Aktualności

Tradycyjnego koncertu bożonarodzeniowego nie będzie. Powód? Trump

TVP.Info - 5 min. 13 sek. temu

– Postanowiłem odwołać nasz Kennedy Center Christmas Eve Jazz Jam, gdy w zeszły piątek dowiedziałem się o zmianie nazwy – powiedział muzyk Chuck Redd, gospodarz programu. Stacja CNN poinformowała, że Redd, perkusista i wibrafonista, który dyrygował koncertem od 2006 roku, nie planuje obecnie przełożenia koncertu.


W zeszłym tygodniu zarząd Kennedy Center zagłosował za umieszczeniem nazwiska prezydenta Donalda Trumpa w nazwie instytucji. Kennedy Center nazywa się teraz „Donald J. Trump and John F. Kennedy Memorial Center for the Performing Arts”, w skrócie „Trump Kennedy Center”.


Trump pragnie odcisnąć swoje piętno na Waszyngtonie i nazwać budynki swoim imieniem. Jego krytycy twierdzą, że próbował naruszyć tradycyjne amerykańskie instytucje.


Okręty wojenne „typu Trump”


Plany prezydenta sięgają zresztą dalej i głębiej. W poniedziałek ogłosił, że zatwierdził plan zbudowania przez Marynarkę Wojenną USA dwóch okrętów wojennych „typu Trump”. Przywódca powiedział dziennikarzom, że budowa rozpocznie się „prawie natychmiast” i spodziewa się, że potrwa 2,5 roku.


Nowe jednostki mają być „większe, szybsze i sto razy silniejsze od największych zbudowanych dotychczas przez USA okrętów wojennych”. Przekazał też, że nowe okręty mają być wyposażone „na najwyższym poziomie” pod kątem artylerii okrętowej i pocisków. – Będą też miały dużo broni hipersonicznej, najnowocześniejsze działa elektryczne, a nawet dużej mocy lasery – wymieniał Trump. Mają mieć też na wyposażeniu nuklearne pociski manewrujące, które obecnie są w fazie rozwoju.


CZYTAJ TAKŻE: Życzenia w stylu Trumpa. „Wesołych Świąt. Lewicowym szumowinom też”

Kategorie: Telewizja

Atomowy okręt Kima coraz bliższy ukończenia. Ma przenosić broń jądrową

TVP.Info - 21 min. 13 sek. temu

„Jest to pilne zadanie i nieodzowny wybór, aby przyśpieszyć, w sposób radykalny, rozwój, modernizację, a także uzbrojenie floty w arsenał jądrowy” – przekazała państwowa północnokoreańska agencja KCNA, cytując przywódcę Korei Północnej.

 

Kim Dzong Un został także poinformowany o trwających badaniach nad „nowymi broniami podwodnymi” i przedstawił strategię reorganizacji marynarki wojennej, a także zapowiedział powstanie nowych jednostek. KNCA dodała, że Kimowi w inspekcji okrętu towarzyszyła jego córka.

 

Skonsultowany przez Reutera ekspert wojskowy z Korei Południowej ocenił, że mały reaktor jądrowy mógł już zostać umieszczony w okręcie podwodnym.

 

Czytaj także: Represje za... sprzedaż odrobiny ryżu. Reżim Kima dokręca śrubę


Rosja odwdzięcza się za wsparcie

 

W ramach strategii przyjętej w styczniu 2021 roku podczas kongresu Partii Pracy Korei Pjongjang ma wyposażyć swoją flotę w okręty podwodne o napędzie atomowym i w podwodne wyrzutnie pocisków z głowicami jądrowymi.

 

Agencja Reutera zwróciła uwagę, że partnerstwo Rosji i Korei Północnej budzi obawy, że w budowie okrętu podwodnego Pjongjnangowi może pomagać Moskwa.


Według KCNA dyktator Władimir Putin w ubiegłym tygodniu złożył życzenia Kimowi. Putin zwrócił uwagę na wsparcie jakiego Korea Północna udzieliła Rosji, gdy w ubiegłym roku wysłała swoich żołnierzy w celu wsparcia rosyjskich wojsk, prowadzących wojnę napastniczą z Ukrainą.

 

Kim skrytykował przy okazji wspólną inicjatywę Korei Południowej i Stanów Zjednoczonych dotyczącą stworzenia okrętu podwodnego, ostrzegając, że wpłynie to negatywnie na bezpieczeństwo w regionie.

 

Czytaj także: Reżim Kima buduje pałace. Jeden ma być dla Putina

Kategorie: Telewizja

Święta na granicy polsko-białoruskiej. Cały czas pełna mobilizacja

TVP.Info - 46 min. 13 sek. temu

Dla pograniczników świąteczny dzień nie różni się od pozostałych, choć zdarzeń jest mniej niż przed kilkoma miesiącami. Sytuacja na granicy z Białorusią uspokoiła się po przywróceniu przez Polskę działania przejść Kuźnica Białostocka-Bruzgi i Bobrowniki-Bierestowica. Dziwnym trafem zmniejszyła się od razu liczba prób przedostania się do Polski nielegalnych migrantów.

