LogowanieNawigacjaTrybunał Konstytucyjny
Prezydent RP - aktualnościSejm RP - NewsZ Kancelarii Premiera
Strony partii politycznych obecnych w Sejmie VIII kadencji(w układzie alfabetycznym) Książki w promocjiPO — AktualnościPSLZNP
BelferBlogBLOGI POLITYCZNE„Skrót myślowy” — blog Janiny ParadowskiejGra w klasy — blog Adama SzostkiewiczaNowe wątki na forum DPN |
AktualnościPlanujesz niedzielny bieg? Będzie deszczowo i pochmurno. Szczegółowa prognoza pogody dla PolskiPlanujesz niedzielny bieg lub po prostu zastanawiasz się, jak ubrać się na spacer? Nadchodząca niedziela przyniesie pochmurną i deszczową pogodę w większości Polski, a temperatury spadną poniżej 5°C. Jak warstwowo ubrać się na mokry i chłodny dzień, aby zapewnić sobie komfort i bezpieczeństwo?
Weronika Papiernik
Kategorie: Prasa
Czasami wystarczą słuchawki i kartka z zadaniami pocięta na kawałki. Jak pomóc dzieciom z ADHDPoczucie niskiej wartości to najczęstsze powikłanie dziecka z ADHD. - A dzięki dostosowaniom dziecko zaczyna myśleć o sobie bardziej adekwatnie: jestem w stanie zrobić różne rzeczy, potrafię się nauczyć, przynależę do grupy, ktoś mnie lubi, jestem ok - mówi terapeutka.
Kategorie: Prasa
Pożar cysterny w Gdyni. Nie żyje kierowcaStarszy kapitan Jakub Friedenberger, rzecznik prasowy pomorskiej straży pożarnej, w rozmowie z „Faktem” poinformował, że zgłoszenie o pożarze wpłynęło o godz. 3:11. Jak przekazał, służby otrzymały informację o zapaleniu się kabiny ciężarówki typu cysterna na terenie terminala kontenerowego. „Zespół Ratownictwa Medycznego G01030 został zadysponowany do zdarzenia na ulicy Kontenerowej, gdzie doszło do pożaru pojazdu ciężarowego – cysterny” – czytamy w oficjalnym wpisie. „Z początkowych ustaleń wynikało, że w środku mogły znajdować się dwie osoby. Po przeprowadzeniu akcji gaśniczej przez funkcjonariuszy Straży Pożarnej, okazało się, że wewnątrz był tylko jeden mężczyzna, którego niestety nie udało się uratować” – napisano. Czytaj też: Poważny wypadek na Podkarpaciu. Cztery osoby ranne Kategorie: Telewizja
Pyszne śledzie pocztowe polecają się na obiad. Idealne do gorących ziemniakówŚledziami pocztowymi zajadano się np. w 20-leciu międzywojennym. Były tak delikatne, że można je było jeść prawie prosto z beczki. Nie trzeba było ich moczyć. Teraz pod tą nazwą kryją się śledzie z pysznymi dodatkami, które rewelacyjnie smakują, podane z gorącymi ziemniakami. Najlepiej takimi ugotowanymi w mundurkach.
Beata Zatońska
Kategorie: Prasa
Twarda gra z Maduro. Po co Trumpowi Wenezuela?Rozmowę przytoczyła agencja Reutera. Twierdziła, że doszło do niej 21 listopada. Jak poinformowało źródło, Nicolas Maduro miał przekonywać, że jest gotowy opuścić kraj, ale zaczął stawiać warunki. Po pierwsze zażądał gwarancji amnestii, zniesienia sankcji oraz zakończenia postępowania przeciwko niemu w Międzynarodowym Trybunale Karnym. Czyli nietykalności. Dyktator chciał zadbać również o swój dwór. Miał bowiem – jak twierdziło źródło – żądać zniesienia sankcji nałożonych na ponad setkę osób z jego administracji i najbliższego otoczenia. Chciał też, by jego zastępczyni, Delcy Rodriguez, przejęła po nim rządy do czasu przeprowadzenia nowych wyborów. Donald Trump miał odrzucić większość błagań wenezuelskiego watażki. Oświadczył, że ma on tydzień na wyjazd z kraju i że może zabrać tylko najbliższą rodzinę. Gdy termin minął, prezydent USA ogłosił przestrzeń powietrzną nad Wenezuelą jako zamkniętą. Należy podkreślić, że rodzina Maduro to nie są spokojni ludzie, bierni czy nieświadomi uczestnicy dyktatorskich rządów. Żona Cilia Flores to wzór nepotyzmu godny Sèvres. Jej kuzyni, Efrain Antonio Campo Flores i Francisco Flores de Freitas, zostali przyłapani na szmuglowaniu kokainy do USA. Także pierwsza dama jest objęta amerykańskimi sankcjami za „grabież” zasobów Wenezueli. W 2018 roku USA zajęły między innymi prywatny odrzutowiec, którym tak chętnie latała po świecie. „Nie zadzierajcie z Cilią. Nie