Aktualności

Po ataku na Ukrainę w Rumunii znaleziono szczątki rosyjskiego drona

TVP.Info - wt., 11/11/2025 - 08:48

Jak przekazało rumuńskie ministerstwo obrony, szczątki maszyny leżały około 5 kilometrów od granicy z Ukrainą.


Wcześniej z powodu wzmożonego ataku Rosji wydano alert dla mieszkańców. Z powodu złej pogody Rumunia nie poderwała jednak myśliwców.


To nie pierwszy przypadek, kiedy fragmenty rosyjskiego drona spadły na terytorium Rumunii. Już wcześniej dochodziło też do naruszeń przestrzeni powietrznej tego państwa należącego do NATO. Regularnie mieszkańcy okolic rejonu Tulczy na południowym wschodzie kraju otrzymują alerty o możliwych spadających obiektów z przestrzeni powietrznej.


Rosyjskie drony nad Polską


Na początku września polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez rosyjskie drony. Bezzałogowce, które stanowiły bezpośrednie zagrożenie, zostały zestrzelone przez polskie i sojusznicze lotnictwo. Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych podkreśliło, działania Rosji „to akt agresji, który stworzył realne zagrożenie dla bezpieczeństwa naszych obywateli”.


Czytaj także: Dronowy skandal. Rosja oskarżana o wykorzystywanie dziewczynek

Kategorie: Telewizja

Krzysztof Bielejewski: Na trzeźwo o niepodległości

Studio Opinii - wt., 11/11/2025 - 08:46
11.11.2025 11 listopada. Święto państwowe. Czerwono-białe flagi powiewają na balkonach, dzieci biegają z chorągiewkami, a w telewizji leci kolejna transmisja z przemarszu facetów, którzy bardziej przypominają rekonstrukcję Powstania Warszawskiego niż obywateli XXI wieku. Czasem nawet pojawi się koń. A jeśli koń – to i od razu cała kawalkada symboli, które niosą więcej zadumy niż sensu. Dziś świętujemy 106. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Wspaniale, prawda? Tylko że im więcej tych rocznic, tym mniej rozumiemy, co one znaczą. Bo niepodległość – jak wolność, godność i zdrowie psychiczne – to coś, co doceniamy dopiero wtedy, gdy zaczyna znikać. A z nią, jak

Odzyskanie niepodległości cudem nie było, ale utrzymanie jej już tak

TVP.Info - wt., 11/11/2025 - 08:33

I wojna światowa całkowicie zmieniła sytuację polityczną w Europie. W ramach ustaleń Traktatu Wersalskiego powstało dziewięć nowych państw: Polska, Czechosłowacja, Węgry, Austria, Królestwo Serbów, Chorwatów i Słoweńców (SHS; od 1929 roku Jugosławia) oraz na północy Litwa, Łotwa, Estonia i Finlandia, które uwolniły się spod moskiewskiego buta.


Mocno zachwiała się pozycja państw centralnych. Niemcy stracili terytoria na rzecz Belgii, Francji i Danii, oddali też Litwie port w Kłajpedzie czy musieli zgodzić się na niezależny status Gdańska. Powstania Polski nie liczymy jako straty Niemiec czy innych byłych zaborców, albo jakiejś korekty granic, tylko jako pewien naturalny obrót.


Berlin musiał także bezwarunkowo uznać suwerenność Belgii, Polski, Czechosłowacji i Austrii oraz zerwać wojenne sojusze. Kraj ogołocono też z kolonii, które podzielono głównie pomiędzy Wielką Brytanię, Francję i Japonię. O reparacjach nie ma co wspominać, bo Niemcy nie bardzo chcieli je płacić sto lat temu i nie chcą teraz.


Austro-Węgry znikają z mapy


Gorzej powiodło się Austro-Węgrom, które całkowicie się rozpadły. Pewna stabilizacja polityczna w ramach państwa wieloetnicznego i wielonarodowego przegrała z historyczną wolnością narodów do stanowienia. Pod względem narodowościowej mozaiki C.K. monarchia była podobna do Rzeczpospolitej Obojga Narodów, ale spotkał ją inny koniec. Porównanie ich może być interesującym i pouczającym zajęciem.


Rozpadło się także Imperium Osmańskie. Turcja utraciła Irak, Syrię, Palestynę, Arabię i Jordanię. Większość z tych terytoriów stała się mandatami Francji i Anglii. Teoretycznie były sprawowane z ramienia Ligi Narodów, w praktyce były one jeżeli nie klasycznymi zaborami, to z pewnością strefami wpływów francuskich i brytyjskich, wynikającymi z tajnego porozumienia Sykes-Picot jeszcze z 1916 roku.


Znikło także Imperium Rosyjskie – nasz najokrutniejszy zaborca – choć formalnie jego upadek nastąpił jeszcze w 1917 roku, przed zakończeniem działań wojennych. Carat zmiotła rewolucja lutowa zaś rodzinę carską – rewolucja październikowa i kule komunistów.


Taka ciekawostka spinająca dzieje Romanowów i łącząca ich zagładę ze współczesną Rosją. Rozebranie domu kupca Michaiła Ipatiewa w Jekaterynburgu, gdzie wymordowano rodzinę carską, nakazał pod koniec lat 70. ubiegłego wieku ojciec rosyjskiej „demokracji” Borys Jelcyn, wówczas I sekretarz Swierdłowskiego Komitetu Obwodowego KPZR.


Kreml zajmuje Kaukaz


Po rozpadzie Imperium Rosyjskiego powstały nowe państwa: oprócz Finlandii, Estonii, Łotwy i Litwy także Gruzja, Armenia i Azerbejdżan, na które jednak szybko ponownie połasił się Kreml. Pojawiały się też jeszcze efemerydy w zasadzie od razu skazane na upadek jak Krymska Republika Ludowa.


Polska nie była efemerydą, czy jak pogardliwie mówiono w Niemczech po I wojnie światowej „państwem sezonowym” (Saisonstaat). Jej państwowość sięgała dziesiątego wieku, w XVII wieku Rzeczpospolita Obojga Narodów stała się największym krajem Europy. Oczywiście nie była to Polska, jaką znamy dziś, tylko wielonarodowy organizm, w którym polskość było pewnym elementem scalającym, podobną rolą pełniła dla porównania Anglia w Imperium brytyjskim. Było wiadomo, że Polska powstanie, termin był kwestią czasu.


Już 8 stycznia 1918 roku, gdy walki na frontach wciąż trwały, prezydent Stanów Zjednoczonych Woodrow Wilson ogłosił 14 punktów stanowiących, jego zdaniem, fundament powojennego ładu międzynarodowego. W 13. punkcie stwierdził, że powinno powstać niepodległe Państwo Polskie z bezpiecznym dostępem do morza, obejmujące ziemie zamieszkałe przez ludność bezsprzecznie polską.


