od 2016 r.Według prognoz Amerykańskiej Agencji Energetycznej (EIA), w 2026 r. magazyny ropy w krajach OECD osiągną poziomy niewidziane od kryzysu pandemicznego. W konsekwencji w przyszłym roku cena ropy może spaść nawet do około 40 dolarów za baryłkę. Poza okresem pandemii byłby to najniższy poziom od marca 2016 r.
Kategorie: Portale
Włoska kuchnia na liście UNESCO. Co to dokładnie oznacza?We Włoszech nie minie entuzjazm po wpisaniu przez UNESCO kuchni włoskiej na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego ludzkości - ocenił profesor nauk o żywności Fabio Parasecoli z New York University w rozmowie z PAP. Jak zaznaczył, za przywiązaniem Włochów do ich kuchni stoi też ogromny przemysł.
Aneta Malinowska
Kategorie: Prasa
Udajemy, że śmierci nie ma. A ona nie powinna być tematem tabu [ROZMOWA]"Z bezradności ludzie często wybierają milczenie. Podobnie dzieje się, gdy ktoś jest ciężko chory, albo opiekuje się chorym. Ludzie nie chcą się krzywdzić, są po prostu bezradni i bezsilni. Myślą sobie: po co mam dzwonić, po co mam rozmawiać, skoro do niczego się nie przydam, nie odwrócę biegu wydarzeń. Pogódźmy się z tym, że nie wiemy, co powiedzieć i jest nam trochę głupio, ale nie uciekajmy, nie chowajmy się" - mówi dziennik.pl Anja Franczak, założycielka Instytutu Dobrej Śmierci, autorka książki pt. "Żaba. Mała opowieść o żałobie".
Beata Zatońska
Kategorie: Prasa
Gigantyczna wygrana na loterii. Tu sprzedano zwycięski kupon
Tegoroczne święta z pewnością będą wyjątkowo radosne dla szczęśliwca z Arkansas, który w wigilijny wieczór zdobył główną wygraną w loterii Powerball o wartości 1,8 miliarda dolarów - poinformował organizator, cytowany przez portal CNN.
Kategorie: Telewizja
Były symbolem świąt w PRL. Ich wrogiem był Władysław GomułkaNie karp, nie bombki, ale cytrusy były najbardziej rozpoznawalnym symbolem świąt w czasach PRL. Dobrem luksusowym, na które wszyscy czekali i którego konsumpcja nie kończyła się jak to ma miejsce dziś tylko na tym co w środku. Ich przeciwnikiem był Władysław Gomułka. Wolał kiszoną kapustę. Dlaczego?
Marta Kawczyńska
Kategorie: Prasa
QUIZ. Podajemy trzy słowa, rozpoznaj film lub serial czasów PRL. Będzie komplet?W tym filmowym quizie podajemy trzy słowa a Waszym zadaniem jest odgadnąć tytuł filmu lub serialu popularnego w czasach PRL i oglądanego do dziś. Będzie komplet punktów?
Marta Kawczyńska
Kategorie: Prasa
Przełom w sprawie Ukrainy jeszcze w tym roku? Zełenski zapowiada spotkanie z TrumpemPrezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował w piątek rano w serwisie X, że "w niedalekiej przyszłości" spotka się z przywódcą Stanów Zjednoczonych Donaldem Trumpem. Wiele kwestii może się rozstrzygnąć jeszcze przed końcem roku - dodał.
Aneta Malinowska
Kategorie: Prasa
Tomasz Kot w "Niebo. Rok w piekle" gra guru sekty. "Czasami było mi bardzo ciężko, aż mnie mroziło" [WYWIAD]"Niebo. Rok w piekle" to serial, którego pierwszy odcinek trafił na platformę HBO Max. To produkcja oparta na prawdziwej historii. Inspiracją do tego serialu była książka Sebastiana Kellera "Niebo. Pięć lat w sekcie". W postać charyzmatycznego lidera i uzdrowiciela wciela się Tomasz Kot. "Mam nadzieję, że są to bardzo ciekawie sportretowane lata 90. w Polsce" - mówi aktor w rozmowie z Dziennik.pl.
Marta Kawczyńska
Kategorie: Prasa
Tomasz Kot w "Niebo. Rok w piekle" gra guru sekty. "Czasami było mi bardzo ciężko, aż mnie mroziło" [WYWIAD]"Niebo. Rok w piekle" to serial, którego pierwszy odcinek trafił na platformę HBO Max. To produkcja oparta na prawdziwej historii. Inspiracją do tego serialu była książka Sebastiana Kellera "Niebo. Pięć lat w sekcie". W postać charyzmatycznego lidera i uzdrowiciela wciela się Tomasz Kot. "Mam nadzieję, że są to bardzo ciekawie sportretowane lata 90. w Polsce" - mówi aktor w rozmowie z Dziennik.pl.