zadzierajcie z rodziną. Nie bądźcie tchórzami! Jej jedyną zbrodnią jest to, że jest moją żoną” – grzmiał wówczas el presidente. Oczywiście pokrzykiwaniami Maduro Biały Dom nie przejmował się wtedy i nie przejmuje teraz. Dziennik „The Wall Street Journal” ujawnił, że Trump miał również zagrozić użyciem siły, jeśli Maduro nie odda władzy. Wiele wskazuje na to, że Waszyngton szykuje się do zdecydowanego ruchu. Determinację administracji Trumpa widać od wielu tygodni. Nie wysyła się grupy uderzeniowej z lotniskowcem USS Gerald R. Ford. i 15 tys. żołnierzy, żeby strzelać do pojedynczych łódek szmuglujących kokainę. Ten pokaz potęgi miał ułatwić prowadzenie negocjacji z Caracas. Był również wyraźnym sygnałem dla Chin, które coraz mocniej interesują się Wenezuelą, że pierwszeństwo mają Amerykanie. Waszyngton twierdzi, że walka z reżimem Maduro to ważny front w wojnie wypowiedzianej narkobiznesowi. Niedługo po ponownym zaprzysiężeniu na urząd prezydenta Trump wysłał żołnierzy służby czynnej i Gwardię Narodową na granicę z Meksykiem, aby powstrzymać przepływ narkotyków oraz nielegalnych migrantów. Inny sygnał. Biały Dom z miejsca nasilił działania w zakresie nadzoru i zwalczania przemytu narkotyków. Departament Stanu USA przyjął też nową strategię, zgodnie z którą kartele narkotykowe zaczęły być uznawane za organizacje terrorystyczne i tak traktowane. Spotkało to między innymi salwadorski gang MS-13 czy wenezuelski Cartel de los Soles, czyli Kartel Słońc, za którym stoi Maduro i jego kamaryla. Zwrócono uwagę, że kartele stanowią „zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego wykraczające poza to, jakie stwarza tradycyjna przestępczość zorganizowana”. Sam Trump wskazywał nie bez racji, że narkotyki to „śmiertelna broń, która zabija Amerykanów”. Pod koniec listopada oświadczył, że USA będą przeprowadzać ataki lądowe przeciwko handlarzom używek. Było to ostrzeżenie pod adresem Maduro – atakujemy cię na morzu, możemy przeprowadzić inwazję na lądzie. Precedens już był. W 1989 roku ówczesny prezydent USA George H.W. Bush wysłał ponad 20 tysięcy żołnierzy do Panamy w ramach operacji o kryptonimie Just Case (Sprawiedliwa sprawa – Amerykanie i Izraelczycy uwielbiają patetyczne kryptonimy), aby aresztować dyktatora Manuela Noriegę, również podejrzewanego o udział w przemycie narkotyków. Noriega został błyskawicznie obalony. Trzeba jednak przyznać, że Waszyngtonowi brakuje w tym zakresie konsekwencji. Bogobojny chrześcijanin i były prezydent Kolumbii Alvaro Uribe miał powiązania z meksykańskim kartelem Sinaloa osławionego Jaquina „El Chapo” Guzmana. Była to, jak ustalono, pomoc logistyczna, ale o żadnym szturmie na Kolumbię nie było mowy. Sam Trump podczas pierwszej kadencji w Białym Domu zapalił się do pomysłu bombardowania laboratoriów narkotykowych w Meksyku, podrzuconego przez ówczesnego sekretarza obrony Marka T. Espera. Ten później przyznał w swoich wspomnieniach, że był on absurdalny, a sprawa wywołała oburzenie władz Meksyku. Amerykańskie drony faktycznie latają nad Meksyk, ale wyłącznie w celach obserwacyjnych – szukają laboratoriów fentanylu, choć nie mogą ich atakować. Dane są przekazywane meksykańskiej administracji, która może z nimi zrobić, co chce. W kwietniu Trump poprosił prezydent tego kraju Claudię Sheinbaum, aby zezwoliła amerykańskiej armii na walkę z kartelami narkotykowymi na terytorium jej kraju. Usłyszał odpowiedź odmowną, która wcale nie musiała oznaczać ukrywania przez władze związków z narkobiznesem. Innym przykładem dwuznacznej postawy Trumpa wobec narkobiznesu jest sprawa byłego prezydenta Hondurasu Juana Orlando Hernandeza, także bogobojnego chrześcijanina. Został on zatrzymany w 2022 roku w swoim domu w Tegucigalpie i wydany Stanom Zjednoczonym, tam usłyszał wyrok 45 lat więzienia za współudział w przemycie kokainy do USA. Ustalono, że Hernandez przyjmował miliony dolarów łapówek od kartelu Sinaloa. Jego rolą była ochrona