Wchodzisz i wiesz

Sejm w pierwszym z 26 głosowań zdecydował o uchyleniu immunitetu posła PiS, byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, zgodnie z wnioskiem prokuratury. Aneta Malinowska

Nad sprawą Zbigniewa Ziobry w Sejmie odbył się blok głosowań. Posłowie głosowali nad uchyleniem immunitetu w przypadku każdego z 26 zarzutów, które politykowi PiS chce postawić prokuratura. 

W każdym głosowaniu Sejm bezwzględną większością głosów opowiedział się za uchyleniem immunitetu byłemu ministrowi sprawiedliwości.

Posłowie wyrazili także zgodę na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie polityka Prawa i Sprawiedliwości. 

Głosowanie nad Ziobrą

Ziobro nie był obecny w Sejmie, prawdopodobnie przebywa obecnie na Węgrzech.

Głosowanie poprzedziło sprawozdanie komisji, które w czwartek przed północą przedstawił jej przewodniczący Jarosław Urbaniak (KO). 

Zwrócił on uwagę, że wniosek Prokuratury Krajowej stanowi szczególne wydarzenie w historii polskiego parlamentaryzmu. 

– Oto pierwszy raz, pierwszy zarzut jaki jest postawiony w tym wniosku dotyczącym byłego ministra sprawiedliwości kraju Unii Europejskiej, Polski, dotyczy zorganizowania i kierowania grupą przestępczą. Tego jeszcze w historii nie było – podkreślił Urbaniak.

Zobacz także: Minister Żurek o Ziobrze: Robi tylko taką dobrą minę i gra szeryfa

26 zarzutów dla Zbigniewa Ziobry

Wniosek do Sejmu przekazał prokurator generalny Waldemar Żurek. 

Prokuratura chce zarzucić byłemu ministrowi sprawiedliwości, że kierował zorganizowaną grupą przestępczą oraz wykorzystywał swoje stanowisko do działań o charakterze przestępczym. 

Ziobro miał popełnić 26 przestępstw, m.in. wydawać swoim podwładnym polecenia łamania prawa, by zapewnić wybranym podmiotom dotacje z Funduszu Sprawiedliwości, ingerować w przygotowanie ofert konkursowych i dopuszczać do przyznawania środków nieuprawnionym podmiotom.

Sprawdź także: Kawa na ławę. Prokurator o każdym zarzucie dla Zbigniewa Ziobry

Newag po trzech kwartałach 2025 r. miał przychody na poziomie 1,75 mld zł, co stanowi wzrost o 629 mln zł rdr. Spółka wypracowała zysk netto w wysokości 265,6 mln zł wobec 61,2 mln przed rokiem, co oznacza wzrost o 333 proc.

Nowelizacja, którą przygotował resort sprawiedliwości, obejmuje ustawę - Kodeks karny, ustawę - Kodeks wykroczeń oraz ustawę - Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia. Zaproponowane w nich zmiany mają zapewnić skuteczniejszą ochronę przed przemocą funkcjonariuszom publicznym, ratownikom medycznym i obywatelom niosącym pomoc.

Za uchwaleniem nowelizacji zagłosowało 264 posłów, przeciwko było 168, trzech wstrzymało się od głosu.

Kontrowersje polityczne i głosowanie PiS

Przed wcześniejszym głosowaniem poseł Łukasz Schreiber zadeklarował, że klub PiS będzie głosował przeciwko wszystkim projektom przygotowanym przez Ministerstwo Sprawiedliwości jako gest sprzeciwu wobec ministra Waldemara Żurka, który „depcze polską konstytucję i kpi z polskiego parlamentu”. Mimo to pięcioro posłów tej partii zagłosowało za ustawą (Anna Gembicka, Anna Kwiecień, Jerzy Materna, Dariusz Piontkowski i Agnieszka Wojciechowska van Heukelom).

– Ten projekt (...) zaostrza kary za napaść na funkcjonariuszy publicznych, za atak na wszystkich tych, którzy niosą pomoc, ryzykując własne życie – podkreślił wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha. I zwrócił się do posłów PiS: – Czy wy nie macie jakiejś granicy przyzwoitości w tych waszych politycznych awanturach? Jak wy dzisiaj spojrzycie medykom w oczy?

Czytaj także: Uchwała okołobudżetowa przyjęta. Jakie są jej założenia?

