LogowanieNawigacjaTrybunał Konstytucyjny
Prezydent RP - aktualnościSejm RP - NewsZ Kancelarii Premiera
Strony partii politycznych obecnych w Sejmie VIII kadencji(w układzie alfabetycznym) Książki w promocjiPO — AktualnościPSLZNPBelferBlogBLOGI POLITYCZNE„Skrót myślowy” — blog Janiny ParadowskiejGra w klasy — blog Adama SzostkiewiczaNowe wątki na forum DPNPopularne stronyDzisiejsze: |
AktualnościWybuch gazu w warszawskiej kamienicy. Zginął mężczyznaW jednym z mieszkań kamienicy przy ul. Zamienieckiej 81 na warszawskiej Pradze Południe wybuchła butla z gazem. Strażacy wydostali z lokalu znajdującego się tam mężczyznę, ale okazało się, że na ratunek było już za późno.
Kategorie: Telewizja
Uciekła z Rosji i pomaga rosyjskim jeńcom. „Wojna i więzienie zmieniają ludzi”Irina Krynina opuściła Rosję we wrześniu 2023 r., zostawiając mieszkanie w Krasnojarsku, samochód i pracę księgowej. Spakowała walizki, zabrała dwie córki w wieku siedmiu i dziesięciu lat i wyruszyła na Ukrainę, aby odnaleźć swojego partnera Jewgienija Kowtkowa, który, walczył po stronie Rosji i dostał się do niewoli Zarezerwowała lot do Turcji, stamtąd poleciała do Mołdawii, a następnie do Kijowa. Otrzymała wsparcie logistyczne od infolinii obsługiwanej przez ukraiński wywiad wojskowy HUR. Linia o nazwie „Chcę żyć” została pierwotnie utworzona dla rosyjskich żołnierzy, którzy zdecydowali się na kapitulację. Krynina była pierwszą osobą w tej wojnie, która podjęła próbę spotkania z partnerem wziętym do niewoli.
W wywiadzie dla Deutsche Welle powiedziała, że do 2022 r. wiedziała bardzo niewiele o Ukrainie, ale już w 2014 r. sprzeciwiała się aneksji Krymu. Jednak dopiero w 2023 r., kiedy jej partner został wysłany do obwodu donieckiego, by walczyć i wkrótce potem wzięto go do niewoli, zaczęła czytać o wojnie. Totalne rozczarowanie państwem rosyjskim – Kiedy zdałam sobie sprawę, co się naprawdę dzieje, nie chciałam już zostać w Rosji – stwierdziła Krynina. – Byłam totalnie rozczarowana państwem rosyjskim… Nie chcę, żeby moja rodzina i dzieci ponosiły odpowiedzialność za ten horror. Dlatego pojechałam na Ukrainę, żeby pomóc – tłumaczyła.
Czytaj także: Tajny areszt dla jeńców rosyjskich. „Mogą zrzucić bomby nawet na swoich” Po przyjeździe do Ukrainy Krynina spotkała się z rozczarowaniem. Jej partner nie był zadowolony z jej wizyty. W filmie opublikowanym online przez ukraińskiego Youtubera mężczyzna cicho pyta: „Ira, dlaczego?”. Sprawia wrażenie spiętego i zdezorientowanego. Podczas gdy Krynina chce na razie pozostać na Ukrainie, Kowtkow czeka na wymianę więźniów, aby wrócić do Rosji. Dziś nie są już parą. – Nie poznałam Jewgienija. Bardzo się zmienił, jest zimny, wycofany i lękliwy. Wojna i więzienie bardzo zmieniają ludzi – powiedziała.
Na Ukrainie Krynina założyła projekt „Nasza Droga Wyjścia”, który umożliwia kontakt z rodzinami rosyjskich jeńców wojennych. Kanał serwisu w serwisie YouTube ma ponad 100 tys. subskrybentów.
Kobieta odwiedza więźniów w obozach, nagrywa z nimi rozmowy, dostarcza paczki i umożliwia im wykonywanie połączeń telefonicznych. Nagrania wideo służą również jako dowód dla krewnych więźniów, że są w niewoli, bo w Rosji trudno jest zostać uznanym za jeńca wojennego. Wielu schwytanych żołnierzy jest często skreślanych jako zaginieni, polegli lub dezerterzy. Inni nadal figurują jako żołnierze czynni, choć nie można się z nimi skontaktować. – Jeśli jeniec wojenny nie walczy o swoje prawa, niczego nie żąda, to państwo po prostu odsyła go na wojnę – wyjaśnia Krynina.