przemytników przed organami ścigania. W pracę ochoczo zaangażował się także jego brat Antonio, były deputowany honduraskiego parlamentu, skazany w 2019 roku. Zdaniem Departamentu Sprawiedliwości USA, w przypadku reżimu w Hondurasie „handel narkotykami wykorzystany był do utrzymania i wzmocnienia władzy politycznej”. Nieoczekiwanie pod koniec października prezydent USA ułaskawił Hernandeza, który 1 grudnia opuścił więzienie Hazelton w Wirginii Zachodniej. W swoim stylu Donald Trump zaatakował poprzednika. Twierdził, że śledztwo w sprawie Hernandeza było „ustawką administracji Bidena” i że „w zasadzie powiedzieli, że był handlarzem narkotyków, ponieważ był prezydentem kraju”. A w ogóle to „według wielu szanowanych osób, był traktowany bardzo surowo i niesprawiedliwie”. Kwestię grudniowych wyborów prezydenckich w Hondurasie można pominąć, choć też było ciekawie. Trump groził, że jeżeli przegra popierany przez niego Tito Asfura, polityk Partii Konserwatywnej, to kraj „zapłaci piekielną cenę”. Tu przechodzimy do kwestii obrony demokracji i uczciwości w życiu politycznym, co zawsze spędza sen z powiek włodarzom Białego Domu. Problemem Wenezueli jest to, że jej trudna sytuacja jedynie od czasu do czasu jest brana na tapet. Opinia międzynarodowa przypomina sobie o niej zwykle przy okazji kolejnych sfałszowanych wyborów prezydenckich. W 2019 roku wolny świat trzymał kciuki za Juana Guaido, który – jak się wydawało – pokonał Maduro w wyborach. Ogłosił się tymczasowym prezydentem Wenezueli, uznały go między USA i Unia Europejska – i temat z czasem ucichł. Reżim bezczelnie „skręcił” wybory i zaczął ścigać Guaido. Do 2022 roku jeszcze funkcjonował jego rząd tymczasowy, ale kto wtedy się jeszcze interesował sytuacją polityczną w Caracas? Kto trzymał kciuki za odsunięte przez reżim Zgromadzenie Narodowe? Guaido bez większego echa uciekł do USA w kwietniu 2023 roku. Nawet w obecnej sytuacji jego głos nie jest słyszalny. Ostatnio pojawiła się Maria Corina Machado, od lat bez większego rozgłosu na świecie walcząca o prawa człowieka i demokratyzację Wenezueli. Już w 2015 roku deputowana została pozbawiona biernych praw wyborczych, żeby nie mogła walczyć o urzędy po tym, jak na arenie międzynarodowej poruszyła temat łamania praw człowieka w swojej ojczyźnie. Wraz z gaśnięciem gwiazdy Guaido, rozbłysnęła jej gwiazda. Machado planowała wystartować w kolejnych wyborach prezydenckich, ale Maduro nie dał się podejść. Wyciął opozycyjną konkurencję jak białoruski satrapa Alaksandr Łukaszenka. Działaczka straciła prawa wyborcze na 15 lat, co krótko przed wyborami zatwierdził Sąd Najwyższy. Za swoją niezachwianą postawę została uhonorowana Nagrodą Sacharowa. W październiku została laureatką Pokojowej Nagrody Nobla za „niestrudzoną pracę na rzecz praw demokratycznych narodu wenezuelskiego oraz za jej walkę o sprawiedliwe i pokojowe przejście od dyktatury do demokracji”. Nagrodę zadedykowała „cierpiącemu narodowi Wenezueli” i „prezydentowi Trumpowi za jego zdecydowane wsparcie naszej sprawy”. Machado z miejsca poparła walkę z Trumpa z narkobiznesem, choć trudno stwierdzić, na ile postrzega ją jako wsparcie dla cierpiącego narodu Wenezueli. Cierpiącego ogromnie. Human Rights Watch od lat alarmuje, że reżim w Caracas jest odpowiedzialny za liczne bezprawne działania, takie jak egzekucje pozasądowe czy rozmaite represje wobec przeciwników politycznych, porwania, więzienie, tortury, niesprawiedliwe wyroki. Ogółem model rosyjski, którego efektem jest emigracja przeszło 9 milionów Wenezuelczyków, co trzeciego mieszkańca. Czytaj także: Wenezuela. Pobłażanie satrapie W komentarzu dla dziennika „New York Post” Machado podziękowała USA i Trumpowi – „mistrzowi w walce o wolność Wenezueli” – za ostatnią presję wywieraną na dyktaturę w Caracas. „Każdy, kto uważa, że jest to 'po prostu kolejny autorytarny reżim' (Maduro), jest w niebezpiecznym błędzie. To zorganizowana przestępczość u władzy, uzbrojona