Wyższe kary za przemoc i agresję słowną

Nowelizacja przewiduje surowsze kary za przemoc wobec osób interweniujących oraz większą ochronę przed agresją słowną: za atak na policjanta, strażaka, ratownika medycznego lub osobę ratującą innych (np. powstrzymuje napastnika, rozdziela bójkę, ratuje w pożarze) grozić będzie kara od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. Taką samą ochroną jak funkcjonariusze publiczni objęci zostaną także obywatele podejmujący interwencję. Dotychczas kara za naruszenie nietykalności funkcjonariusza wynosiła do trzech lat, a wobec obywatela ratującego innych – do dwóch lat więzienia.

Nowe zasady ścigania i wyższe grzywny

Z kolei osoba, która podczas interwencji zostanie znieważona (np. wyzwiska, groźby), będzie mogła liczyć na to, że sprawcą zajmie się prokuratura nie tylko na prywatny wniosek, ale z urzędu. Za agresywne zachowanie w miejscu publicznym, np. w szpitalu czy urzędzie, grozić będzie kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywna w wysokości 1000-5000 zł (obecnie mandaty wynoszą od 100 do 500 zł). Taka sama kara grozić będzie za zakłócanie spokoju i porządku publicznego pod wpływem alkoholu lub narkotyków.

Czytaj także: Prezydent zdecydował w sprawie parku narodowego na Odrze

Publikacja wyroków i obowiązkowe zatrzymanie

Sąd będzie musiał opublikować wyrok (np. na stronie internetowej) – na wniosek pokrzywdzonego – jeśli sprawca zostanie skazany za przemoc wobec funkcjonariusza lub osoby ratującej innych.

Jeśli ktoś zostanie przyłapany na gorącym uczynku ataku, to policja będzie mieć obowiązek, a nie tylko możliwość, zatrzymać go i doprowadzić do sądu.

Czytaj także: Czy da się przeżyć utratę swojego dziecka? „Miłość silniejsza niż strach”

"Zembala. Szpital to ja. Historia słynnego kardiochirurga" to biografia znanego lekarza, którą napisali Judyta Watoła i Dariusz Kortko. Kilka dni temu wdowa po profesorze - Hanna Zembala, opublikowała w sieci oświadczenie w sprawie książki. Stwierdziła, że to "pretekst" do tego, by dalej oczerniać profesora Zembalę. "Wszystko po to, by dalej niszczyć i deprecjonować mojego męża" - stwierdziła. Autorzy książki w rozmowie z Dziennik.pl odnieśli się do m.in. oskarżeń o "nierzetelność". Marta Kawczyńska

„Zamiast po stronie państwa, dziedzictwa przyrodniczego, ponadczasowych wartości pan prezydent stanął dziś za interesem partyjnym” – napisała w mediach społecznościowych Paulina Hennig-Kloska. 

Prezydent przeciwko o powołaniu Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry

Jej zdaniem, zawetowanie ustawy to zwykle, oparte na kłamstwie politykierstwo. „Nie ma żadnych prawdziwych minusów tej inicjatywy” – napisała.

„Ta decyzja nas nie zatrzyma, obiecuję! Będziemy dalej wspierać ochronę przyrody. Wspólnie z samorządami rozpoczynamy prace nad rozwiązaniem zastępczym” – dodała Hennig-Kloska.

Sprawdź także: Matecki widzi interes Niemiec. Brak uzasadnienia przyrodniczego to fałsz

Prokurator generalny Waldemar Żurek poinformował, że podpisał wniosek do marszałka Sejmu o uchylenie immunitetu posłowi PiS Łukaszowi Mejzie. Szef MS podpisał taki sam wniosek w sprawie Antoniego Macierewicza.

Za uchwaleniem ustawy zagłosowało 245 posłów, 198 było przeciw, a jeden wstrzymał się od głosu. Teraz ustawa trafi pod obrady Senatu.

Uchwalona nowelizacja ustawy o podatku akcyzowym zakłada zwiększenie skali podwyżek akcyzy na alkohol w przyszłym roku. Obecnie w ustawie zapisane są podwyżki tego podatku o 5 proc. w roku 2026 oraz o 5 proc. w roku 2027. Uchwalona ustawa podnosi stawki akcyzy w roku 2026 o 15 proc., a w roku 2027 - o 10 proc.

Dodatek do budżetu

Resort finansów informował wcześniej, że zgodnie z wyliczeniami podwyżka ta powinna zagwarantować wpływy w przyszłorocznym budżecie w wysokości ok. 1,96 mld zł.

Nowe przepisy mają wejść w życie od 1 stycznia 2026 r.