 

Na całej długości granicy dyżurują dodatkowe patrole, zarówno bezpośrednio przy pasie granicznym, jak i w głębi kraju. Każdego dnia granicy strzeże około 6 tys. funkcjonariuszy, także delegowanych z innych regionów Polski.

 

Najspokojniej jest obecnie w rejonie placówki w Michałowie, gdzie granicę tworzą zarówno zapora techniczna, jak i rzeki Świsłocz oraz Istoczanka. Funkcjonariusze korzystają z systemu elektronicznego, kamer, wież obserwacyjnych oraz wzmocnionej, pięciometrowej bariery stalowej.

 

Ataki na funkcjonariuszy


Straż Graniczna uważa jednak, że nie można tracić czujności. Tym bardziej, że w ostatnich miesiącach dochodziło do niebezpiecznych incydentów, w tym ataków na funkcjonariuszy. Nowym zagrożeniem są tunele pod barierą, których odkryto już kilka.

 

Jak podaje TVP3 Białystok, eksperci nie wykluczają kolejnych prób destabilizacji, takich jak nowe sposoby forsowania granicy czy działania o charakterze prowokacyjnym.

 

Czytaj także: Podkop na granicy. Ponad 180 migrantów przeszło tunelem z Białorusi do Polski 

Kategorie: Telewizja

Marnowanie jedzenia w święta. Aktywiści alarmują

TVP.Info - 57 min. 13 sek. temu
Okres świąteczny to niestety także czas, kiedy w Polsce marnuje się sporo żywności. W ciągu jednego tygodnia Polacy wyrzucają ponad 61 tys. ton jedzenia – to więcej niż w innych okresach roku – wynika z badań Too Good To Go. Są sposoby, żeby tego uniknąć i warto o tym przypomnieć. Chodzi między innymi o jadłodzielnie.
Kategorie: Telewizja

Igrzyska 2026. Wszystko gotowe na imprezę rekordów

TVP.Info - 58 min. 13 sek. temu

Rekordem i nowością 25. edycji zimowych igrzysk i paralimpiady jest to, że dwa miasta będą ich gospodarzami – Mediolan w Lombardii i Cortina d'Ampezzo w regionie Wenecja Euganejska. Będzie to miało miejsce po raz pierwszy w olimpijskiej historii.


Ale igrzyska obejmą łącznie trzy regiony, bo również Trydent – Górną Adygę; miasta oraz miejscowości oddalone od siebie nawet o kilkaset kilometrów. Mediolan będzie miejscem rozgrywek halowych, wśród nich zawodów łyżwiarskich. W Lombardii ośrodkami olimpijskimi będą Bormio i Livigno, w prowincji Sondrio w północnej części regionu.


W Cortinie d'Ampezzo powstała nowoczesna wioska olimpijska dla zawodników takich dyscyplin, jak narciarstwo alpejskie, curling, bobsleje.


Uniknąć „Katedr na pustyni”


Przyszłoroczne igrzyska odbędą się na obszarze ponad 22 tysięcy kilometrów kwadratowych, co czyni je jednymi z najbardziej geograficznie rozproszonych.


Kryje się za tym podkreślana od początku intencja. Organizatorzy postanowili wykorzystać przede wszystkim istniejące obiekty sportowe, po modernizacji oraz dostosowaniu do obecnych wymagań, zamiast budować nowe. Zaznaczają, że to będzie impreza pod znakiem ekologii i oszczędności. To rozproszenie, zapewniono, ma ograniczyć koszty i wpływ na środowisko.


By wyjaśnić te plany, włoscy organizatorzy tłumaczą, że chcieli uniknąć efektu „katedry na pustyni”. Tą metaforą określa się kosztowne inwestycje postawione w miejscu, gdzie nie mogą spełniać w dłuższej perspektywie swoich funkcji.


Prezes Fundacji Milano-Cortina Giovanni Malago powiedział włoskiemu dziennikowi „Il Messaggero”: – Żadne miasto na świecie, może z najrzadszymi wyjątkami, nie ma krytych hal i obiektów położonych w bliskiej odległości od siebie. W Pekinie odległość między górami i miastami to były cztery godziny jazdy.


Odnosząc się do kandydatury Szwecji, która ubiegała się o organizację igrzysk 2026, Malago wskazał, że jednym z powodów zwycięstwa Italii był fakt, że 90,7 proc. obiektów już istniało.


Szczególnym przykładem inwestycji jest wioska olimpijska w Mediolanie, zbudowana na obszarze 60 tysięcy metrów kwadratowych na dawnych terenach kolejowych Scalo Romana, które przechodzą ogromną transformację i rewitalizację.