i finansowana przez wrogów Ameryki” – przekonywała. Noblistka dowodziła, że tego typu dyktatury „Nie stanowią zagrożenia tylko dla własnych narodów – osłabiają demokrację, zatruwają nasze społeczeństwa i bezpośrednio atakują Stany Zjednoczone” – podkreślała. „Nigdzie nie jest to bardziej widoczne niż w Wenezueli” – zaznaczyła. Machado przypomniała, że władza Kartelu Słońc trwa już 27 lat. „Rządzą krajem tak, jak gangsterzy kontrolują terytorium: za pomocą strachu, tortur i systematycznego niszczenia fundamentów demokracji. Sprzedali naszą suwerenność zagranicznym partnerom: Kubie Castro, kolumbijskim partyzantom, Iranowi, Rosji – i przyjęli miliardy dolarów finansowania od Chin” – wyliczała. „Uciszyli prasę, zagarnęli majątek, prześladowali przeciwników i stworzyli machinę oszustw wyborczych, zaprojektowaną tak, aby utrzymać się u władzy na zawsze. Uczynili migrację bronią i zmusili co trzeciego Wenezuelczyka do opuszczenia ojczyzny” – dodała noblistka. W jej ocenie „prezydent Donald Trump rozumie istotę tego zagrożenia”. „Podjął zdecydowane działania, odcinając kartelowi źródła finansowania, wzmacniając obecność USA na Karaibach i wywierając intensywną presję na Maduro i jego najbliższe otoczenie, aby nakłonić Wenezuelę do przejścia na ścieżkę, której domagali się jej mieszkańcy. Środki te chronią interesy obu naszych narodów” – dowodziła Machado. Oczywiście walka z putinizacją życia politycznego jest szlachetnym celem, ale wydaje się, że ten altruizm Trumpa może mieć związek z charakterystyczną uwagą Machado. „Mój kraj był kiedyś najbogatszym krajem w Ameryce Łacińskiej: bogatym w ropę naftową, gaz, metale ziem rzadkich, rolnictwo i niezrównaną bioróżnorodność”. Ropa naftowa, gaz, metale ziem rzadkich – to zestawienie wydaje się trafieniem w sedno. Od początku drugiej kadencji w Białym Domu dla Trumpa nie mniej ważna od mapy politycznej jest tablica Mendelejewa. Walka o geopolityczne wpływy jest wprost proporcjonalna do starań o zagwarantowanie USA nowych źródeł surowców. W tym zestawieniu szczególne znaczenie mają metale ziem rzadkich – ważny arsenał w wojnie gospodarczej z Chinami. Stąd przymiarki do Grenlandii, Kanady czy naciski na Kijów, by scedował prawa do swoich zasobów w zamian za amerykańską broń i jakieś niejasne polityczne wsparcie. Ukraina ma pod ziemią choćby pół miliona ton litu, kluczowego metalu w produkcji akumulatorów. Trump umie liczyć. Ostatnio pojawił się pomysł na Clarion-Clipperton Zone – ciekawe miejsce na Oceanie Spokojnym, w którym wartość tak zwanych polimetalicznych konkrecji to ponad 18 bilionów dolarów. Trzeba też wspomnieć, że już kilka lat temu miały miejsce podchody do Boliwii z jej złożami litu. Pamiętne są również słowa Trumpa, że trzeba było „utrzymać iracką ropę”. Należy podkreślić, że Wenezuela nie jest największym dostawcą narkotyków do USA. Miasta są zalewane ostatnio przez fentanyl produkowany w Meksyku czy importowany z Chin, ale nie tam Trump wysłał wojsko. Trzymając się matematycznych wzorów, udział Wenezueli w przemycie narkotyków do USA jest odwrotnie proporcjonalny do jej miejsca na geologicznej mapie świata. To drugie jest znaczące i działania są od jakiegoś czasu podejmowane. W maju 2020 roku, na fali światowego oburzenia po „skręceniu” wyborów w 2019 roku przez Maduro i sporu konstytucyjnego o to, kto jest prawowitym prezydentem Wenezueli, CIA zorganizowała Operację Gideon. Miała ona na celu obalenie reżimu przy pomocy między innymi najemników z prywatnej firmy Slivercorp USA. Akcja zakończyła się fiaskiem. Takie lądowanie w Zatoce świń, tylko na mniejszą skalę. Teraz Waszyngton działa z większym rozmachem. Godnym skarbów, jakie skrywa ziemia w Wenezueli. W 2010 roku Amerykańska federalna agencja US Geological Survey oceniła, że w pasie rzeki Orinoko znajdują się złoża sięgające 513 mld baryłek ropy naftowej, ciężkiej, smolistej pozostałości po dinozaurach. To dwa razy większe zasoby niż