Czytaj także: Hołownia żegna się z urzędem. „Trzymajcie ten czas w dobrej pamięci”

- Nie mamy się czego wstydzić - stwierdziła prof. Irena Lipowicz z UKSW, niejako otwierając dyskusję Krajowego Kongresu Przewodniczących Rad Gmin, Powiatów i Sejmików Województw w Gdyni na temat roli organów uchwałodawczych w samorządzie. Jednocześnie dodając, że nie można też popadać w samozadowolenie, bo jest jeszcze wiele rzeczy do zrobienia.

Głosowanie nad uchyleniem immunitetu i zgodą na aresztowanie jest otwarciem drogi sądowi do decydowania w tej sprawie - powiedział marszałek Sejmu Szymon Hołownia przed głosowaniem ws. immunitetu posła Zbigniewa Ziobry. Dodał, że Sejm nie ocenia np. stanu zdrowia podejrzanego czy oskarżonego. Wszystko to zdaje się hamować nastroje posłów koalicji rządzącej, którzy postrzegają dzisiejsze głosowanie, jako realny wyrok. Przemysław Paterek

Funkcjonariusze Państwowego Biura Śledczego (DBR) wspólnie z Departamentem Bezpieczeństwa Wewnętrznego Narodowej Policji Ukrainy dopadli wysokiego rangą funkcjonariusza stołecznej policji, który ukradł gotówkę w różnych walutach, zabezpieczoną przez jego podwładnych w jednym ze śledztw. To była mała fortuna – równowartość 13 mln hrywien (ok. 1,1 mln zł). Miała trafić do jednego z banków.

 

W poniedziałek 3 listopada oficer nie pojawił się w pracy. Wtedy to odkryto, że wraz z nim zniknęła cała gotówka, którą wbrew regulaminowi trzymał w swoim gabinecie. Rozpoczęły się poszukiwania.

 

Z lasu do aresztu. Przestępcy grozi 12 lat więzienia

Trzy dni później, w czwartek 6 listopada, funkcjonariusze DBR i policji odnaleźli mężczyznę. „Ukrywał się w lesie w obwodzie rówieńskim, gdzie zrobił tymczasowe schronienie. W tym celu zakupił minibusa, namiot, stację ładowania, znaczną ilość jedzenia i różnorodny sprzęt do dłuższego pobytu w lesie” – poinformowało DBR.

 

Podczas przeszukania samochodu i kryjówki oficera odnaleziono ponad 12,6 mln hrywien w obcej walucie. Przedstawiono mu zarzut „przywłaszczenia cudzego mienia w szczególnie dużej liczbie w wyniku nadużycia stanowiska służbowego”. Grozi za to do 12 lat więzienia.

 

Czytaj także: Obiecywali lasery do niszczenia dronów w Ukrainie. Wyłudzili miliony

Regulacje ustawy o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej na rok 2026 koncentrują się na kilku kluczowych obszarach, w tym na ustalaniu podstawy wymiaru i maksymalnych wysokości wynagrodzeń dla kadry kierowniczej w spółkach Skarbu Państwa i jednostkach samorządowych, przewidując podwyżki zgodne ze wskaźnikiem wzrostu wynagrodzeń w sferze budżetowej.

Dokument porusza również kwestie związane z finansami publicznymi, wprowadzając elastyczność w dysponowaniu środkami budżetowymi w obliczu niepewności geopolitycznej oraz regulacje dotyczące Krajowego Funduszu Drogowego i finansowania rekompensat dla otwartych funduszy emerytalnych.

Ponadto ustawa okołobudżetowa zawiera przepisy umożliwiające przekazywanie skarbowych papierów wartościowych państwowym osobom prawnym w celu realizacji ważnych zadań, a także reguluje wydatki inwestycyjno-remontowe w Kancelarii Prezydenta RP oraz finansowanie zadań związanych z przeciwdziałaniem klęskom żywiołowym i obronnością.

Czytaj także: Hołownia żegna się z urzędem. „Trzymajcie ten czas w dobrej pamięci”

Co gwarantuje ustawa?

Ustawa zakłada także, że od 1 stycznia 2026 roku o 3 proc. wzrośnie średnie wynagrodzenie nauczycieli początkujących, a także podstawa służąca naliczeniu wynagrodzeń osób podlegających przepisom ustawy o wynagradzaniu osób kierujących niektórymi podmiotami prawnymi oraz niektórymi spółkami. Przepisy przewidują także m.in. zmiany dotyczące Funduszu Reprywatyzacji.