Pomimo ryzyka ponownego wysłania byłych jeńców wojennych do walki na ziemi ukraińskiej, Krynina chce nadal pomagać w powrocie do domu. – Każdy powracający Rosjanin oznacza również powracającego Ukraińca – zaznaczyła.
Czytaj także: Tysiąc za tysiąc. Rosjanie wypuścili kolejnych jeńców, jutro ostatnia tura
Kiedy Krynina przybyła na Ukrainę, Petro Jacenko z Kwatery Głównej Koordynacji Postępowania z Jeńcami Wojennymi Sił Zbrojnych Ukrainy powiedział platformie informacyjnej Detector Media, że odegrała ona również pewną rolę w „pomaganiu Ukrainie w wojnie informacyjnej przeciwko Rosji”.
Krynina mówi, że chce „pokazać Rosjanom, co się naprawdę dzieje”. W tym celu podróżuje do miejsc rosyjskich ataków i nagrywa filmy. Wierzy, że jej podejście działa: – Wielu z tych, którzy są blisko kogoś na froncie, powiedziałabym, że 99 proc., chce, żeby to się skończyło. Wszyscy są zmęczeni tą wojną i nikt nie rozumie, dlaczego wciąż trwa – przyznała.
Krynina jest przekonana, że jej filmy są jednym z powodów, dla których jej projekt został umieszczony na rosyjskiej czarnej liście „agentów zagranicznych” w lipcu 2025 r.
W wywiadzie dla DW mówi, że ma nadzieję kiedyś wrócić do „wolnej Rosji”, ale dodaje, że stosunki między Rosjanami i Ukraińcami już nigdy nie będą takie same.
– Rosja przyniosła narodowi ukraińskiemu wiele cierpienia i niedoli. Myślę, że Rosjanie poczują się winni, ale nie będą w stanie tego naprawić. Nie wiem, czy Ukraińcy będą w stanie wybaczyć Rosjanom to, co zrobili. Miną pokolenia, zanim w ogóle zaczniemy myśleć o pokoju – powiedziała.
Czytaj także: Stracone szanse na pokój. Ukraina i Rosja naprawdę dużo jeszcze zniosą Kategorie: Telewizja
Wybuch gazu w Warszawie. Nie żyje jedna osobaW sobotę po południu w kamienicy na Pradze-Południe w Warszawie doszło do wybuchu gazu. Jedna osoba zginęła.
Beata Zatońska
Kategorie: Prasa
Sondaż partyjny Ipsos: PiS - 28 proc., KO - 24 proc., Konfederacja - 14 proc.Gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę, PiS uzyskałoby 28 proc. głosów, KO - 24 proc., a Konfederacja - 14 proc. - wynika z sondażu Ipsos dla TVP Info. Do Sejmu weszłaby także partia Razem i Lewica - po 6 proc. głosów oraz Polska 2050 i Konfederacja Korony Polskiej - po 5 proc. głosów.
Kategorie: Prasa
Festiwal filmowy Nowe Horyzonty. Znamy zwycięzcówJury Międzynarodowego Konkursu Filmowego Nowe Horyzonty, przyznając nagrodę główną peruwiańskiemu reżyserowi, wskazało, że jego film to „sensoryczny, kalejdoskopowy obraz, głęboko zakorzeniony w topografii pewnej ziemi i ludzkim doświadczeniu, wydający się łączyć to, co rzeczywiste, z tym, co nadprzyrodzone, ponadczasowość z nowoczesnością, a także duchowość z codziennością”. „Dzięki zastosowaniu różnych stylów filmowania i formatów filmowi udaje się uchwycić sprzeczności i złożoności konkretnego miejsca i czasu, jak również życia jako takiego, a jako całość proponuje on wyjątkowy sposób patrzenia zarówno na kino, jak i na świat” – czytamy w uzasadnieniu werdyktu jury. „Punku”, wyraz oznaczający w języku keczua „bramę”, to opowieść o dziewczynce (Meshia) z plemienia Matsigenka, która znajduje błąkającego się niewidomego chłopca. To Ivan, który przed dwoma laty zaginął w innej części kraju. Dziecko zostało uznane za zmarłego. Meshia wyrusza z nim w podróż do jego rodzinnych stron. „Ich halucynacyjna wyprawa jest misją ratunkową i rytuałem przejścia: z dzieciństwa w dorosłość, z