posiada Arabia Saudyjska. Ostatnie potwierdzone rezerwy wskazują na 303 miliardy baryłek, to około 17 procent światowych zasobów. Do tego Caracas od jakiegoś czasu robi zakusy na zajęcie części regionu Essequibo należącego do Gujany – niemal dwukrotnie większego od Portugalii – w którym odkryto kilka podwodnych pól roponośnych. Oczywiście teraz Maduro ma inne zmartwienia. Jednym z głównych są sankcje, które utrudniają wydobycie i powodują permanentny kryzys gospodarczy, potęgowany przez zawsze niewydajną socjalistyczną gospodarkę, potrafiącą rozkręcić inflację do nawet 65 tysięcy procent. Obecnie udział Wenezueli w globalnej produkcji ropy naftowej wynosi mniej niż 1 procent. Reżim już oskarżył Waszyngton o próbę zagarnięcia ropy. Maduro napisał w tej sprawie do Haithama Al-Ghaisa, Sekretarza Generalnego OPEC oraz krajów członkowskich OPEC i OPEC Plus. W liście stanowczo potępił „zamiar Stanów Zjednoczonych, by zarekwirować ogromne rezerwy ropy naftowej naszego kraju, największe na świecie, przy użyciu siły militarnej, co poważnie zakłóciłoby równowagę na globalnym rynku energii”. „Wenezuela będzie stanowczo bronić swoich naturalnych zasobów energetycznych. Nic nas nie powstrzyma! Pozostaniemy wolni i suwerenni!” – grzmiał. Poprzedni prezydent USA Joe Biden próbował się dogadać z Caracas, kusił twardą walutą. Były prowadzone negocjacje w Berlinie, ale Maduro wolał się zbliżać do Chin, Rosji i Iranu. W efekcie dyktator się utrzymał, ale dalej produkcja ropy w jego kraju nie może przekroczyć miliona baryłek dziennie, podczas gdy w USA, kraju o nieporównywalnie mniejszych rezerwach za to z największym wydobyciem, jest to 14 milionów baryłek. Z wenezuelskich zasobów korzysta na razie amerykański Chevron, na podstawie starszych umów, ale odbywa się to w minimalnym zakresie. Wydobycie łatwe zresztą nie jest. Ropy jest dużo, ale jest słabej jakości – mulista, zasiarczona, w wielu miejscach trzeba się do niej dowiercać. Bez wielomiliardowych inwestycji się nie obejdzie. Wobec perspektyw zwiększenia wydobycia, zysków dla amerykańskiej gospodarki, obniżenia cen benzyny, gra jest jednak dla Trumpa najwyraźniej warta świeczki. Ewentualne obalenie Maduro może być również ważnym ruchem na geopolitycznej szachownicy, pokazaniem Moskwie i Pekinowi, że ze Stanami Zjednoczonymi trzeba się liczyć. Jeżeli faktycznie wenezuelski dyktator zostanie obalony, nikt nie będzie żałował ani jego, ani jego parszywej dyktatury. Niestety, tylko w sferze marzeń zostaje telefon Trumpa do Władimira Putina, z podobnym przekazem jak do Maduro. CZYTAJ TEŻ: „America First” i stabilnie z Rosją. Stany mają nową strategię Kategorie: Telewizja
Doda dostała własny serial. Po raz pierwszy ujawni w nim bolesne faktyPrime Video ujawniło nowe informacje o serialu dokumentalnym opowiadającym historię Doroty "Dody" Rabczewskiej, której życie osobiste i kariera odzwierciedlają istotne zmiany w polskiej popkulturze. Produkcja ma przedstawić barwne i kontrowersyjne życie jednej z najsłynniejszych polskich artystek. Widzowie poznają jej burzliwe związki i bardzo emocjonalne rozstania, a także liczne konflikty z mediami i innymi celebrytami.
Piotr Kozłowski
Kategorie: Prasa
Wiosenna pogoda zawita do Polski! Nasz kraj znajdzie się pod wpływem potężnego wyżu. Kiedy?Grudzień 2025 na chwilę zmieni się w wiosnę. W najbliższych dniach do Polski wkroczy niespotykanie ciepła masa powietrza, niosąca ze sobą temperatury sięgające nawet 15 stopni Celsjusza. Ta nietypowa, jak na pierwszą połowę grudnia, stabilna i ciepła pogoda będzie zjawiskiem, które bardzo rzadko zdarza się o tej porze roku. Oto prognoza pogody.
Anna Kot
Kategorie: Prasa
Wielki QUIZ historyczny dla ambitnych. Rozwiąże tylko mistrz. 10/10 bez szansMasz wrażenie, że o historii wiesz wszystko? Ten quiz może to zweryfikować. 10 trudnych pytań - od starożytności po XX wiek - sprawdzi, czy Twoja wiedza jest naprawdę na medal, jak na mistrza przystało.