Projekt ustawy budżetowej na rok 2026 zakłada, że wydatki budżetu państwa wyniosą 918,9 mld zł, a deficyt budżetowy ukształtuje się na poziomie 271,7 mld zł.

 

Dochody budżetu państwa zaplanowano na poziomie 647,2 mld zł. Z tego budżet ma pozyskać 341,5 mld zł z VAT, 103,3 mld zł z akcyzy, 80,4 mld zł z podatku dochodowego od firm oraz 32 mld zł z podatku dochodowego od osób fizycznych. 

 

Czytaj także: Szeryf Ziobro straci swój rewolwer? Minister Żurek: Od tego są służby

Podczas rozpoczynającej się części głosowań w Sejmie, obrady przejął marszałek Szymon Hołownia. Na początku obrad zwrócił uwagę, że prawdopodobnie już ostatni raz zabiera głos jako marszałek, więc postanowił skorzystać z tej okazji, aby skierować do posłów kilka słów.

– Pozwolę sobie powiedzieć wam trzy krótkie słowa po tych dwóch latach. Dziękuję wam za wszystko, za każde dobre, czasem też złe słowo. Dziękuję wam za te dwa lata, praca w charakterze marszałka z wami była dla mnie naprawdę zaszczytem. Mówię to z całego serca. Do wszystkich was. Chcę was przeprosić za wszystko, co było nie tak. Może za dużo „sucharów” czasami, za jakieś nieuprzejmości czy nerwy. Z całego serca przepraszam – podkreślił. 

„...Bo bym się rozbeczał...”

Zwrócił się również do posłów z prośbą, aby „trzymali ten nas wspólny czas w dobrej pamięci” – I żebyście trzymali za mnie kciuki, niezależnie od tego, gdzie będziemy się spotykać” – dodał.

– Z całego serca wszystkim wam dziękuję – podkreślił. – Konstytucji nie mam przy sobie, bo bym się rozbeczał – dodał na koniec Hołownia.

Czytaj także: Sprawa rajdu posła Mejzy. „Zero tolerancji dla piratów drogowych”

Jest to jedyna na świecie jednostka, która może być porównywana z najbardziej zaawansowanym lotniskowcem w historii – amerykańskim USS Gerald R. Ford. Amerykański lotniskowiec ma napęd atomowy, natomiast chiński nie. 

Fujian, trzeci tego typu okręt wojenny kraju, został wyposażony w katapulty elektromagnetyczne, które pozwolą na „wystrzeliwanie” samolotów z większą prędkością. Z Fujian podczas testów morskich startowały trzy różne typy samolotów z wykorzystaniem elektromagnetycznej katapulty (EMALS) i płaskiego pokładu lotniczego.

EMALS ułatwia start szczególnie samolotom z cięższym uzbrojeniem i ładunkami paliwa. Dzięki temu może atakować cele z większej odległości. Fujian jest też potężniejszy od dwóch pierwszych chińskich lotniskowców – Liaoning i Shandong – zbudowanych przez Rosjan.

„Kamień milowy” w rozwoju chińskiej marynarki wojennej

Jego zwodowanie było kolejnym ważnym krokiem dla Pekinu. Chiny dysponują obecnie największą na świecie marynarką wojenną pod względem liczby okrętów. – Kraj pod rządami Xi Jinpinga rozwija swoją flotę w zawrotnym tempie, wywierając presję na Stany Zjednoczone i ich sojuszników – podkreśla BBC.

Państwowe media okrzyknęły Fujian „kamiem milowym” w rozwoju chińskiej marynarki wojennej.

Stany Zjednoczone są jedynym krajem na świecie, który posiada lotniskowiec wyposażony w taki sam elektromagnetyczny system katapulty jak Fujian (USS Gerald R. Ford).

Czytaj też: Armia USA wraca do napędu... parowego. Trump: Wydałem rozkaz

W środę w południowej prowincji Hajnan odbyła się oficjalna ceremonia uruchomienia okrętu Fujian. W jej trakcie Xi Jinpinga zwiedził jego pokład. Państwowe media twierdzą, że to Xi osobiście podjął decyzję o wdrożeniu technologii katapulty elektromagnetycznej. Dla odmiany kilka dni temu Donald Trump – podczas wizyty w Azji – rozkazał US Army wycofanie się ze stosowania systemu EMALS.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział w piątek „kampanię konferencji prasowych” pod szpitalami w sprawie sytuacji w służbie zdrowia, w której – jak ocenił – mamy do czynienia z kryzysem. Zdaniem szefa PiS pieniądze przekazywane na ochronę zdrowia są niewystarczające. Przemysław Paterek

Santander Bank Polska wyemituje w listopadzie obligacje o wartości nominalnej do 3 mld zł. Rozliczenie emisji nastąpi 1 grudnia. Wartość jednej obligacji wyniesie 500 tys. zł, a cena emisyjna będzie identyczna jak wartość nominalna.