Z tym ostatnim punktem był jednak problem, bo w odróżnieniu od takiej Portugalii Polska nie miała w zasadzie ziem zamieszkałych przez „bezsprzecznie” rodzimy element etniczny. Co najmniej od czasów Unii Lubelskiej z 1569 roku szeroko rozumiana Polska była państwem wielonarodowym. Na Kresach miasta w większości były zamieszkałe przez Polaków, ale już wsie były zamieszkałe przez ludność rodzimą, choćby Ukraińców, Rusinów czy Białorusinów. Trudno oczekiwać, żeby w zasadzie każde większe miasto miało być eksklawą.


Jakie granice Polski?


Odrodzenie Polski po I wojnie światowej w dawnych granicach sprzed rozbiorów, łącznie z lennami, nie wchodziło w rachubę. W zasadzie poza samym faktem ponownego zaistnienia państwa polskiego nie było żadnych konkretów, przede wszystkim granic – nie był znany ich przebieg ani zasięg.


Polacy musieli sobie dopiero wywalczyć terytorium niepodległego państwa. Osiągnęli to w wyniku powstań w Wielkopolsce i na Śląsku, musiano również choćby stoczyć walki o Lwów. Był to dopiero początek, egzystencjalne zagrożenie dla Polski – na Wschodzie – dopiero na nowo się formowało. Do tego dochodziła kwestia dostępu do morza i statusu Gdańska.


Rozgorzał też spór z Czechosłowacją o Śląsk Cieszyński. Tu sprawa była niezwykle skomplikowana, a zwycięskie mocarstwa tradycyjnie nie były w stanie przygotować sensownego rozwiązania. Warto wspomnieć tragikomiczną postawę brytyjskiego premiera Davida Lloyda George'a, który podczas negocjacji w Paryżu stwierdził, że „nigdy nie słyszał o Cieszynie”, a w ogóle to – miał dalej perorować – Polacy to „kłopotliwe dzieci”.


Ogromnym wyzwaniem było także połączenie w jeden organizm państwowy terytoriów będących przez ponad 120 lat częścią co najmniej pięciu podmiotów. Trzeba doliczyć bowiem Królestwo Polskie powstałe po kongresie wiedeńskim, czyli Kongresówkę, czy Księstwo Warszawskie podległe formalnie królowi saskiemu Fryderykowi Augustowi I, a faktycznie cesarzowi Francuzów Napoleonowi Bonaparte.



Powstania przeciwko Niemcom


Tereny po wszystkich zaborach miały swoje ogromne problemy polityczne, gospodarcze czy społeczne. Ziemie okupowane przez Niemców były silnie zgermanizowane, ale przynajmniej miasta pozostawały w dość dobrej kondycji ekonomicznej. Konieczne było natomiast sięgnięcie po broń, żeby wyrwać Republice Weimarskiej część polskiego terytorium na Śląsku czy w Wielkopolsce.


Rosjanie zostawili kraj po rusyfikacji, dopiero w 1905 roku zgodzili się na nauczanie języka polskiego w szkołach. Z jednej strony miały tu miejsce represje trwające dziesiątki lat, nasilane po kolejnych zrywach narodowościowych, ale doszło też do szeregu znaczących przemian społecznych i gospodarczych. Należy odnotować choćby zniesienie pańszczyzny i uwłaszczenie chłopów, wprowadzone ostatecznie w roku 1864 przez cara Aleksandra II, choć przyczyna była praktyczna – chęć odciągnięcia chłopów od trwającego wówczas powstania styczniowego. Do tego dochodził godny odnotowania wzrost gospodarczy będący efektem industrializacji, głównie rozwoju przemysłu włókienniczego i metalowego.


Austriacy nie próbowali aż tak rugować polskiej kultury, choć można spekulować, w jakim stopniu wspierali antyszlachecką rabację galicyjską Jakuba Szeli, jako element walki z polskim duchem niepodległościowym pielęgnowanym przez szlachtę. Pod zaborem austriackim ceną względnego spokoju było jednak powszechne ubóstwo.


Czytaj także: 17 września 1939 roku jak napaść na Ukrainę. Bandycka Rosja w pigułce


Polskie ziemie w różnym stopniu ucierpiały w wyniku działań wojennych, które utrudniły odbudowę kraju. Choćby w sierpniu 1914 roku Niemcy zburzyli i rozgrabili Kalisz, wówczas leżący na terytorium Kongresówki. Dokładnie 30 lat później podobny los, także ze strony Niemców, spotkał Warszawę. W zasadzie pierwszowojenne zniszczenia ominęły jedynie Wielkopolskę, Pomorze i Śląsk, czyli ziemie zaboru pruskiego – przez resztę ziem co najmniej raz przetoczył się front.


Równolegle z entuzjazmem po odzyskaniu niepodległości Polacy musieli od nowa zbudować cały aparat państwowy – wprowadzić wszelkie niezbędne instytucje państwowe, prawodawstwo, walutę. Każdy problem był ważny i nie cierpiący zwłoki, a rozwiązanie go nie miało precedensów.


Fundamentalne znaczenie miało zagwarantowanie istnienia państwa polskiego, a więc współpraca z państwami zainteresowanymi utrzymaniem Traktatu Wersalskiego, przede wszystkim Francją. Wiadomo było bowiem, że Niemcy będą chcieli rewizji jego postanowień. Dopiero w 1920 roku powstała Liga Narodów, która jednak nie zdołała uratować Polski wobec późniejszej agresji Niemiec Adolfa Hitlera i Rosji Józefa Stalina.


Problem drugi – uspokojenie sytuacji politycznej, żeby można było szybko przyjąć konstytucję. Zalążki były. 7 października 1918 roku, wobec pogarszającej się sytuacji państw centralnych na frontach, Rada Regencyjna – powołana przez Niemców – proklamowała powstanie niepodległego Państwa Polskiego.


Z kolei 28 października w związku z deklaracją cesarza Austro-Węgier Karola I o federalizacji monarchii habsburskiej w Krakowie ukształtowała się Polska Komisja Likwidacyjna na czele z Wincentym Witosem. Miała ona budować polską administrację oraz ustanowić polskie rządy w Galicji.


Rozbrajanie wroga


Powstawały również lokalne ośrodki władzy zajmujące się organizacją polskiej administracji, rozbrajaniem wroga czy przejmowaniem obcego kapitału. Były więc między innymi Naczelna Rada Ludowa w Poznaniu Wojciecha Korfantego, Tymczasowy Rząd Ludowy Republiki Polskiej w Lublinie z własnym premierem Ignacym Daszyńskim, Rada Narodowa Księstwa Cieszyńskiego czy Republika Tarnobrzeska.


Trzeba było szybko stworzyć silny ośrodek władzy centralnej, żeby wszystkie te organizmy połączył. Szedł po nią Józef Piłsudski, który 10 listopada został wypuszczony z więzienia w twierdzy w Magdeburgu (trafił do niego w lipcu po „kryzysie przysięgowym”). W godzinach popołudniowych dotarł do Warszawy.