Wielka sztafeta z ogniem olimpijskim


W wiosce utworzono miejsca dla 1400 zawodników. Po igrzyskach i paralimpiadzie część budynków zostanie przekształconych w akademiki, bardzo potrzebne w stolicy Lombardii. Zostaną one oddane do użytku studentom przed następnym rokiem akademickim.


W ostatnich tygodniach logistycznych przygotowań we Włoszech trwa wielka sztafeta z ogniem olimpijskim, zapalonym w starożytnej Olimpii w Grecji i następnie podróżującym do kraju-gospodarza. Zadanie niesienia ognia powierzono 10001 osobom: sportowcom, artystom, znanym osobistościom, działaczom różnych organizacji i stowarzyszeń oraz mieszkańcom miast i miejscowości w całym kraju.


Na liczącej ponad 12 tysięcy kilometrów trasie sztafety, która wyruszyła we Włoszech 6 grudnia i potrwa 63 dni, jest 60 dużych miast, 300 miejscowości w 110 prowincjach.


Ogień olimpijski u stop wulkanu Etna


Ogień olimpijski zagościł ostatnio między innymi w Katanii na Sycylii u stóp Etny. Lokalne władze podkreślają, że płomień dotarł do rejonu w pobliżu wulkanu po raz pierwszy od 65 lat.


Prowadzone są intensywne przygotowania do ceremonii otwarcia, która odbędzie się 6 lutego na mediolańskim stadionie San Siro. Organizatorzy zapowiedzieli, że w jej trakcie wystąpi m.in. amerykańska piosenkarka Mariah Carey. Ujawnili też, że jedną z głównych ról w czasie inauguracji powierzono znanemu włoskiemu aktorowi Pierfrancesco Favino.


Uroczystość zamknięcia imprezy odbędzie się 22 lutego w starożytnej, monumentalnej Arenie w Weronie i będzie zatytułowana „Beauty in Action” („Piękno w akcji”). I w tym przypadku będzie to wielka nowość. Po raz pierwszy w historii ceremonia olimpijska zorganizowana zostanie w zabytku wpisanym na listę UNESCO.


Kolejnym rejonem przygotowań jest Trentino, autonomiczna prowincja w regionie Trydent – Górna Adyga. To tam odbędzie się blisko jedna trzecia wszystkich olimpijskich zawodów.


Fabio Gerola z tamtejszego biura turystyki powiedział, że jednym z ważniejszych miejsc olimpijskich będzie Val di Fiemme. – Z matematyczną dokładnością odnotowuję, że rozegranych tam zostanie 32 procent wszystkich zawodów, w tym na skoczniach narciarskich w Predazzo, gdzie Polacy są obecni od lat i gdzie uczestniczyli w wielu konkursach od czasów Adama Małysza. Biegi narciarskie będą odbywać się w znanym ośrodku Lago di Tesero – podkreślił.


Rada dla polskich turystów


Zwrócił uwagę, że czas igrzysk to znakomita okazja także dla polskich turystów. Polacy, przypomniał, są najliczniejszą grupą cudzoziemców przyjeżdżających do Trentino w sezonie zimowym.


– Jeśli chodzi o aspekt turystyczny, to można śmiało przyjechać na narty w czasie igrzysk. W Val di Fiemme wszystko będzie bardzo dobrze funkcjonować, bez żadnych utrudnień. Otwarte będą wszystkie stoki i trasy narciarskie oraz wyciągi i kolejki. Drogi nie będą pozamykane z powodu zawodów olimpijskich. Co więcej, będzie możliwość spędzenia zimowych wakacji w nadzwyczajnej atmosferze olimpijskiej, której towarzyszyć będzie dużo wydarzeń – zapewnił Gerola.


Dla polskich turystów ma radę. – W ciągu dnia można jeździć na nartach, a po południu i wieczorem oglądać zawody skoków oraz biegów narciarskich – podsumował.

Kategorie: Telewizja

Ukraińcy zaatakowali rosyjską rafinerię, Kreml odpowiada zrodniami

TVP.Info - 1 godzina 14 min. temu

Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował w czwartek, że do nocnego ataku na rafinerię w Nowoszachtyńsku wykorzystano pociski Storm Shadow. „Zarejestrowano liczne eksplozje. Cel został trafiony. Trwa ustalanie rozmiaru zniszczeń” – przekazano w komunikacie SG SZU.

 

Według ukraińskiej armii, rafineria Nowoszachtyńska jest jednym z największych dostawców produktów naftowych na południu Federacji Rosyjskiej i bezpośrednio uczestniczy w zaopatrywaniu sił zbrojnych najeźdźców w olej napędowy i naftę lotniczą.