teraźniejszości w przeszłość, ze świata fizycznego w duchowy. W drodze splatają się języki i czas: keczua i TikTok, rytuały i selfie, dzieciństwo i coś o wiele starszego” – pisze o filmie Molero dyrektorka artystyczna festiwalu Nowe Horyzonty Ewa Szabłowska. Zobacz także: Perły TVP zostaną odnowione cyfrowo. „Dziedzictwo kulturowe Polaków” Jury wrocławskiego festiwalu przyznało również wyróżnienie dla filmu „Bądź wola moja” w reżyserii Julii Kowalski. Festiwalowa publiczność z kolei najlepszym filmem tegorocznej edycji okrzyknęła obraz „Diabeł pali (a wypalone zapałki odkłada do pudełka)” Ernesta Martíneza Bucio. Nagroda im. Zuzanny Jagody Kolskiej – przyznawana twórcom, którzy nie ukończyli 30 lat – trafiła do Anji Zalewskiej, reżyserki filmu „Soap Opera”, pokazywanego w sekcji Shortlista. Nowe Horyzonty to jedna z najważniejszych w Polsce dorocznych imprez poświęconych kinematografii, podczas której prezentowane jest przede wszystkim kino autorskie i twórczość reżyserów wyrazistych, z własną wizją świata i kina. W sumie podczas tegorocznej edycji festiwalu zaprezentowano łącznie 270 filmów, z których 129 pokazano w Polsce po raz pierwszy. Projekcje odbywały się w Kinie Nowe Horyzonty, Dolnośląskim Centrum Filmowym i na wrocławskim Rynku. Festiwal, podobnie jak w ostatnich latach, ma formułę hybrydową – część filmów jest dostępna online (do 3 sierpnia). Festiwal zakończy się w niedzielę. Filmem zamknięcia jest „Łobuz” Brytyjczyka Harrisa Dickinsona. Zobacz też: Święto kina we Wrocławiu. Pieńkowski: „Współczesne filmy to już neopostmodernizm” [WYWIAD] Kategorie: Telewizja
Rekonstrukcja rządu przyśpieszy rozliczenia? Polacy ocenili szanseW sondażu zapytano respondentów, „czy według pani/pana zmiany w rządzie spowodują przyśpieszenie w rozliczeniu nieprawidłowości rządu PiS?”. Jedynie 27 proc. respondentów oceniło, że dojdzie do przyśpieszenia rozliczeń po rekonstrukcji. Z czego opcję „zdecydowanie tak” zaznaczyło 8 proc., a 19 proc. „raczej tak”. Przeciwnego zdania jest 44 proc. badanych. 16 proc. wybrało opcję „zdecydowanie nie”, a 28 proc. „raczej nie”. Co ciekawe, 12 proc. respondentów zaznaczyło opcję, z której wynika, że „nie było nieprawidłowości, które należałoby rozliczać” Sondaż został zrealizowany metodą mixed mode (CATI i CAWI) w dniach 24-25 lipca. Badanie zrealizowano na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie 1000 dorosłych Polaków. Liczba wywiadów zrealizowanych telefonicznie i online wynosi po 50 proc. W trakcie badania kontrolowano rozkład podstawowych cech demograficznych takich jak płeć, wiek, wykształcenie i miejsce zamieszkania. Kategorie: Telewizja
Awaryjne lądowanie na Okęciu. Samolot LOT-u do Sofii zawrócił nad WęgramiDo awaryjnego lądowania doszło w sobotę około godziny 17. – W samolocie typu Embraer 175 wykonującym rejs do Sofii w kokpicie pojawił się komunikat o potencjalnej usterce systemu hamulcowego. W związku z brakiem obsługi technicznej w Sofii, kapitan podjął decyzję o powrocie do Warszawy – poinformował rzecznik prasowy Polskich Linii Lotniczych LOT Krzysztof Moczulski.
Według serwisu Flightradar komunikat o usterce pojawił się, gdy samolot przelatywał przez Węgry.
Zgodnie z procedurą lądowanie odbyło się w asyście służb, przede wszystkim lotniskowej straży pożarnej. – Samolot bezpiecznie wylądował, a rejs do Sofii został odwołany. Pasażerom zapewniono alternatywne połączenia – przekazał Moczulski.