Nazajutrz, 11 listopada, Rada Regencyjna przekazała Piłsudskiemu naczelne dowództwo nad wojskiem polskim, czego rocznicę obchodzimy jako Narodowe Święto Niepodległości. Data jest umowna, gdyż w tym okresie, było wiele innych zasługujących na takie upamiętnienie, choćby 7 października, gdy Rada Regencyjna proklamowała powstanie niepodległej Polski.


Marszałek szybko zaczął rozszerzać władzę. 13 listopada Rada Regencyjna oddała mu również władzę cywilną. W kolejnych dniach Piłsudskiemu podporządkowały się Rada Narodowa Śląska Cieszyńskiego i Tymczasowy Rząd Ludowy Daszyńskiego, który złożył dymisję z funkcji premiera na ręce marszałka a nie Rady Regencyjnej, czując, gdzie jest ośrodek władzy.


Piłsudski wyznacza premiera


Naturalnie zaraz zaczęły się polityczne przepychanki, które tak dobrze znamy z historii dawniejszej, ale i współczesnej. Piłsudski powołał koalicyjny rząd na czele z socjalistą Jędrzejem Moraczewskim, ale nie zgodziły się nań część PSL i Narodowa Demokracja Romana Dmowskiego.


W styczniu 1919 roku endecy przeprowadzili zamach stanu. Spiskowcy dowodzeni przez pułkownika Mariana Januszajtisa-Żegotę i księcia Eustachego Sapiehę aresztowali ministrów rządu, którzy zostali odbici przez siły rządowe po kilku godzinach.


Rząd Moraczewskiego upadł, premierem w konsekwencji został Ignacy Paderewski, cieszący się powszechnym zaufaniem jako wybitny pianista. Światowa sława i szacunek nie przełożyły się na jego pozycję polityczną. Jego bezpartyjny rząd był krytykowany przez lewicę, jak i prawicę, wobec czego już w grudniu 1919 roku Paderewski podał się do dymisji.



Po nim aż do niemieckiej agresji w 1939 roku przewinęły się jeszcze 24 rządy, co wskazuje, jak delikatną materią była scena polityczna po I wojnie światowej. Mimo to udało się uchwalić dwie konstytucję, w tym marcową w 1921 roku, która nie tylko usystematyzowała podział władz, ale też między innymi zlikwidowała herby i tytuły rodowe. Na marginesie, jakim prawem Jan Lubomirski-Lanckoroński jest obecnie tytułowany „księciem” – nie wiadomo.


Rosyjska piąta kolumna


Równolegle władzę podkopywała sowiecka piąta kolumna, czyli utworzona na polecenie Moskwy Komunistyczna Partia Robotnicza Polski, realizująca polecenia Kremla i później z rozkazu tegoż Kremla wymordowana. Celem KPP było włączenie polskich ziem do Rosyjskiej Federacyjnej Socjalistycznej Republiki Sowieckiej i sianie chaosu wszelkimi sposobami.


Wroga partia walczyła między innymi z tworzeniem Wojska Polskiego, gdyż stanowiłoby ono zagrożenie dla komunistycznej rewolucji w Niemczech i „wyzwalania” ziem Polski przez Armię Czerwoną. Ta już zaczęła szturmować nasz kraj.


Stałemu kryzysowi politycznemu towarzyszył permanentny kryzys gospodarczy, wynikający przede wszystkim ze zniszczeń wojennych oraz hiperinflacji odziedziczonej po zaborcach, których systemy finansowe mierzyły się z tym problemem. Nie było możliwości, żeby dopiąć budżet, każdy kolejny był jedynie prowizorium. Sytuację nieco uspokoiły dopiero reformy Władysława Grabskiego, które ustabilizowały finanse publiczne.


Nie udało się natomiast zakopać różnic między Polską A i B. Stałym problemem było bezrobocie, które generowało strajki. Armia ludzi bez pracy została dodatkowo zasilona zdemobilizowanymi weteranami. Niekorzystne czynniki ekonomiczne szczególnie podważały zaufanie do rządzących. Odbudowy wymagała infrastruktura. Należy wspomnieć, że każdy zaborca miał inny priorytety w tym zakresie, na przykład Kraków i Lwów nie miały połączenia kolejowego z Warszawą, która leżała wcześniej w innym zaborze, za to miały z Wiedniem.


Zniszczona gospodarka


Przez kolejne trzy lata po odzyskaniu niepodległości gospodarka, wciąż poważnie zniszczona, była na torach wojennych, co również nie pozwalało na dalsze planowanie. Na początku 1920 roku aż 60 procent budżetu, w tym zagraniczne pożyczki, było kierowane na cele militarne, zamiast na odbudowę kraju czy tworzenie gospodarki czasu pokoju. Był to efekt niewątpliwie największego wyzwania, przed którym stanęła Polska.


Pełnoskalowa rosyjska agresja sprawiła, że niebezpieczeństwo zawisło nad całym bytem państwowym, ale i poważnie zagroziła Europie. Sytuację polityczną można było w ten czy inny sposób uspokoić, gospodarka miała mimo wszystko dobre perspektywy, ale do odparcia bezwzględnego przeciwnika, po wielokroć liczniejszego potrzebny był cud. I ten cud się przydarzył, choć trzeba było na niego solidnie zapracować i wylać morze krwi.


Moskwa była niezadowolona z wyniku traktatu brzeskiego, który oznaczał znaczne straty terytorialne. Ideologia nie miała żadnego znaczenia, była tylko narzędziem dla zakłamania rzeczywistości. Carat, sowiecki komunizm czy teraz inna zbrodnicza ideologia putinizmu to wyłącznie różne oblicza rosyjskiego imperializmu. Widzimy to także teraz w postaci agresji na Ukrainę czy wojny hybrydowej Władimira Putina.


Czytaj także: Jan Karski. Szachista, który postawił na szachownicy własne życie [WIDEO]


Włodzimierz Lenin uznał, że może przywrócić granice Imperium Rosyjskiego, a nawet je rozszerzyć. Armia Zachodnia powstała już w listopadzie 1918 roku. Wtedy też podejmowano pierwsze operacje agresywne. Celem był eksport rewolucji do Niemiec, a potem dalej do Europy i podporządkowanie jej Moskwie. W Niemczech trwała tuż po wojnie komunistyczna rewolucja i Lenin chciał po trupie Polski połączyć się z innymi komunistami. Niemieccy oficerowie ugadywali się już z Rosjanami w sprawie utworzenia „czerwonego mostu”.