 

Port, lotnisko zaatakowane


To nie jedyny bolesny cios dla Kremla. W nocy 25 grudnia SZU zaatakowały infrastrukturę portu morskiego Tiemriuk w Kraju Krasnodarskim oraz lotnisko wojskowe w pobliżu miasta Majkop. Według agencji Ukrinform, port znajduje się w Zatoce Azowskiej na Półwyspie Tamańskim. W wyniku ataku doszło do eksplozji i pożarów w dwóch zbiornikach z produktami naftowymi.

 


Lotnisko wojskowe Majkop znajduje się w rosyjskiej Republice Adygei. Według wstępnych danych, na terenie obiektu wybuchł pożar.

 

Rosjanie przeprowadzili atak na Czernichów przy użyciu dronów kamikaze. Uszkodzili budynek infrastruktury krytycznej oraz cywilny blok mieszkalny. W ataku tym zginęła co najmniej jedna osoba, a pięć – w tym dziecko – zostało rannych.

 

Czytaj także: Ukraińcy celnie na Morzu Kaspijskim. Trafiony okręt Rosji

Kategorie: Telewizja

Putin sam prosił prezydenta USA o przyjęcie Rosji do NATO

TVP.Info - 1 godzina 27 min. temu

Stenogramy rozmów Busha i Putina opublikowało amerykańskie National Security Archive. Wynika z nich, że w czasie pierwszej rozmowy w słoweńskim zamku Brdo Putin, wówczas prezydent z krótkim stażem, namawiał prezydenta USA do przyjęcia Rosji do NATO. Przekonywał, że Rosja nie jest wrogiem Stanów Zjednoczonych, i twierdził, że jego kraj czuje się wykluczony z Sojuszu.


Rosja jest europejska i wieloetniczna, podobnie jak Stany Zjednoczone. Mogę sobie wyobrazić, że staniemy się sojusznikami – twierdził rosyjski dyktator.


Podczas drugiej rozmowy w Soczi w 2008 roku Putin przekonywał Busha, że przyjęcie Ukrainy do NATO oznaczałoby same kłopoty. Nazwał ją bowiem „państwem sztucznie stworzonym, uformowanym kosztem terytoriów państw sąsiednich”.


Putin wieszczył rozpad Ukrainy


W przypadku przystąpienia tego kraju do NATO Putin przewidywał konflikt między USA a Rosją, a także „rozpad” Ukrainy.


Dyktator wyrażał obawy związane ze zbliżaniem się NATO do granic Rosji, jakim byłoby rozmieszczenie baz wojskowych oraz nowych systemów militarnych w bezpośrednim sąsiedztwie Rosji. Trudno nie pokusić się o stwierdzenie, że już wówczas zastanawiał się nad zaatakowaniem Ukrainy i wojną hybrydową z Zachodem.


CZYTAJ TAKŻE: Brytyjski generał o planach Rosji. „Przewaga NATO jest zagrożona”

Kategorie: Telewizja

"Kluczowy korytarz łączący Europę". Oddano dwa odcinki

TVN24 Biznes i Świat - 1 godzina 31 min. temu
Kierowcy mogą już korzystać z dwóch nowych odcinków drogi ekspresowej S19 w województwie podkarpackim: między Krosnem a Duklą. To część szlaku Via Carpatia, który łączy Europę Północną i Południową.
Kategorie: Telewizja

Cyberprzemoc, uzależnienie. Cyfrowy świat bardzo groźny dla dzieci

TVP.Info - 1 godzina 40 min. temu

Z raportu NASK wynika, że blisko połowa dzieci dostaje w prezencie swój pierwszy smartfon przed ukończeniem 9. roku życia. Co trzeci nastolatek ma natomiast problem z odłożeniem telefonu nawet na krótką chwilę. 


Zaledwie co piąty nastolatek ma ustalone z rodzicami jasne zasady korzystania z internetu – ponad połowa surfuje w sieci bez żadnej kontroli. W efekcie średni wiek, w którym dziecko styka się po raz pierwszy z pornografią w sieci, to nieco ponad 11 lat. Dodatkowo co trzeci nastolatek doświadczył cyberprzemocy.


Eksperci alarmują, że dziecko bardzo szybko może uzależnić się od korzystania ze smartfona. Już teraz ponad połowa nastolatków wykonując czynności w realnym świecie, zawsze łączy to z przeglądaniem wiadomości na telefonie.


Unia Europejska reaguje


Aby ułatwić rodzicom kontrolę nad aktywnością dzieci w sieci oraz zapewnić młodym użytkownikom dostęp wyłącznie do treści przeznaczonych dla ich wieku, Parlament Europejski zaproponował wprowadzenie jednolitych ograniczeń wiekowych w całej Unii Europejskiej.


Zgodnie z tą koncepcją dostęp do mediów społecznościowych, platform wideo czy wirtualnych asystentów AI miałyby osoby od 16. roku życia, a od 13. roku życia możliwy byłby dostęp wyłącznie za zgodą rodziców.