Weronika Papiernik
Kategorie: Prasa
Ukrywał się przez kilkanaście lat. Wpadł przez miłość do rodzinyZaledwie kilka dni temu hiszpańska Policia Nacional (Policja Krajowa) poinformowała w sieci, że 45-letni Christian Hernán Yong Granadino ps. „Chuki” trafił na listę najbardziej poszukiwanych przestępców Europolu. Pochodzący z Peru mężczyzna był poszukiwany od 2010 r. za brutalne zamordowanie 16-letniej Silvii Rodríguez Fernández w madryckiej gminie Leganés.
Hiszpański dziennik „As” ustalił, że dziewczyna poznała Christiana, gdy miała 14 lat. To ona utrzymywała swojego kochanka, który nigdy nie skalał sobie rąk pracą. Związek był naznaczony przemocą. „Chuki” miał wielokrotnie robić dziewczynie awantury z byle powodu, a nawet grozić jej. Gdy w październiku 2010 r. pobił nastolatkę, ta go rzuciła. Jeden z najbardziej poszukiwanych przestępców w Europie schwytany. „Chuki” ukrywał się w Peru Granadino nie mógł się z tym pogodzić i zaczął nękać byłą partnerkę. Słał jej dziesiątki wiadomości, śledził, a nawet nachodził w pracy. Wielokrotnie miał pojawić się przed jej mieszkaniem, dobijając się do drzwi.
W końcu „Chuki” postanowił „ukarać” nastolatkę i dostał się do jej mieszkania, gdzie maczetą poderżnął Silvii gardło. Następnie ukrył zwłoki w walizce, którą wyniósł do pobliskiego śmietnika. Kilka godzin później poleciał do Limy, co sugeruje, że zaplanował zbrodnię znacznie wcześniej.
Czytaj także: Zabójstwo Mai z Mławy. Grecki Sąd Najwyższy zadecydował Dzień później zwłoki dziewczyny znalazł bezdomny przeszukujący śmietnik.
Krewni doprowadzili policję do zbiega
Śledczy bardzo szybko powiązali zabójstwo z „Chukim”. Znaleźli się świadkowie, którzy widzieli, jak targa walizę. Przy zwłokach znaleziono też ślady jego DNA i odciski palców. Jednak sam sprawca zniknął.
W ostatnich miesiącach hiszpańscy policjanci trafili na ślad Granadiny. Potwierdziły się ich podejrzenia, że wciąż ukrywa się w Peru. Morderca nie opuścił nawet Limy. To właśnie tam dopadli go kilka dni temu agenci z Dyrekcji Śledczej ds. Handlu Ludźmi i Przemytu Migrantów Policji Krajowej Peru.
Okazało się, że zbieg od 15 lat żył w ojczyźnie pod zmienianą tożsamością. Zgubiły go jednak kontakty z bliskimi. W najbliższym czasie zostanie wydany Hiszpanii, gdzie czeka go proces o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem.
Czytaj także: Zabił, poćwiartował zwłoki i zakopał w workach. 19-latek z zarzutami Kategorie: Telewizja
Twórca piramidy finansowej w Iranie stracony przez powieszenieMohammad Reza Ghaffari, właściciel firmy Rezaayat Khodro Taravat Novin, został powieszony po tym, jak irański Sąd Najwyższy podtrzymał jego wyrok śmierci za „zakłócenie na dużą skalę systemu gospodarczego kraju” i oszustwo internetowe” – poinformowała irańska agencja Mizan Online.
Mohammad Reza Ghaffari był właścicielem firmy, która od 2013 r. obiecywała sprzedaż samochodów po cenach niższych niż rynkowe. Po jakimś czasie poszerzono ofertę o nieruchomości oraz inwestycji. Okazało się, że była to klasyczna piramida finansowa, która wypłaty dla klientów pokrywała ze środków nowo pozyskanych osób. W sumie firma oszukała ponad 28 tys. klientów na kwotę ok. 350 mln dol. – podała AFP.
Podczas rozprawy Ghaffari oświadczył, iż jest gotowy zwrócić pieniądze inwestorom, co mogłoby oszczędzić mu egzekucji. Jednak pomimo „kilku ostrzeżeń i terminów”, nie wywiązał się ze swoich zobowiązań.
Czytaj także: Egzekucje w Iranie. Śmierć może grozić nawet za sprzedaż sprzętu do internetu Używane samochody jako inwestycja
Niemiecka agencja dpa zauważyła, że wielu Irańczyków musi oszczędzać latami, by pozwolić sobie na zakup samochodu. Ich ceny zawyża zakaz importu, który nie dotyczy jedynie kilku producentów.
„Używane samochody prawie nie tracą na wartości i są traktowane jako inwestycja. Samochód (...) jest również postrzegany jako symbol statusu” - napisała dpa.
Kara śmierci w Iranie jest zazwyczaj stosowana w przypadku morderstw i gwałtów, ale także w sprawach gospodarczych i szpiegostwa. Iran, który wykonuje najwięcej egzekucji poprzez powieszenie, jest drugim krajem wykonującym najwięcej egzekucji na świecie po Chinach - oceniają organizacje praw człowieka, w tym Amnesty International.