Rewolta straciła jednak na sile po zabójstwie Róży Luksemburg i Karla Liebknechta w styczniu 1919 roku. Moskwa uznała, że to niewielka przeszkoda i dalej dążyła do eliminacji Polski. Piłsudski miał więcej zdrowego rozsądku niż premierzy Francji George Clemencaeau i Wielkiej Brytanii David Lloyd George. Wiedział, że Rosja gromadzi ogromne siły i szykuje się do ataku, powziął wobec tego odpowiednie kroki.


Ważny okazał się sojusz z Dyrektoriatem Ukraińskiej Republiki Ludowej Symona Petlury. Na jego podstawie Polacy wkroczyli w kwietniu 1920 roku do okupowanego przez bolszewików Kijowa. Rosyjska propaganda przekonywała – a za nią „pożyteczni idioci” i zwykli agenci – że musi się bronić przed „polskim imperializmem”. Teza idiotyczna, bo Kijów nie był częścią Rosji, tylko miastem narodu ukraińskiego, ale na Zachodzie mało komu robiło to różnicę.


Kłamstwo Rosji zdemaskowane


„Mogliśmy i powinniśmy wykorzystać sytuację militarną, żeby rozpocząć wojnę zaczepną. Sformułowaliśmy to nie w oficjalnej uchwale, zawartej w protokółach Komitetu Centralnego (...), ale powiedzieliśmy między sobą, że sprawdzimy za pomocą bagnetów, czy w Polsce nie dojrzała już proletariacka rewolucja socjalistyczna” – ujawnił plan Lenin. Zaskakująco szczere słowa twórcy pierwszego państwa totalitarnego zadają kłam twierdzeniom o rzekomej wojnie obronnej wobec polskiej agresji.


Moskwa ruszyła z ofensywą, w którą zaangażowano niemal milion żołnierzy oraz 5 milionów żołnierzy rezerwy. Marszałek Michaił Tuchaczewski był pewny swego, bajał nawet o defiladzie w Paryżu przed końcem lata 1920 roku. Piłsudski mógł liczyć na 360 tysięcy żołnierzy o bardzo wysokim morale i nieco ponad 700 tysięcy rezerwy. Do tego wrogie działania prowadziła piąta kolumna w postaci utworzonego przez bolszewików Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski z Feliksem Dzierżyńskim na czele, na domiar złego, armia czechosłowacka zajęła zbrojnie Zaolzie, zamieszkałe przez polską większość.


Z komunistami walczyli też „biali” Rosjanie, dowodzeni przez Aleksandra Kołczaka i Antona Denikina i Piłsudski prowadził z nimi negocjacje, które jednak spełzły na niczym. Pogrobowcy caratu mieli podobnie negatywne nastawienie do niepodległej Polski jak komuniści. Nie pomogły też Londyn i Paryż, mimo usilnych próśb, do tego brytyjscy dokerzy zablokowali eksport broni do „imperialistycznej” Polski.


Polacy pozostawieni sami sobie wobec agresji zadziwili świat doskonale przygotowaną i przeprowadzoną kontrofensywą. Dzięki pracy wywiadu odciągnęli cześć sił rosyjskich, a następnie 16 sierpnia 1920 roku wyprowadzili zwycięski manewr znad Wieprza. Rosjanie ponieśli druzgocącą klęskę, uciekli w panice i zostali jeszcze pokonani w bitwie nad Niemnem. „Cud nad Wisłą” nie był do końca cudem pod względem militarnym, ale politycznym – z pewnością. Polacy udowodnili, że odzyskanie niepodległości nie było przypadkiem, zaś Polska zasługuje na poczesne miejsce w Europie.

Kategorie: Telewizja

Tak odchodził Roman Wilhelmi. "Pan ma wszędzie przerzuty"

Dziennik - wt., 11/11/2025 - 08:30
Roman Wilhelmi to legenda polskiego kina. Widzowie zapamiętali go z ról w takich filmach i serialach jak "Karierze Nikodema Dyzmy", "Czterej pancerni i pies" czy "Alternatywy 4". Kiedy wcielał się w postać Stanisława Anioła wiedział już, że choruje na raka. Jak wyglądały jego ostatnie chwile życia? Jak znosił fakt, że jest śmiertelnie chory? Marta Kawczyńska
Kategorie: Prasa

Gniecione ziemniaki z piekarnika. Chrupiący hit na każdą okazję

Dziennik - wt., 11/11/2025 - 08:21
Ziemniaki to warzywo, które zwłaszcza teraz, późną jesienią smakuje najlepiej. Hitem, który podbija internet a co za tym idzie również kuchnie i podniebienia są gniecione ziemniaki z piekarnika. Ten świetny dodatek do obiadu albo samodzielna przekąska, jest prosta do zrobienia. Marta Kawczyńska
Kategorie: Prasa

Do której otwarta jest Żabka 11 listopada? Godziny otwarcia

Dziennik - wt., 11/11/2025 - 08:18
Święto Niepodległości, czyli 11 listopada to dzień, w którym sklepy oraz centra handlowe są zamknięte. Tego dnia jedynym miejsce, w jakim zrobimy zakupy są sklepy sieci Żabka. Godziny otwarcia mogą być tego dnia inne niż w dni powszednie, czy niedziele. Od której i do której będą otwarte sklepy tej sieci 11 listopada? Marta Kawczyńska
Kategorie: Prasa

Pajor zbiera nagrody. Kolejne wyróżnienie dla Polki

TVP.Info - wt., 11/11/2025 - 08:15

Jedynym brakującym trofeum dla Pajor był triumf w Lidze Mistrzyń. Mimo to jej forma i statystyki sprawiły, że w ostatnich miesiącach odbiera kolejne prestiżowe nagrody.


Ewa Pajor z kolejnym wyróżnieniem


Niedawno Pajor została uhonorowana trofeum imienia Gerda Muellera podczas gali Złotej Piłki w Paryżu, gdzie zajęła również wysokie – ósme – miejsce w głównej klasyfikacji. Znalazła się też wśród 17 nominowanych do nagrody FIFA The Best i otrzymała tytuł najlepszej zawodniczki Europy według „Mundo Deportivo”.


Teraz AFE uznało ją za najbardziej wartościową piłkarkę hiszpańskiej ligi (MVP) za miniony sezon.

Najlepszym zawodnikiem La Liga został natomiast inny reprezentant Barcelony – Lamine Yamal.


W poprzednich rozgrywkach Pajor zdobyła 25 bramek i zanotowała dziewięć asyst w 28 występach Ligi F. Obecnie, po ośmiu meczach nowego sezonu, ma już sześć trafień na koncie, a jej Barcelona przewodzi tabeli z czteropunktową przewagą nad Realem Madryt.


Czytaj też: Event ważniejszy niż kadra? Lewandowski opuści początek zgrupowania

Kategorie: Telewizja

Militaryzacja dzieci, pranie mózgów. Białoruś szykuje się do wojny

TVP.Info - wt., 11/11/2025 - 08:13

Jest czwarta rano. Syreny wyją, słychać strzały z broni palnej. Z namiotów wybiegają nastolatki, 13- lub 14-letnie, ubrane w mundury wojskowe i uzbrojone w karabiny. Niektórzy odpowiadają ogniem, inni kucają i biegną do rannych, którzy również są uczniami. Opatrują ich, kładą na nosze i próbują ewakuować pod ostrzałem – pokazuje nagranie opublikowane na Instagramie przez organizację „Patrioci Białorusi”.