Czytaj także: Media społecznościowe nie dla dzieci. Pierwszy taki zakaz na świecie

Kategorie: Telewizja

Mieszka tam 11 tysięcy osób. 3200 trafi na bruk

TVN24 Biznes i Świat - 2 godziny 14 min. temu
Małe miasto w Nebrasce traci największego pracodawcę - zakład przetwórstwa mięsa firmy Tyson Foods. W przyszłym miesiącu gigant ma zwolnić 3200 pracowników w miejscowości zamieszkanej przez około 11 000 osób - podaje AP.
Kategorie: Telewizja

Niespodziewana propozycja Rosji. "Piłka po stronie Francji"

Dziennik - 2 godziny 46 min. temu
Władze rosyjskie złożyły Francji propozycję dotyczącą Laurenta Vinatiera, francuskiego naukowca skazanego w Rosji za naruszenie przepisów dotyczących "agentów zagranicznych" – poinformował niespodziewanie w czwartek rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, cytowany przez agencję Reutera. Piotr Kozłowski
Kategorie: Prasa

Zrób zdjęcie lub nagraj film. Czekamy na materiały na twoje@tvp.info

TVP.Info - 2 godziny 57 min. temu

Zostań reporterem dzięki platformie Twoje Info.


Wyślij zdjęcia lub nagrania na adres twoje@tvp.info


Jeśli chcesz, żeby Twoje materiały znalazły się na antenie Telewizji Polskiej, jeżeli jesteś świadkiem ważnego, bulwersującego lub po prostu ciekawego wydarzenia, zrób zdjęcie lub nagraj film.


Możesz przesłać je na adres twoje@tvp.info. Nadesłane materiały mają szansę pojawić się w „19.30”, „Teleexpressie”, „Panoramie”, na antenie TVP Info i na stronach serwisu internetowego TVP.Info.


Możesz również wypełnić formularz dostępny na naszej stronie internetowej.


Czytaj też: Choinki naszych widzów i czytelników zachwycają kolorami

Kategorie: Telewizja

Ubyło 100 tysięcy miejsc pracy. Branża w kryzysie

TVN24 Biznes i Świat - 2 godziny 57 min. temu
Unijny przemysł motoryzacyjny jest coraz mocniej naciskany przez konkurencję z Azji, zwłaszcza z Chin. Dodatkowe wyzwanie to nowe amerykańskie cła. Bruksela widzi narastające problemy branży i wycofuje się z całkowitego zakazu sprzedaży samochodów spalinowych od 2035 roku.
Kategorie: Telewizja

Snobizm czy trauma? Zagraniczne wyjazdy zamiast świąt w domu są coraz popularniejsze

TVP.Info - 3 godziny 1 min. temu

Święta Bożego Narodzenia w polskiej kulturze to silny symbol wspólnoty, bezpieczeństwa i powrotu do domu – bez względu na pracę, studia czy życie w innym kraju. Czasem, by móc wrócić i zobaczyć się z bliskimi choćby na parę dni, ludzie są zdolni do kupowania horrendalnie drogich biletów lub koczowania na lotniskach podczas oczekiwania na męczące przesiadki. Jednak nie każdy ma dokąd wracać w sensie emocjonalnym. I nie każdy dom jest miejscem, które daje ulgę.


Dom źródłem napięcia


Dla części ludzi słowo „dom” nie oznacza spokoju, ale dziwne napięcie. To właśnie tam przez lata gromadziły się trudne do opanowania konflikty, niewypowiedziane (lub wypowiedziane zbyt dosadnie) pretensje, lęk, przemoc albo emocjonalna pustka. W takich warunkach święta nie łagodzą sytuacji, a wręcz przeciwnie – wzmacniają ją. Kilka dni spędzonych razem bez możliwości wyjścia na zakupy, pracy czy ucieczki w codzienne obowiązki działa jak lupa pozostawiona na słońcu.


Zobacz też: Pokłócił się z byłą partnerką i zabrał jej syna. Wielogodzinne negocjacje



Ten mechanizm od lat opisują psychologowie. Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne w swoich raportach o stresie świątecznym zwraca uwagę, że okres świąt jest jednym z momentów w roku, w których poziom napięcia psychicznego wyraźnie rośnie. Nie dzieje się tak wyłącznie z powodu zakupów czy rosnących rokrocznie wydatków, ale właśnie z powodu relacji rodzinnych.


Badani wskazują, że spotkania z bliskimi bywają źródłem konfliktów, a presja, by „było miło”, potęguje frustrację, zamiast ją rozładowywać. To, co w idealnym, filmowym obrazie świąt ma jednoczyć, w rzeczywistości bywa źródłem eskalacji konfliktu lub poczucia zagrożenia
. Wymuszona bliskość nie zawsze prowadzi do rozmowy, a rozmowa nie zawsze kończy się pojednaniem. Dla osób z takimi doświadczeniami zamknięcie się w domu na kilka dni nie jest odpoczynkiem, a bardzo trudnym powrotem do mechanizmów, od których przez cały rok starają się trzymać dystans.