Czytaj także: Rządowy samolot zmuszony do awaryjnego lądowania w Niemczech Kategorie: Telewizja
Rosyjsko-białoruskie manewry przy polskiej granicy. Wojsko ma odpowiedźWedług wstępnych zapowiedzi ćwiczenia miały się odbyć w centralnej Białorusi. W tym miesiącu szef sztabu generalnego białoruskich sił zbrojnych oświadczył, że żołnierze będą ćwiczyć w pobliżu granic z Polską i Litwą. Tłumaczył decyzję rzekomym „wzrostem napięcia” w związku z przeniesieniem do strefy granicznej dodatkowych oddziałów polskich i litewskich mundurowych. Poprzednie wspólne ćwiczenia – „Zachód-2022” – Kreml wykorzystał, by przenieść na Białoruś swoje wojska, a następnie uderzyć z białoruskiego terytorium na Kijów i obwód czernihowski. Czytaj więcej: Generał: Rosja atakuje Polskę? Powinniśmy uderzyć z impetem na 300 kilometrów W zaplanowanych na wrzesień ćwiczeniach „Żelazny Obrońca” weźmie udział 34 tys. żołnierzy polskich i sojuszniczych, ze wszystkich rodzajów sił zbrojnych – poinformował Sztab Generalny Wojska Polskiego. Ćwiczenia będą największym tegorocznym wyzwaniem szkoleniowym dla polskiego wojska. Manewry w formule niestosowanych od lat w Polsce ćwiczeń dywizyjnych – czyli ćwiczeń, w które zaangażowana jest większość jednostek i żołnierzy wchodzących w skład dużego związku taktycznego, jakim jest dywizja – zapowiedział na początku tego roku szef Sztabu Generalnego gen. Wiesław Kukuła. Jak wskazał, jednym z zadań zaplanowanego na wczesną jesień ćwiczenia ma być sprawdzenie, w jakim stopniu jednostkom 18. Dywizji Zmechanizowanej – w skład której wchodzi większość jednostek wojskowych rozlokowanych na wschód od Warszawy – udało się już wdrożyć systematycznie dostarczany nowoczesny sprzęt, jak np. czołgi M1 Abrams. Ćwiczenia otrzymały kryptonim „Żelazny Obrońca” – ze względu na udział żołnierzy z 18. Dywizji, nazywanej „Żelazną Dywizją”. Zobacz również: Przesmyk suwalski newralgiczny dla NATO. Rośnie zagrożenie Żołnierze będą reprezentować wszystkie rodzaje sił zbrojnych, w tym Siły Powietrzne, Marynarkę Wojenną, Wojska Specjalne i Wojska Obrony Terytorialnej. Główne siły wystawią brygady wchodzące w skład 18. Dywizji, w tym 1. Warszawska Brygada Pancerna, 21. Brygada Strzelców Podhalańskich oraz 19. Brygada Zmechanizowana z Lublina oraz pułk logistyczny i batalion dowodzenia jednostki. Te jednostki wezmą udział w największym w ramach „Żelaznego Obrońcy” pojedynczym ćwiczeniu, pod kryptonimem „Żelazna Brama 25”. Poza tym nie zabraknie również ćwiczeń dowódczo-sztabowych, w których udział wezmą także Amerykanie, z 1. Dywizji Pancernej oraz V Korpusu Sił Zbrojnych USA, którego wysunięte dowództwo jest zlokalizowane w Poznaniu. Jak zaznaczył SGWP, ćwiczenia mają charakter defensywny, będą realizowane zarówno na lądzie, w przestrzeni powietrznej oraz na Morzu Bałtyckim. „Żołnierze wspólnie przetestują zdolność do odstraszania i skutecznej obrony terytorium Polski” – czytamy. „Podczas realizacji ćwiczeń będzie można obserwować pełne spektrum działań na współczesnym, wielowymiarowym teatrze działań zbrojnych – od klasycznych operacji lądowych po cyberprzestrzeń. Całość przedsięwzięcia ma za zadanie nie tylko wzmocnić zdolności obronne Polski i NATO, ale także zademonstrować gotowość do wspólnej obrony oraz odstraszenia potencjalnego przeciwnika w kontekście obecnych wyzwań geopolitycznych” – wskazał Sztab Generalny. Zobacz także: Łukaszenka wysłał komandosów pod polską granicę Ćwiczenie „Żelazny Obrońca” było w ostatnich miesiącach wskazywane jako reakcja Polski na zaplanowane na wrzesień na terenie Białorusi ćwiczenia „Zachód-2025”, w których udział ma wziąć – według słów prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego – nawet 150 tys. białoruskich i rosyjskich żołnierzy. Pytany o reakcję na rosyjsko-białoruskie ćwiczenia wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz wskazał pod koniec maja właśnie na „Żelaznego Obrońcę”. Sztab Generalny WP zapewnił jednak, że te ćwiczenia nie są wymierzone przeciwko żadnemu państwu. „Ich celem jest pokazanie jedności, profesjonalizmu oraz konsekwentnego zwiększania zdolności bojowych sojuszników NATO. To także dowód na to, że Siły Zbrojne RP przechodzą dynamiczną transformację, zwiększają swój potencjał obronny i stanowią kluczowy element systemu bezpieczeństwa Europy Środkowo-Wschodniej” – zaznaczono. Zobacz też: Ewakuacja na przesmyku suwalskim? Tak działa propaganda Moskwy i Mińska Kategorie: Telewizja
Wybuch gazu w warszawskiej kamienicy. Zginął mężczyznaW sobotę ok. godz. 17.05 do stołecznej straży pożarnej wpłynęło zawiadomienie o wybuchu i pożarze w budynku przy ul. Zamienieckiej na Pradze Południe.