Organizacja ta powstała w grudniu 2020 roku, tuż po brutalnym stłumieniu protestów przeciwko sfałszowanym wyborom prezydenckim. Jej celem jest „promowanie szacunku i dumy z symboli państwowych Republiki Białorusi” oraz „ochrona suwerenności i niepodległości państwa”.


Turniej wojskowy, pokazany na nagraniu, nosi nazwę „Wyzwanie” i jest organizowany dla uczniów klas 9 i 10 z całego kraju. Uczestnicy doświadczają atmosfery zbliżonej do realnych działań wojskowych.


Według autorów raportu „Dzieci bez przyszłości: militaryzacja dzieciństwa na Białorusi”, reżim Aleksandra Łukaszenki przygotowuje młodzież do „gorącej” wojny u boku Rosji.


Strategia reżimu Łukaszenki


„Militaryzacja dzieci to strategia przetrwania reżimu” – twierdzi Matwej Kuprejczik z organizacji BelPol, zrzeszającej byłych funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa. Raport powstał we współpracy z Narodową Administracją Antykryzysową (NAU), działającą na emigracji.


Po protestach na Białorusi w 2020 roku rozpoczęto „systematyczną pracę nad wychowaniem nowego pokolenia lojalnych obywateli” – wyjaśnia Paweł Łatuszka, szef NAU. Jak zaznacza, powodem jest również brak kadr w siłach bezpieczeństwa, ponieważ młodzi ludzie nie chcą już pracować w represyjnych strukturach państwowych.


W 2022 roku pojawił się kolejny motyw – przygotowania do możliwej wojny. W ramach państwowego programu „patriotycznego wychowania ludności na lata 2022–2025” militaryzacja nieletnich stała się jednym z głównych celów.


Ponad połowa szkolnych wydarzeń dotyczy dziś wojny, śmierci i poświęcenia. Uczniowie odwiedzają jednostki wojskowe, poznają broń i sprzęt specjalistyczny. „Chcę sprawdzić się jako żołnierz, przetestować swoją odporność, przeżyć coś nowego” – mówią nastolatki w telewizji Ministerstwa Obrony Białorusi.


11-latkowie uczą się strzelać


W turniejach wojennych bierze udział ponad 35 tys. uczniów rocznie. Dzieci w wieku 9-10 lat wcielają się w „pionierów” i „sanitariuszy”, zaś 11-14-latkowie uczą się strzelać.


„W kolejnych etapach, jak na przykład w grze 'Orlęta', młodzież uczestniczy w ćwiczeniach, gdzie czołg przejeżdża nad okopami z ludźmi. Chodzi o to, by młodzi nie bali się strzałów, wybuchów i krwi” – mówi Kuprejczik.


W telewizyjnych relacjach dzieci wyrażają entuzjazm: „W transporterze opancerzonym było więcej adrenaliny, był szybszy. Ale czołg był ekscytujący. Co za pancerz! Co za potęga! Chcę zostać czołgistą w akademii wojskowej – mówi chłopiec. „Turniej 'Wyzwanie' wzmocnił mnie psychicznie. Są zasady i rozkazy, które trzeba wykonywać, czy się chce, czy nie. Można się wiele nauczyć – dodaje uczestniczka.


W szkołach przywrócono stanowiska instruktorów wojskowych, często byłych funkcjonariuszy. „Militaryzacja jest wzmacniana intensywną indoktrynacją ideologiczną. Podręczniki są regularnie zmieniane zgodnie z polityczną agendą władz. Dyrektorzy szkół i kuratorzy muszą systematycznie raportować prokuraturze” – piszą autorzy raportu.


Kursy pilotażu dronów bojowych dla dzieci


W 220 szkołach wprowadzono wojskowo-patriotyczne zajęcia, w których uczestniczy około 4 tys. uczniów. Kolejne 1800 młodych ludzi uczęszcza do dziewięciu szkół kadetów. W niektórych placówkach prowadzone są kursy pilotażu dronów bojowych dla dzieci w wieku 12-17 lat. W roku szkolnym 2023/24 w obozach militarnych uczestniczyło ponad 57 tys. młodych ludzi.


Środki na militaryzację dzieci pochodzą z budżetu państwa, fundacji oraz obowiązkowych i dobrowolnych wpłat organizacji i firm. Część finansowania zapewnia klub sportowy prezydenta, kierowany przez Dmitrija Łukaszenkę, syna dyktatora.


„Masowa militaryzacja podważa system edukacji i niszczy wartości humanizmu oraz krytycznego myślenia. Dzieci dorastają w świecie, gdzie przemoc i podporządkowanie są normą, a kult jednostki się umacnia” – mówi Paweł Łatuszka.


Według autorów raportu działania reżimu Alaksandra Łukaszenki naruszają międzynarodowe zobowiązania Białorusi dotyczące ochrony praw dziecka. „To pogwałcenie wolności przekonań i opinii oraz ochrony dzieci przed wykorzystywaniem, propagandą i udziałem w działaniach zbrojnych” – podsumowują.


Czytaj także: Łukaszenka pochylił się nad „okradanymi dziećmi”. Zrugał urzędników

Kategorie: Telewizja

Nie taki trudny QUIZ. 20 pytań z teleturniejów. Będziesz mistrzem czy amatorem?

Dziennik - wt., 11/11/2025 - 08:12
To jeden z tych quizów, które internauci lubią najbardziej. Zadajemy w nim pytania, które padły w znanych teleturniejach. Niektóre to zagwozdka, ale ten quiz wcale nie jest taki trudny. Marta Kawczyńska
Kategorie: Prasa

Kanadyjski pisarz laureatem Bookera. „Nie czytaliśmy niczego podobnego”

TVP.Info - wt., 11/11/2025 - 08:12

„Napisana oszczędną prozą i obejmująca dekady – od węgierskiego osiedla po rezydencje bogatej londyńskiej elity – 'Flesh' to poruszająca powieść, której akcja koncentruje się na emocjonalnie obojętnym mężczyźnie, którego życie wywraca się do góry nogami pod wpływem serii zdarzeń wykraczających poza jego możliwości” – czytamy w uzasadnieniu jury.


Głównym bohaterem „Flesh” jest Istvan, który na kartach powieści pojawia się jako małomówny, introwertyczny nastolatek. Czytelnik towarzyszy mu przez kolejne lata, w których m.in. nawiązuje romans ze starszą sąsiadką, emigruje z rodzinnych Węgier do Londynu, gdzie wspina się po kolejnych szczeblach kariery, by jako mężczyzna w średnim wieku wrócić do miasta, w którym dorastał.