Pono nie żyje. Informacja o jego śmierci obiegła media w czwartek 6 listopada późnym popołudniem. W swoich mediach społecznościowych zamieścił ją inny raper - Wojtek Sokół. Portal GlamRap.pl dotarł do nieoficjalnych informacji na temat śmierci Pono. Co się stało? Marta Kawczyńska

Administracja prezydenta USA Donalda Trumpa ogłosiła nowe umowy na sprzedaż 37 samolotów Boeing liniom lotniczym: Kazachstanu, Tadżykistanu i Uzbekistanu. To część szerszego pakietu porozumień między Stanami Zjednoczonymi a krajami Azji Centralnej, którego celem jest zacieśnienie więzi gospodarczych.

– Chcę was prosić, żebyście trzymali ten czas w dobrej pamięci. I żebyście trzymali za mnie kciuki, niezależnie od tego, gdzie będziemy się spotykać – powiedział marszałek Sejmu Szymon Hołownia podczas ostatniego dnia posiedzenia Sejmu pod jego kierownictwem. Tak, jak pierwotnie planowała koalicja 13 grudnia, na stanowisku nastąpi rotacja, a marszałkiem ma zostać Włodzimierz Czarzasty.

Waldemar Żurek poinformował w piątek, że podpisał wniosek do marszałka Sejmu Szymona Hołowni o uchylenie immunitetu posłowi PiS Łukaszowi Mejzie, by mógł zostać ukarany w postępowaniu wykroczeniowym.

 

„Poseł powinien świecić przykładem, a nie ignorować prawo. Kilka tygodni temu poseł Łukasz Mejza został zatrzymany przez policję i odmówił przyjęcia mandatu. Pędził ponad 200 km/h trasą S3” – przypomniał Żurek we wpisie na platformie X.

 

Dodał, że właśnie podpisał wniosek do marszałka Sejmu o uchylenie immunitetu Mejzie „po to, żeby mógł zostać ukarany w postępowaniu wykroczeniowym”. „Zero tolerancji dla piratów drogowych” – podkreślił Żurek.

 

Czytaj także: Mejza tłumaczy nam swój rajd na S3. „Nie mam zamiaru pie***yć głupot” 

„Źle się zachowałem”

 

13 października poseł Prawa i Sprawiedliwości Łukasz Mejza został zatrzymany przez policję na drodze ekspresowej S3 koło Polkowic na Dolnym Śląsku, gdy jechał z prędkością 200 km/godz. Policjanci, którzy zatrzymali polityka, chcieli nałożyć na niego mandat w wysokości 2,5 tys. zł. Poseł jednak odmówił przyjęcia kary, powołując się na immunitet poselski. W związku z tym policja przygotuje wniosek o ukaranie, który zostanie skierowany do Sejmu.

 

„Źle się zachowałem i nie mam zamiaru pie***yć głupot, bo nic tego nie tłumaczy. Przepraszam. Taka sytuacja nie powtórzy się więcej. A wszystkim komentującym, w przypływie emocjonalnej ekstazy, cymbałom z Platformy, przypominam, że jechałem na S3, a nie w terenie zabudowanym, jak Donald Tusk w swoim barbarzyńskim rajdzie, po którym stracił prawo jazdy. Mandatu nie przyjąłem tylko dlatego, że spieszyłem się na lotnisko i czas potrzebny na jego wypisanie sprawiłby, że na pewno bym się spóźnił na samolot (ostatecznie i tak się spóźniłem)” – napisał poseł w odpowiedzi na pytania portalu TVP.Info (pisownia oryginalna).

 

„Jeśli będzie taka możliwość prawna, to ureguluję ten mandat od razu, a jak nie to, oczywiście, natychmiast, zrzeknę się immunitetu i poniosę pełną odpowiedzialność, bo jestem charakternym gościem, a nie jakimś Grodzkim, który będzie się chował za immunitetem. Jeszcze raz przepraszam” – dodał Mejza, który dotrzymał słowa.

 

Czytaj także: Łukasz Mejza bez immunitetu? Wniosek trafił do policji 

Polityk dodał, że oprócz opłacenia mandatu zobowiązuje się do wpłaty jego równowartości na cel związany z pomocą ofiarom wypadków drogowych.