– Po przyjeździe na miejsce zobaczyliśmy, że z okna jednego z mieszkań wydobywa się gęsty, czarny dym. Po wyłamaniu drzwi wejściowych strażacy wynieśli z lokalu mężczyznę i przekazali go załodze pogotowia. Okazało się jednak, że ten człowiek już nie żyje – powiedział portalowi TVP.Info młodszy kapitan Radosław Leśnik z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej m.st. Warszawy.
Strażacy opanowali pożar. Z ich ustaleń wynika, że najprawdopodobniej w mieszkaniu wybuchła butla z gazem. W lokalu znajdował się pojemnik z odkręconym zaworem.
Na razie nie ujawniono tożsamości ofiary. Żadnemu innemu mieszkańcowi kamienicy nic się nie stało, bo uciekli z budynku przed przyjazdem straży.
Czytaj także: Wybuch w Pruszkowie. Jedna osoba została poważnie poparzona Kategorie: Telewizja
Lato z Radiem 2025 w Giżycku. Kto wystąpi? O której i gdzie emisja koncertu?Trwa wakacyjna trasa "Lato z Radiem i Telewizją Polską" ruszyła tydzień temu. Dziś, czyli w sobotę 26 lipca odbędzie się w Giżycku. Kto tym razem wystąpi podczas koncertu? O której i na którym kanale rozpocznie się emisja?
Marta Kawczyńska
Kategorie: Prasa
Tomasz Wolny ostro o TVP. Pisze o " ignorancji i lekceważeniu"W minionym tygodniu TVP zdecydowała, że koncert "Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki" poprowadzą Justyna Dżbik-Kluge i Robert Stockinger. Powstańcy apelowali, by koncert ten poprowadził Tomasz Wolny. Ich apel pozostał bez odpowiedzi. Teraz prezenter zamieścił wpis, w którym ostro komentuje brak reakcji na ten apel. "Cisza. Zero reakcji, zero komunikatu, zero listu, maila, sms-a, gołębia, nic" – pisze Tomasz Wolny.
Marta Kawczyńska
Kategorie: Prasa
Hołownia: Sformułowania „zamach stanu” użyłem w „Gościu Wydarzeń”, nie w znaczeniu prawnym a politycznej diagnozy, opisu sytuacji w której dochodzi do poważnej destabilizacjiWidzę, że jest potrzeba, więc wyjaśniam że sformułowania „zamach stanu” użyłem we wczorajszym „Gościu Wydarzeń”, podobnie jak wielokrotnie wcześniej, nie w znaczeniu prawnym - co zresztą w rozmowie zostało wyraźnie podkreślone - a politycznej diagnozy, opisu sytuacji w której dochodzi do poważnej destabilizacji państwa i podważenia zasad demokracji - pisze marszałek Szymon Hołownia na Facebooku.
"Od drugiej tury wyborów prezydenckich wygranych przez Karola Nawrockiego, w przestrzeni publicznej wielokrotnie formułowano wobec mnie oczekiwania, by nie uznać werdyktu wyborców, nie zwoływać Zgromadzenia Narodowego w celu zaprzysiężenia prezydenta elekta, albo dokonać obstrukcji poprzez ogłaszanie w Zgromadzeniu przerw, wzywano do niekonstytucyjnego przejęcia obowiązków prezydenta, czy wreszcie - zarządzenia nowych wyborów" - dalej pisze Hołownia.