Jak czytamy na stronie internetowej Nagrody Bookera, „oszczędna i przenikliwa książka 'Flesh' zadaje głębokie pytania o to, co napędza życie; co sprawia, że warto żyć, a co je niszczy”.


David Szalay, autor książki „Flesh”, zdobywcą Nagrody Bookera 2025


– Nigdy wcześniej nie czytaliśmy niczego podobnego. To pod wieloma względami mroczna książka, ale czyta się ją z przyjemnością – powiedział o lekturze zwycięskiej powieści przewodniczący jury Roddy Doyle.


„Flesh” to szósta książka w dorobku autora. W 2016 r. jego powieść „Czym jest człowiek” trafiła już na krótką listę do Nagrody Bookera.


Na tegorocznej krótkiej liście nominowanych obok Szalay’a znalazły się następujące książki i ich autorzy: „Flashlight” Susan Choi (USA), „The Loneliness of Sonia and Sunny” Kiran Desai (Indie), „Audition” Katie Kitamury (USA), „The Rest of Our Lives” Bena Markovitsa (USA / Wielka Brytania) oraz „The Land in Winter” Andrew Millera (Wielka Brytania).


Przewodniczącym jury był pisarz i laureat Nagrody Bookera z 1993 r. Roddy Doyle. Oprócz niego w kapitule zasiadają Ayobami Adebayo, Sarah Jessica Parker, Chris Power oraz Kiley Reid.


Nagroda Bookera 2025: 50 tysięcy funtów dla autora najlepszej książki


Do tegorocznego konkursu zgłoszono 153 tytuły napisane w języku angielskim i opublikowane w Wielkiej Brytanii lub Irlandii między 1 października 2024 r. a 30 września 2025 r. Na długiej liście znajdowało się trzynaście powieści autorów i autorek z dziewięciu państw.


Tegoroczny zwycięzca otrzymał nagrodę w wysokości 50 tys. funtów. Przypomnijmy, że w ubiegłym roku Bookera zdobyła powieść „Orbital” brytyjskiej pisarki Samanthy Harvey.


CZYTAJ TEŻ: Nominacje do Grammy 2026. Rekordzista z szansą na dziewięć nagród

Kategorie: Telewizja

Ekolodzy zablokują most. "Protest nie ma nic wspólnego z Marszem Niepodległości"

Portal samorządowy - wt., 11/11/2025 - 08:10
Organizacja Polscy Ekolodzy zaplanowała na wtorek 11 listopada trzygodzinną blokadę Mostu Poniatowskiego w Warszawie. Aktywiści zapewniają, że ich protest nie ma nic wspólnego z odbywającym się tego samego dnia w stolicy Marszem Niepodległości.
Kategorie: Portale

Ekolodzy zablokują Most Poniatowskiego. "Protest nie ma nic wspólnego z Marszem Niepodległości"

Portal samorządowy - wt., 11/11/2025 - 08:10
Organizacja Polscy Ekolodzy zaplanowała na wtorek 11 listopada trzygodzinną blokadę Mostu Poniatowskiego w Warszawie. Aktywiści zapewniają, że ich protest nie ma nic wspólnego z odbywającym się tego samego dnia w stolicy Marszem Niepodległości.
Kategorie: Portale

Trudny QUIZ dla erudytów na 11 listopada o Józefie Piłsudskim. 10 na 10 to obowiązek

Dziennik - wt., 11/11/2025 - 08:00
Narodowe Święto Niepodległości 11 listopada upamiętnia przekazanie przez Radę Regencyjną naczelnego dowództwa wojsk polskich Józefowi Piłsudskiemu tego dnia w 1918 r. Święto ustanowił Sejm RP w 1937 r. Zniesiono je w 1945 r. i przez cały okres PRL nie było oficjalnie obchodzone. Święto przywrócono w 1989 r. na mocy ustawy. Co wiesz o Józefie Piłsudskim, polskim polityku, wojskowym, marszałku Polski i jednym z głównych organizatorów państwa polskiego? Beata Zatońska
Kategorie: Prasa

Serial kryminalny zyskał na jakości. Drugi sezon oceniony na 100 proc.

Dziennik - wt., 11/11/2025 - 08:00
Na jednej z popularnych polskich platform streamingowych pojawił się szósty odcinek drugiego sezonu serialu kryminalnego "Genialna Morgan" z Kaitlin Olson w roli tytułowej. Historia opowiada o obdarzonej wyjątkowym umysłem samotnej matce z niekonwencjonalnym talentem do rozwikływania zbrodni. Gdzie można oglądać serial, który zdaniem krytyków z czasem tylko zyskuje na jakości? Piotr Kozłowski
Kategorie: Prasa

Zandberg chce mieć wpływ na większość sejmową. Wprowadził dyscyplinę, aby łatwiej usuwać z partii

Gazeta Wyborcza — kraj - wt., 11/11/2025 - 08:00
Razem będzie się domagać się likwidacji KRUS-u, Senatu oraz uproszczenia systemu podatkowego. Zapowiedziano rozwiązanie sprawy posłanki Pauliny Matysiak, której nie było na kongresie programowym partii.
Kategorie: Prasa

Generał Bogusław Pacek: Wojna jest możliwa

TVP.Info - wt., 11/11/2025 - 07:56
To jest element gry politycznej i wszyscy sobie z tego zdają sprawę – powiedział o braku nominacji oficerskich dla żołnierzy SKW i ABW generał Bogusław Pacek w „Gościu poranka” w TVP Info. Nominację wstrzymał prezydent Karol Nawrocki twierdząc, że nie były z nim konsultowane.
Kategorie: Telewizja

Generał Pacek: Jesteśmy przed wojną, ona jest możliwa

TVP.Info - wt., 11/11/2025 - 07:49

Prowadzący program Mariusz Piekarski zauważył, że w Dniu Niepodległości, który powinien jednoczyć wszystkich Polaków, na scenie politycznej mamy wojenkę. Dotyczy ona nominacji oficerskich dla ponad 130 osób w Służbie Kontrwywiadu Wojskowego oraz Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Uwikłany w nią jest Pałac Prezydencki oraz rząd.


Dwa ważne momenty w życiu żołnierza


– To jest element gry politycznej i wszyscy sobie z tego zdają sprawę. Dla samych kandydatów na oficerów to jest bardzo poważne wydarzenie, bo to oczekiwanie na gwiazdki jest związane nie tylko z emocjami dla zainteresowanych czy ich rodzin, ale też z ważnym procesem przygotowania. Człowiek, który staje się oficerem, ma w życiu dwa takie ważne momenty, jak chrzest, ślub czy bierzmowanie: to pierwsze gwiazdki oraz chwila, kiedy się żegna z mundurem – wyjaśnia generał Bogusław Pacek.