Niektóre wyroki wykonywane są w miejsca publicznych przy pomocy dźwigów.
Czytaj także: Zdarza się rzadko i tylko w poważnych sprawach. Publiczna egzekucja w Iranie Kategorie: Telewizja
Pięknie brzmiące słowa zapamiętujemy szybciejPodczas gdy angielskie słowa, takie jak „harmony” (harmonia), „lullaby” (kołysanka) czy „melody” (melodia), brzmią dla wielu osób miękko i przyjemnie, „drudge” (popychadło), „blunt” (tępy) czy „moist” (wilgotny) są zazwyczaj postrzegane jako szorstkie lub nieprzyjemne. To, dlaczego niektóre słowa wywołują przyjemne skojarzenia, a inne brzmią nieprzyjemnie, jest od dawna przedmiotem spekulacji. Do tej pory jednak nie było jasne, czy rzeczywiście uważamy za piękny sam dźwięk, czy też nasze postrzeganie piękna jest kształtowane przede wszystkim przez znaczenie słowa. Nowe badanie, które przeprowadziła językoznawczyni Theresa Matzinger z Uniwersytetu Wiedeńskiego, sugeruje, że skład fonemiczny słów (zestawienie najmniejszych dźwięków) wpływa na to, jak je postrzegamy i jak dobrze zapamiętujemy. Naukowcy testowali sztuczne pseudosłowa bez znaczenia (np. clisious, smanious, drikious) pod kątem ich walorów estetycznych. Pozwoliło to po raz pierwszy zbadać, jak same dźwięki, niezależnie od znaczenia, wpływają na percepcję. Zespół badał również, czy walory estetyczne dźwięków wpływają na łatwość uczenia się słów. Stu anglojęzycznych uczestników słyszało i widziało zapis różnych pseudosłów, które celowo, w oparciu o wcześniejsze anegdotyczne opisy, zostały zaprojektowane tak, aby brzmiały „atrakcyjnie”, „neutralnie” lub „nieatrakcyjnie”. Najpierw poproszono uczestników o zapamiętanie listy słów, następnie o ich przypomnienie sobie, a na koniec o ocenę, jak piękne wydaje im się każde z nich. „Odkryliśmy, że słowa, które uczestnicy najlepiej zapamiętali, to również te, które ocenili jako najpiękniejsze – ale nie zawsze były to słowa, które my, jako badacze, pierwotnie zaprojektowaliśmy jako najpiękniejsze” – wyjaśniła wypowiadająca się w materiałach prasowych Matzinger. Wcześniejsze badania nad pięknem słów były zatem prawdopodobnie silnie uwarunkowane ich znaczeniem, które mogło przyćmić estetyczne walory dźwięków. „Czy lepiej pamiętamy rzeczy, ponieważ uważamy je za piękne, czy też uważamy je za piękne, ponieważ łatwiej je zapamiętać – to pozostaje otwartym pytaniem” – przyznała Matzinger, cytowana w informacji prasowej związanej z publikacją. „Możliwe jest również, że pewne kombinacje dźwięków wydają się bardziej znajome, ponieważ często występują w języku ojczystym, a ta znajomość sprawia, że są one zarówno bardziej estetyczne, jak i łatwiejsze do zapamiętania, podobnie jak znane melodie w muzyce” – dodała. Zaobserwowane powiązania mogą mieć implikacje dla nauki języków obcych, strategii marketingowych, a nawet zmian językowych w kolejnych pokoleniach. „Niektóre wzorce dźwiękowe mogą utrzymywać się w językach, ponieważ brzmią przyjemnie, podczas gdy inne mogą zanikać, ponieważ uważamy je za mniej atrakcyjne” – spekuluje Matzinger. Czytaj też: „Adoptowanie zwierząt”? Prof. Bralczyk: To określenie bardzo niestosowne Kategorie: Telewizja
To ciasto na pierogi zawsze wychodzi. Wystarczą tylko trzy składnikiNie ma chyba osoby, która nie lubi pierogów. Mniej jednak jest tych, którzy potrafią je zrobić tak, by ciasto było miękkie i elastyczne, Tymczasem okazuje się, że nie jest to aż tak bardzo skomplikowane. Wystarczą tylko trzy składniki. Taki przepis na ciasto na pierogi, które zawsze wychodzi, poleca Magda Gessler.
Marta Kawczyńska
Kategorie: Prasa
Zakwas z buraków na barszcz wigilijny. Jak zrobić zakwas na barszcz czerwony?Zakwas z buraka to naturalny eliksir zdrowia! Jego regularne picie dostarcza organizmowi cennych składników, tj. żelazo, witamina C i bakterie probiotyczne. Jak go zrobić? Jak przygotować idealny zakwas buraczany na barszcz wigilijny? Ile soli dodać, by fermentacja przebiegła prawidłowo? Jak uniknąć pleśni i rozpoznać, czy zakwas się zepsuł? Uważaj na te szczegóły, wtedy zakwas wyjdzie zawsze!