Gdy wspomnienia nie dają spokoju


Święta mają jeszcze jedną cechę: przywołują wspomnienia. Zapachy, dźwięki oraz rytuały potrafią uruchomić obrazy z dzieciństwa – także te trudne. Jeśli koniec grudnia kojarzy się z kłótniami, alkoholem, samotnością albo zawodem jeszcze bardziej niż reszta roku, trudno oczekiwać, że w dorosłym życiu stanie się źródłem radości. Ten związek pomiędzy doświadczeniami z dzieciństwa a funkcjonowaniem w dorosłości jest dobrze opisany w badaniach nad tzw. negatywnymi doświadczeniami z dzieciństwa, znanymi jako ACE.


Wieloletnie analizy pokazują, że osoby, które dorastały w środowisku przemocy, chaosu lub emocjonalnego zaniedbania, częściej w dorosłym życiu reagują lękiem na sytuacje wymagające bliskości i powrotu do dawnych ról rodzinnych
. Święta, jako moment szczególnie nasycony symboliką rodziny, potrafią działać jak wyzwalacz dawnych reakcji. Dla takich osób wyjazd bywa próbą przerwania bolesnego ciągu skojarzeń, ponieważ obce miejsce nie niesie ze sobą historii i nie wzmaga trudnego do opisania strachu. Nie przypomina, jak było kiedyś i pozwala przeżyć ten czas bez nieustannego porównywania „jak powinno być” z „jak było”; to ucieczka od bólu, który z nimi wraca.



Mit radości i etykieta Grincha


Osoby, które nie podzielają świątecznego entuzjazmu, często spotykają się z oceną. Są postrzegane jako chłodne, cyniczne, pozbawione uczuć. Łatwo przykleić im etykietę Grincha psującego zabawę. O wiele trudniej jest zadać pytanie, dlaczego nie potrafią się cieszyć – a przecież brak radości w takich momentach rzadko bywa świadomym wyborem.

Najczęściej stanowi efekt braku doświadczenia bezpiecznej bliskości. Niezwykle trudno jest znaleźć szczęście i ukojenie w czasie, który przez lata był źródłem napięcia, rozczarowania albo emocjonalnego przeciążenia. Wówczas znalezienie się na neutralnym gruncie staje się sposobem na uniknięcie społecznej (oraz wewnętrznej) presji na czucie się dobrze i celebrowanie wśród bliskich. Badania nad lękiem społecznym wskazują, że sytuacje, w których oczekuje się intensywnej interakcji, rozmów o przeszłości i pełnienia ról rodzinnych, są szczególnie obciążające dla osób z wyższym poziomem lęku. Święta skupiają w sobie wszystkie te elementy naraz.


Rutyna jako system bezpieczeństwa


Dla wielu ludzi codzienność – nawet męcząca – pełni ważną funkcję stabilizującą. Praca, zakupy, wyjścia z domu porządkują dzień i pozwalają zachować kontrolę. Święta ten porządek rozbijają. Miasto pustoszeje, sklepy są zamknięte, a znany rytm dnia znika.


Okres świąteczny może pogłębiać poczucie izolacji u osób, które na co dzień funkcjonują dobrze właśnie dzięki wyrobionej rutynie i strukturze dnia
. Kiedy ta struktura znika, pojawia się bezradność i poczucie utknięcia. Zamknięcie w czterech ścianach, bez pretekstu, by wyjść i „coś załatwić”, bywa doświadczeniem trudnym. Wyjazd pozwala zachować ruch i strukturę. Zamiast przymusowego bezruchu pojawia się zmiana miejsca, zamiast zatrzymania się na moment – droga.


Zobacz też: Martwa kobieta na pokładzie samolotu. Rodzina zapewniała, że śpi


„Ewakuacja” z domu


Jest też perspektywa najbardziej fundamentalna. Są ludzie, dla których dom nigdy nie był bezpiecznym miejscem. Był przestrzenią, z której trzeba było się ratować – psychicznie albo dosłownie. Dla nich powrót na święta nie jest sentymentalnym gestem, ale cofnięciem się do punktu wyjścia. Osoby wychowane w środowisku chronicznego napięcia i w przemocy często w dorosłości instynktownie unikają sytuacji, które przypominają dawne zagrożenia. Święta, jako moment intensywnej koncentracji na rodzinie, mogą być jednym z takich sygnałów ostrzegawczych. W takim kontekście wyjazd nie jest kaprysem ani manifestem niezależności, a konsekwencją przykrych informacji w nocie biograficznej. Nierzadko jest to jedyna dostępna forma zadbania o siebie.