Okazało się, że żołnierze zostali wzięci „na zakładników” w rozgrywkach między politykami.


Zobacz także: Tusk ostro do Nawrockiego. Premier oczekuje przeprosin


– Szkoda, że tak się dzieje, bo to są młodzi ludzie, którzy powinni być poza wszelkimi układami politycznymi. Oni od początku powinni mieć wbite do głowy coś, co jest najważniejsze dla munduru, być ponad podziałami. Nie mieć najmniejszej skłonności do popierania tej lub innej partii. Nawet mentalnie, bo w ich życiu będzie jeszcze wiele partii, które będą miały przedstawicieli w rządzie – powiedział w rozmowie z Mariuszem Piekarskim generał Bogusław Pacek.


Wojna jest wciąż możliwa


Dyrektor Muzeum Wojska Polskiego i były rektor Akademii Obrony Narodowej podkreśla, że są obszary życia społecznego i działalności państwowej, które powinny być wyłączone z jakikolwiek sporów politycznych. Takim obszarem jest obronność.


– Polacy niezależnie od tego, której opcji sprzyjają, nie są zadowoleni. Chcieliby, by obronność była z tego wyłączona. Do mnie też przemawia apel ministra Tomasza Siemoniaka. Dobrze by było ze sporu wyłączyć wszystkie kwestie związane z obronnością, zwłaszcza, że jesteśmy przed wojną, ona jest możliwa. Bezpieczeństwo wymaga, jak wtedy, gdy byliśmy przed wojną, jedności. Wtedy podziały były większe niż dzisiaj, mimo to wyłonili specjalną radę, w zgodzie planowali, co potrzebne państwu, by się przygotować do wojny z Rosją bolszewicką – tłumaczył w „Gościu poranka” gen. Bogusław Pacek.


Choć sytuacja w Europie jest coraz bardziej napięta, a Rosja coraz częściej pozwala sobie na różne prowokacje, to wojskowy zapewnia, że w Polsce w najbliższym czasie powszechnego poboru do wojska nie będzie.


Zobacz także: Dowódca armii USA o zdobyciu Królewca: „Już to zaplanowaliśmy”


To nie czas na powszechny pobór, ale czas na przygotowanie się. Sprawdzenie logistyki, infrastruktury, wojsko o tym nie mówi, ale to się dzieje. Polska ma za sobą lata przymusowej służby wojskowej, obarczona pewnym smutkiem. Jak żołnierze wychodzili ze służby, ogromnie się cieszyli. To symbol, że oni traktują to jako zbyt daleko idący przymus. Stawiajmy na dobrowolność. Polska od dawna ma dobrowolną służbę państwową, są szkolenia. Z niewolnika nie ma pracownika – przekonuje generał Bogusław Pacek.


Kategorie: Telewizja

Horoskop dzienny na wtorek 11 listopada 2025 r. dla: Baran, Byk, Bliźnięta, Rak, Lew, Panna, Waga, Skorpion, Strzelec, Koziorożec, Wodnik, Ryby

Dziennik - wt., 11/11/2025 - 07:48
Sprawdź horoskop dzienny dla wszystkich znaków zodiaku na wtorek 11 listopada 2025 r. Horoskop na wtorek 11 listopada 2025 r. podpowie, gdzie dziś skierować energię - w relacjach, pracy i w trosce o siebie - i da praktyczne wskazówki, które możesz wdrożyć od razu. Przeczytaj opis swojego znaku i wybierz jedną radę z sekcji „Rada”, żeby wejść w dzień z jasnym planem działania - działaj już teraz! Helena Tarotis
Kategorie: Prasa

Zamknięte ulice, objazdy i zakaz parkowania. Spore utrudnienia w Warszawie

TVP.Info - wt., 11/11/2025 - 07:48

Na stołecznych ulicach odbędzie się m.in. Bieg Niepodległości, przejdzie też Marsz Niepodległości. Na wieczór zaplanowany jest zorganizowany przez miasto koncert na Cytadeli – Wspólna Niepodległa 2025. Główne uroczystości państwowe odbędą się natomiast na placu Piłsudskiego. Ulice sąsiadujące z placem będą wyłączone z ruchu w godzinach 10:00-14:00. Przez cały dzień będą tam obowiązywały także ograniczenia w parkowaniu.


Nieopodal, na Krakowskim Przedmieściu, na mieszkańców i turystów będą czekały atrakcje Festiwalu Niepodległa. W godzinach 14:00-20:00 ulica będzie wyłączona z ruchu – od Nowego Światu do Trębackiej.


Punktualnie o godzinie 11:11, wystartuje 35. Bieg Niepodległości. Uczestnicy pobiegną: aleją Jana Pawła II, ulicą Chałubińskiego, aleją Niepodległości, a także ulicą Prostą. Organizacja wydarzenia wiąże się z zamknięciem tych ulic dla ruchu.


Bieg Niepodległości w Warszawie. Utrudnienia dla kierowców nie tylko podczas samych zawodów


Główne ograniczenia związane z biegiem będą obowiązywały w godzinach 9:30-14:30. Przygotowanie startu i mety będzie wymagało jednak dłuższego zamknięcia. Odcinek alei Jana Pawła II od ronda Zgrupowania AK „Radosław” do alei „Solidarności” będzie nieprzejezdny w godzinach 3:00-19:00.


W godzinach 14:00-20:00 ulicami stolicy przejdzie Marsz Niepodległości. Rozpocznie się on na rondzie Dmowskiego. Następnie jego uczestnicy przejdą Alejami Jerozolimskimi, przez most Poniatowskiego i dalej ulicami: Wał Miedzeszyński, Wybrzeże Szczecińskie i Siwca na błonia stadionu PGE Narodowy.


Marsz Niepodległości: zamknięte ulice w centrum i wyłączony ruch tramwajowy


W czasie zgromadzenia i marszu zamknięte dla ruchu będą ulice: Marszałkowska – od placu Konstytucji do ulicy Świętokrzyskiej, Aleje Jerozolimskie, most i aleja Józefa Poniatowskiego – od ulicy Emilii Plater do ronda J. Waszyngtona oraz Wybrzeże Szczecińskie – między mostami: Świętokrzyskim i Józefa Poniatowskiego. W czasie przemarszu policja może także podjąć decyzję o zamknięciu dla ruchu Wisłostrady – pomiędzy ulicą Ludną a mostem Śląsko-Dąbrowskim.


Wyłączony zostanie ruch tramwajowy na ulicy Marszałkowskiej i w Alejach Jerozolimskich. Autobusy kursujące trasą marszu oraz przecinające ją zmienią trasy.


Również o godzinie 14:00 na placu Unii Lubelskiej odbędzie się manifestacja antyfaszystowska – mogą wystąpić utrudnienia w ruchu w tym rejonie.