Marta Kawczyńska
Kategorie: Prasa
Kazanie od AI i czat z „Jezusem”. Cyfrowa rewolucja w kościołachReligijne i duchowe zastosowanie AI staje się coraz powszechniejsze – przyznał Greg Cootsona, dyrektor wykonawczy think tanku AI and Faith. – Sztuczna inteligencja jest regularnie wykorzystywana do przygotowywania kazań, tworzenia materiałów do modlitwy i nabożeństw oraz jako narzędzie do studiowania Biblii – wymieniał Cootsona. Coraz więcej pastorów przyznaje, że używa AI podczas tworzenia kazań, by ograniczyć czas ich pisania. Miliony ludzi na całym świecie wyznają swoje tajemnice chatbotom, które są wytrenowane na tekstach religijnych. Jak napisał serwis Axios, nowe aplikacje wykorzystujące AI pozwalają użytkownikom np. na czat z botem, mającym przypominać Jezusa, Maryję, Judasza czy szatana. Można też „porozmawiać z Biblią”, aniołem czy duchownym. Aplikacje takie jak „Bible Chat” mają ponad 30 milionów pobrań. Istnieją też aplikacje, które generują spersonalizowane modlitwy, pozwalają się wyspowiadać i oferują religijną poradę w sprawie życiowych decyzji. Kościoły sięgają po AI w obliczu malejącej liczby duchownych i wiernych. 29 proc. Amerykanów identyfikuje się jako osoby niezwiązane z żadną wspólnotą wyznaniową, a w tym roku liczba zamkniętych kościołów może sięgnąć rekordowych 15 tysięcy. Według Gallupa mniej więcej połowa Amerykanów utrzymuje, że religia nie jest ważną częścią ich codziennego życia. Sięganie przez Kościół po narzędzia AI rodzi jednak pytania o to, kto – albo raczej co – naucza wiernych – podkreślił Axios. Prof. teologii Paul Scherz podczas listopadowej konferencji biskupów katolickich w Baltimore podkreślał, że AI może być dla Kościoła „ewangeliczną szansą”, ale też zagrożeniem – napisał serwis Catholic Review. Cootsona ostrzegł, że „AI niesie za sobą poważne ryzyko dezinformacji, stronniczości i duchowego lenistwa”, jeśli nie zostanie zastosowana w odpowiedni sposób. Zwrócił uwagę na ryzyko osłabienia takich praktyk jak adoracja, rozmowy twarzą w twarz czy wspólne posiłki. Ekspert podkreślił też, że AI nie należy traktować jako „neutralnego” źródła: jest trenowana przez ludzi, w oparciu o czynnik ludzki, dlatego też zawiera ludzkie uprzedzenia. Pytany o etyczny wymiar wykorzystania AI w celach religijnych, ocenił, że ma wątpliwości w tej kwestii, ponieważ technologia może „potęgować niesprawiedliwość (w tym zniekształcać obraz całych społeczności religijnych czy językowych poprzez przekłamane dane, na których jest trenowana)”. Niepokój budzą też kwestie dotyczące bezpieczeństwa, transparentności, nadzoru nad AI i koncentracji władzy w rękach elit technologicznych – wymienił. Przestrzegł też przed tym, że ludzie mogą ulec „pokusie traktowania sztucznej inteligencji jako czegoś quasi-boskiego”. – To jednak nie znaczy, że AI powinna być w lęku wycofywana, lecz należy z niej korzystać w sposób mądry – podsumował. CZYTAJ TEŻ: Metropolita warszawski: Kościół nie może być zapleczem jakiejkolwiek partii Kategorie: Telewizja
Kończy się okres przejściowy dla polskiego systemu kaucyjnego. Co dalej?Z końcem grudnia br. kończy się okres przejściowy systemu kaucyjnego, kiedy producenci napojów wyprzedają wcześniejsze partie opakowań i stopniowo wprowadzają do sklepów nowe, operatorzy kaucyjni podpisują umowy z sieciami handlowymi, a konsumenci uczą się powoli nowych zasad. Nie ma co jednak oczekiwać, że system w pełni wystartuje od 1 stycznia 2026 roku.
Kategorie: Portale
|
Sondaże polityczneAnkietaStudio OpiniiTVN24 - wiadomości, KrajGazeta Wyborcza — kraj
wnp.pl Informacje z otoczenia przemysłu
TOK.fm - Najważniejsze informacje z Polski
TVN24 Biznes i ŚwiatPortaleTVP.Info
300polityka
Dziennik
Wirtualnemedia.pl
CzęstochowaZ serwisów lokalnych Urząd Miasta CzęstochowyPowiat CzęstochowskiDziennik Zachodni - Częstochowa
Gazeta.pl — Częstochowa
wCzestochowie.pl
Częstochowa - samorząd
|
Ostatnie odpowiedzi
15 lat 20 tygodni temu
18 lat 3 tygodnie temu