Marzena Sarniewicz
Kategorie: Prasa
Napięta sytuacja między Chinami a Japonią. „Wrogie działania”„Myśliwiec J-15, który wystartował z lotniskowca chińskiej marynarki wojennej Liaoning, uaktywnił swój radar”, by namierzyć japoński myśliwiec F-15 mający go przechwycić – podał japoński resort. Tokio nazwało ten incydent „niebezpiecznym i nadzwyczaj godnym ubolewania”, po czym skierowało do Pekinu „zdecydowany protest”. Według japońskiego resortu obrony podobny incydent z udziałem innych samolotów sił powietrznych obydwu krajów powtórzył się około 2 godz. później. Chińska marynarka wojenna określiła twierdzenia Japonii jako „całkowicie niezgodne z prawdą” i zażądała od Tokio natychmiastowego zaprzestania oszczerstw. Stosunki między dwoma krajami są napięte od listopada, kiedy to nowa premierka Japonii Sanae Takaichi dała do zrozumienia, że jej kraj może interweniować militarnie w razie chińskiego ataku na Tajwan. Czytaj też: „Modelowy sojusznik”. Szef Pentagonu chwali Polskę i apeluje do Europy Kategorie: Telewizja
Trener Legii nie wie, na czym polega problem. Astiz przeprosił kibiców za porażkę z PiastemLegia Warszawa w 18. kolejce Ekstraklasy przegrała na wyjeździe z Piastem Gliwice 0:2. "Wojskowi" mieli w tym sezonie walczyć o mistrzostwo Polski, a aktualnie są w strefie spadkowej. "Przepraszam kibiców, ale wierzę, że w końcu się obudzimy" - powiedział trener stołecznych piłkarzy, Inaki Astiz.
Michał Ignasiewicz
Kategorie: Prasa
Gorące romanse od dziś w telewizji. Na przekór pogodzieJedna z polskich telewizji na przekór pogodzie za oknem w Polsce pragnie zaprosić widzów na wyjątkowe premiery filmów romantycznych, które zagoszczą na antenie w trzy kolejne niedziele grudnia o godz. 20:00 i przeniosą odbiorców przed telewizorami do słonecznych destynacji. Jakie filmy zobaczymy i gdzie?
Piotr Kozłowski
Kategorie: Prasa
To nie tylko gniazdo rosyjskiego sabotażu. Królewiec jest znacznie groźniejszy, niż nam się wydajeObwód królewiecki, będący niegdyś silnym bastionem wojskowym ZSRR, obecnie staje się kluczowym elementem rosyjskiej strategii militarnej, z potencjałem do działań sabotażowych i zakłóceń GPS.
Kategorie: Portale
Wzrost cen złota wpłynął na wartość medali Zimowych Igrzysk OlimpijskichWzrost cen złota i innych metali szlachetnych na świecie sprawił, że również medale triumfatorów przyszłorocznych zimowych igrzysk w Mediolanie i Cortinie d'Ampezzo będą realnie znacznie cenniejsze niż w przeszłości. Zawierają złoto o wartości ponad 800 dolarów.
Michał Ignasiewicz
Kategorie: Prasa
QUIZ o polskich serialach PRL. Podajemy trzy postaci, odgadnij tytułW tym quizie pytamy o znane polskie seriale. My podajemy imiona lub nazwiska trzech postaci, Wy zgadujecie tytuł serialu. Trudno nie będzie, ale ostatnie pytanie może trochę namieszać.
Marta Kawczyńska
Kategorie: Prasa
Prawidłowa technika ważniejsza niż sprzęt. Tak trzeba szczotkować zęby. Naukowcy ujawniająDla zdrowia zębów, od kosztownych gadżetów - ważniejsze jest odpowiednie szczotkowanie – wykazała obszerna analiza. Według naukowców, którzy ją zrealizowali, kluczową sprawą jest dostatecznie długi czas czyszczenia.
Weronika Papiernik
Kategorie: Prasa
|
Sondaże polityczneAnkietaStudio Opinii
TVN24 - wiadomości, KrajGazeta Wyborcza — kraj
wnp.pl Informacje z otoczenia przemysłu
TOK.fm - Najważniejsze informacje z Polski
TVN24 Biznes i ŚwiatPortaleTVP.Info300polityka
Dziennik
Wirtualnemedia.pl
CzęstochowaZ serwisów lokalnych Urząd Miasta CzęstochowyPowiat CzęstochowskiDziennik Zachodni - Częstochowa
Gazeta.pl — Częstochowa
wCzestochowie.pl
Częstochowa - samorząd
|
Ostatnie odpowiedzi
15 lat 17 tygodni temu
18 lat 5 dni temu