O godz. 18:00 na Cytadeli odbędzie się koncert folkowy „Wspólna Niepodległa”. Wystąpią popularni polscy artyści, którzy wykonają ludowe utwory pochodzące z 16 województw. Wstęp jest bezpłatny. "Od 15:00 do 21:00 będą kursowały autobusy linii „Wspólna Niepodległa” z przystanku pl. Teatralny 02 do Cytadeli. Dowiozą one wszystkich chętnych na koncert i z powrotem" - poinformował Zarząd Transportu Miejskiego.


CZYTAJ TEŻ: Rok białoruskiej agentury: Zdrady, prowokacje, raporty po 20 dolarów


Na koncert dowiezie specjalna bezpłatna linia autobusowa.


Przejazdy motocyklistów z okazji Święta Niepodległości. Policja może wstrzymywać ruch na trasie


Narodowe Święto Niepodległości uczczą także motocykliści. W tym dniu odbędą się dwa przejazdy. W godzinach 11:30-13:00 z Wilanowa na plac Piłsudskiego przejedzie Motocyklowa Parada Niepodległości, a w godzinach 12:00-15:30 z Sulejówka na Ursynów przejadą uczestnicy MotoParady Niepodległości. Oba wydarzenia będą zabezpieczane przez policję, która może podjąć decyzję o czasowym wstrzymaniu ruchu na ulicach, którymi przejadą kolumny motocykli.


Przypomnijmy, że od 8 do 16 listopada wyłączony z ruchu jest Dworzec Centralny. Pociągi dalekobieżne kierowane są do stacji Warszawa Główna i Warszawa Gdańska.


Więcej pociągów metra, zmienione trasy autobusów i tramwajów


11 listopada w godzinach 11:00-19:00 metro będzie kursowało częściej niż w standardowy dzień świąteczny – M1 co 4 minuty, a M2 co ok. 5 minut. W razie potrzeby do ruchu będą skierowane dodatkowe składy.


Komunikacja naziemna niemal przez cały dzień będzie kursowała zmienionymi trasami. Autobusy i tramwaje, które jeżdżą ulicami pokrywającymi się z miejscami uroczystości, a także trasami zgromadzeń, przemarszów i 35. Biegu Niepodległości oraz ulicami poprzecznymi, będą kierowane na trasy objazdowe przebiegające najbliższymi przejezdnymi ciągami komunikacyjnymi. Możliwe są także skrócenia tras i chwilowe wstrzymania ruchu.


Trasy zmienią tramwaje linii: 1, 3, 4, 6, 7, 9, 10, 11, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 23, 24, 28, 33 i 77 oraz autobusy: 102, 106, 107, 108, 111, 116, 117, 118, 119, 123, 125, 127, 128, 131, 138, 146, 147, 151, 157, 158, 159, 162, 166, 167, 168, 174, 175, 180, 185, 190, 202, 409, 500, 502, 503, 507, 509, 514, 517, 520, 525, N12, N13, N46, N62 i N63. Na trasy nie wyjadą tramwaje linii 22 oraz autobusy linii: 126 i 160.


Przez cały dzień autobusy linii 178 będą kursowały pomiędzy osiedlem Skorosze a rondem Daszyńskiego, a 503 między Natolinem Płn. a Metrem Politechnika, jadąc przez ul. Piękną, plac Konstytucji i ul. Waryńskiego. Z kolei autobusy linii 521 będą łączyć Falenicę z rondem Wiatraczna.


Święto Niepodległości w Warszawie bez dronów i petard


W tym dniu wprowadzano został zakaz latania dronami nad Warszawą. Stefa ograniczenia obowiązywać będzie w godz. 7:00-23:00. Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji na obszarze całego miasta wprowadzono też zakaz noszenia lub przemieszczania w stanie rozładowanym wszelkiego rodzaju broni. Wojewoda mazowiecki wprowadził natomiast zakaz noszenia i używania wyrobów pirotechnicznych.


W godzinach 14:00 – 21:00 zostanie zamknięta droga wodna Wisły na odcinku od mostu Łazienkowskiego do mostu Śląsko-Dąbrowskiego. W związku z obchodami część stacji warszawskich rowerów publicznych Veturilo będzie tymczasowo wyłączona z użytku w godz. 8:00–22:00. Po zakończeniu wydarzeń wszystkie stacje zostaną ponownie uruchomione.


Narodowe Święto Niepodległości upamiętnia przekazanie przez Radę Regencyjną naczelnego dowództwa wojsk polskich Józefowi Piłsudskiemu tego dnia w 1918 r. Święto zostało ustanowione przez Sejm RP w 1937 r. Zniesiono je w 1945 r. i przez cały okres PRL nie było oficjalnie obchodzone. Święto przywrócono w 1989 r. na mocy ustawy – od tego czasu Narodowe Święto Niepodległości 11 listopada jest dniem wolnym od pracy. 


CZYTAJ TEŻ: „Polska na TAK!”. Niepowtarzalny urok „małych ojczyzn”

Kategorie: Telewizja

Korea Północna szykuje kolejny raj dla turystów. Kim musiał pouczać

TVP.Info - wt., 11/11/2025 - 07:44

Państwowa agencja prasowa KCNA oświadczyła, że ​​budowa morskiej strefy turystycznej w Yombunjin osiągnęła już etap ukończenia. Wybudowano już drogi, sklepy, restauracje i inne udogodnienia. Obecnie trwają prace brukarskie i wykończeniowe.


W 2011 roku w mieście Yombunjin rozpoczęto budowę pierwszego hotelu z inicjatywy Kim Dzong Ila, poprzedniego dyktatora i ojca obecnego przywódcy KRLD. Prace początkowo opóźniały się, ale w 2018 Kim Dzong Un przeprowadził inspekcję terenu. Nakazał ponowne rozpatrzenie projektu hotelu, aby lepiej odpowiadał współczesnym gustom.


Podczas gospodarskiej wizyty Kim zachwalał korzystne warunki ruchu drogowego i malowniczy krajobraz plaży Yombunjin. Zlecił przy tym budowę dodatkowych obiektów noclegowych i morskiego aquaparku.


Reżim Kima potrzebuje dewiz


Korea Północna coraz odważniej stawia na promocję kraju poprzez turystykę. W czerwcu uruchomiono duży ośrodek wypoczynkowy Kalma w Wonsan, położonym dalej na wschodnim wybrzeżu. Założeniem było przyciągnięcie zagranicznych turystów, żeby zostawiali twardą walutę, której obłożony sankcjami reżim potrzebuje.


W lipcu dyktator przyjął w Wonsan Siergieja Ławrowa, rosyjskiego ministra spraw zagranicznych. W tych pięknych okolicznościach przyrody debatowano między innymi o dalszym wspieraniu przez Koreę Północną bandyckiej agresji na Ukrainę.


Czytaj także: Oaza luksusu w Korei Północnej. Kim Dzong Un zaprasza Rosjan na wakacje

Kategorie: Telewizja
Subskrybuj zawartość