Inny sposób przeżywania świąt


Świąteczne wyjazdy nie zawsze oznaczają odrzucenie bliskości czy wspólnoty. Często są próbą zbudowania ich na własnych zasadach – bez napięcia, bez przymusu, bez powrotu do ról, które już dawno przestały nam pasować. Socjologowie i psychologowie zwracają uwagę, że w krajach zachodnich coraz więcej osób redefiniuje sposób przeżywania świąt. Tradycyjny model rodzinnego zgromadzenia nie jest już jedynym obowiązującym wzorcem. Dla części ludzi ważniejsze staje się poczucie bezpieczeństwa i spójności wewnętrznej niż odtwarzanie rytuałów, które nie rezonują z ich potrzebami i doświadczeniem. Za decyzją o opuszczeniu domu bardzo często stoi nie chęć ucieczki od ludzi, lecz potrzeba ochrony siebie. A ta potrzeba, niezależnie od daty w kalendarzu, jest czymś głęboko ludzkim.


Czytaj też: 24 kilogramy marihuany w bagażu. Przemytnik wpadł na lotnisku Chopina

Kategorie: Telewizja

Wyciek nieznanej substancji przy dworcu. Specjalistyczne służby na miejscu

TVP.Info - 3 godziny 23 min. temu

Zgłoszenie wpłynęło około godziny 8:20. Z uszkodzonej cysterny unosił się gęsty dym. Na miejsce skierowano zastępy Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej, specjalistyczną grupę chemiczną z Płocka oraz policję.


Cysterna z płynną siarką uszkodzona


Dla ruchu zamknięto ulice Słowackiego i Kolejową – na odcinku od ulicy Czapskiego do stadionu. Eksperci z grupy chemicznej analizują stopień zagrożenia i prowadzą działania mające na celu opanowanie i neutralizację wycieku. Przewożona w cysternie siarka jest substancją łatwopalną, a w przypadku spalania może emitować dwutlenek siarki, który jest niebezpieczny dla układu oddechowego. Dlatego kluczowe jest ustalenie, czy dym powstał w wyniku pożaru, rozszczelnienia czy reakcji chemicznej oraz czy stanowi zagrożenie dla okolicznych mieszkańców.


Ratownicy skupiają się na ograniczeniu rozprzestrzeniania się oparów oraz zabezpieczeniu miejsca zdarzenia przed dostępem osób postronnych. Prowadzony jest stały monitoring jakości powietrza i ocena stanu technicznego cysterny.


Służby apelują do mieszkańców o omijanie okolic dworca kolejowego w Gostyninie do czasu zakończenia akcji.


Czytaj też: Tragiczne dane z Wigilii. W pożarach zginęło kilkanaście osób

Kategorie: Telewizja

Brytyjscy eksperci: Polska powinna dołączyć do grupy przywódców w NATO

Dziennik - 3 godziny 45 min. temu
Wobec kryzysu euroatlantyckiego systemu bezpieczeństwa nie tylko Wielka Brytania, Niemcy i Francja (państwa formatu E3), ale także Polska powinny stworzyć europejską grupę przywódczą w NATO – ocenia brytyjski think tank RUSI w raporcie cytowanym w świątecznym wydaniu dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Piotr Kozłowski
Kategorie: Prasa

Bartosz nie przyznał się do zabójstwa Mai z Mławy

TVP.Info - 3 godziny 53 min. temu
W czwartek odbył się briefing prasowy Prokuratury Okręgowej w Płocku. Potwierdzono, że podejrzany o zabójstwo 16-letniej Mai z Mławy Bartosz G. został przetransportowany z Grecji do Polski. 17-latek został przesłuchany: odmówił składania zeznań i nie przyznał się do winy.
Kategorie: Telewizja

Raty się zmienią. Eksperci największych banków w Polsce są zgodni

TVN24 Biznes i Świat - 4 godziny 4 min. temu
Według ekonomistów PKO Banku Polskiego oraz Banku Pekao w 2026 roku Rada Polityki Pieniężnej może obniżyć stopy procentowe łącznie o 0,5 punktu procentowego. Analitycy ING Banku Śląskiego zakładają większą skalę luzowania polityki pieniężnej - nawet o 0,75 punktu procentowego.
Kategorie: Telewizja

Bartosz G. z zarzutami. Nie przyznał się do zabójstwa Mai z Mławy

TVP.Info - 4 godziny 4 min. temu

Jak przekazał podczas briefingu rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Płocku prok. Bartosz Maliszewski, prokurator prowadząca przedstawiła Bartoszowi G. „nieznacznie zmodyfikowany zarzut o popełnienie zbrodni zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem.

– Po przedstawieniu zarzutów przesłuchano podejrzanego. Nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu i skorzystał z przysługującego mu prawa do odmowy składania wyjaśnień. Na tym czynność się zakończyła – przekazał rzecznik.


Dodał, że z mężczyzną wykonano jeszcze inne „techniczne czynności związane z jego zatrzymaniem”. Przekazał ponadto, że prokuratura zwróciła się z wnioskiem do sądu o utrzymanie aresztu. Wcześniej sąd wydał wobec nastolatka 30-dniowy tzw. areszt poszukiwawczy. Posiedzenie o utrzymanie aresztu ma się odbyć jeszcze w czwartek.

– Wniosek został złożony i prawdopodobnie to posiedzenie odbędzie się dziś – przekazał w czwartek rzecznik. Wyjaśnił, że areszt poszukiwawczy wydaje się w momencie, gdy domniemanego sprawcy nie ma jeszcze w Polsce, zaś gdy podejrzany znajdzie się już w kraju i zostanie przesłuchany, „należy wnieść do sądu wniosek o utrzymanie tego aresztu”.


– Sąd, stosując areszt, musi wysłuchać podejrzanego. To było dotychczas niemożliwe, ponieważ przebywał on w Grecji. Wobec tego, aby ten areszt utrzymać, sąd musi go osobiście przesłuchać – zaznaczył rzecznik. Dodał, że jeżeli sąd utrzyma areszt, wówczas trwa on 30 dni, a jeżeli termin będzie zbliżał się do końca, prokurator może wnosić o dalsze stosowanie aresztu.

Pełnomocnik rodziny zamordowanej Mai mecenas Marek Kasprzyk przekazał w czwartek dziennikarzom, że Bartoszowi G. zostały odczytane dwa postanowienia. Oba – jak zaznaczył – dotyczyły zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Dodał, że przeprowadzona sekcja zwłok jednoznacznie wskazuje na sposób zabójstwa 16-latki.


Kasprzyk podkreślił, że postępowanie ekstradycyjne trwało siedem miesięcy, a utrudniała je m.in. grecka procedura. – Zarówno sąd grecki w pierwszej, jak i w drugiej instancji mógł od razu zwrócić się do Polski z zapytaniem, czy 17-latek, zgodnie z Kodeksem karnym odpowiada, jako osoba pełnoletnia. Nie robiono tego bardzo długo – przekazał.

Zabójstwo 16-letniej Mai

Bartosz G. jest podejrzany o zabójstwo 16-letniej Mai z Mławy. Według dotychczasowych ustaleń śledztwa podejrzany i jego ofiara spotkali się 23 kwietnia i tego dnia wieczorem doszło do zabójstwa. Oficjalne zgłoszenie o zaginięciu nastolatki wpłynęło 24 kwietnia, przy czym 29 kwietnia jedno z jej rodziców powiadomiło, że prawdopodobnie została ona pozbawiona wolności.

Poszukując zaginionej, policja informowała, że ostatni raz dziewczyna była widziana 23 kwietnia, gdy wyszła z domu do mieszkającego w pobliżu kolegi. Jej zwłoki odnaleziono 1 maja w zaroślach w pobliżu zakładu produkcyjnego należącego do rodziny podejrzanego. Sekcja zwłok wykazała wstępnie, że przyczyną zgonu były rozległe obrażenia głowy ofiary.

Czytaj też: Wigilijna noc zakończona dramatem. Śmiertelny wypadek w Warszawie


Zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem

2 maja Prokuratura Okręgowa w Płocku podała, że w śledztwie dotyczącym śmierci nastolatki wydano postanowienie o przedstawieniu zarzutu zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem o rok starszemu znajomemu dziewczyny – Bartoszowi G. Za taki czyn 17-latkowi grozi od 15 do 30 lat więzienia (zgodnie z przepisami wobec nieletniego nie może być orzekane dożywocie).


Na początku maja Bartosz G. został zatrzymany w hotelu w miejscowości Katerini w Grecji, gdzie przebywał na szkolnym wyjeździe związanym z wymianą uczniów.

Pod koniec maja grecki sąd zdecydował o wykonaniu europejskiego nakazu aresztowania (ENA) wobec 17-latka.


„Uderzał ofiarę siekierą albo młotkiem”

Bartosz G. odwołał się od decyzji o ekstradycji. Tłumaczył, że w Polsce otrzymuje groźby ze strony otoczenia. Grecki sąd odrzucił odwołanie i wydał decyzję o przekazaniu go polskim służbom.


Powołując się na dokumenty związane z ENA, niektóre greckie media podawały na początku maja, że podejrzany miał zaciągnąć 16-latkę do warsztatu stolarskiego, gdzie wielokrotnie uderzał ofiarę siekierą albo młotkiem, a następnie oblał jej ciało substancją chemiczną, powodując oparzenia. Prokuratura nie komentowała tych doniesień.


Kategorie: Telewizja
Subskrybuj zawartość