"Na wszystkie te, padające publicznie, sugestie odpowiadałem jednoznacznie, i zgodnie z prawem: wyborom prezydenckim przysługuje domniemanie ważności, należy wyjaśnić na drodze postępowań prokuratorskich wszystkie przypadki nieprawidłowości w procesie wyborczym, nie ma podstaw faktycznych i prawnych do nie zwołania Zgromadzenia Narodowego i odebrania przysięgi od nowowybranego prezydenta RP" - twierdzi we wpisie marszałek Sejmu.
"Stabilność instytucji państwa, ciągłość władzy i zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi, to wartości, których - zwłaszcza w obecnej sytuacji - nie wolno podważać, a wszelkim próbom ich kwestionowania, a więc destabilizowania państwa, podobnie jak jednomyślni w tej sprawie wszyscy liderzy Koalicji 15.X, stanowczo się przeciwstawiam i nadal będę się przeciwstawiał.
Od wyborów prezydenckich minęły już prawie dwa miesiące. Apeluję do obu stron politycznego sporu, by z jednej strony nie doszukiwać się spisków tam, gdzie ich nie ma, z drugiej - nie podważać demokratycznego werdyktu wyborców, niezależnie od tego, jakie emocje budzi" - konkluduje marszałek Hołownia.
Kategorie: Portale
Hołownia tłumaczy się ze słów o „zamachu stanu”. „Polityczna diagnoza”Szymon Hołownia w piątek w Polsat News powiedział, że wielokrotnie sugerowano mu, aby opóźnił zaprzysiężenie Karola Nawrockiego na prezydenta RP i dokonał w ten sposób „zamachu stanu”. Pytany, kto składał mu te propozycje, mówił o ludziach, którym „nie podobał się wynik wyborów `prezydenckich”. Do tej wypowiedzi lidera Polski 2050 odniósł się w sobotę m.in. premier Donald Tusk. – Ostatnio mamy przykłady, jak niepoważne zachowanie albo niepoważne słowa mogą zrodzić bardzo poważne konsekwencje. Jak puszczamy dzieci na wakacje, to im przecież mówimy: „nie rób głupot, bo głupoty mogą zamienić się w dramat”. W polityce jest dokładnie tak samo – oświadczył Tusk. Dodał, że polityczne gesty czy nieostrożne, niepoważne lub niedojrzałe decyzje mogą mieć bardzo poważne konsekwencje „dla ludzi i dla całych państw”.
Czytaj także: Hołownia i „zamach stanu”. Minister: Mówimy o bardzo poważnej sytuacji
W sobotę po południu Hołownia na prywatnym koncie na Facebooku wyjaśnił, jakie były jego intencje, gdy mówił o „zamachu stanu”. „Widzę, że jest potrzeba, więc wyjaśniam, że sformułowania ‘zamach stanu’ użyłem we wczorajszym ‘Gościu Wydarzeń’, podobnie jak wielokrotnie wcześniej, nie w znaczeniu prawnym – co zresztą w rozmowie zostało wyraźnie podkreślone – a politycznej diagnozy, opisu sytuacji, w której dochodzi do poważnej destabilizacji państwa i podważenia zasad demokracji” – napisał marszałek Sejmu.
Dodał, że od drugiej tury wyborów prezydenckich wygranej przez Karola Nawrockiego, „w przestrzeni publicznej wielokrotnie formułowano wobec niego oczekiwania, by nie uznać werdyktu wyborców, nie zwoływać Zgromadzenia Narodowego w celu zaprzysiężenia prezydenta elekta albo dokonać obstrukcji poprzez ogłaszanie w Zgromadzeniu przerw, wzywano do niekonstytucyjnego przejęcia obowiązków prezydenta czy wreszcie – zarządzenia nowych wyborów”.
„Na wszystkie te, padające publicznie, sugestie odpowiadałem jednoznacznie i zgodnie z prawem: wyborom prezydenckim przysługuje domniemanie ważności, należy wyjaśnić na drodze postępowań prokuratorskich wszystkie przypadki nieprawidłowości w procesie wyborczym, nie ma podstaw faktycznych i prawnych do niezwołania Zgromadzenia Narodowego i odebrania przysięgi od nowo wybranego prezydenta RP” – podkreślił marszałek Sejmu.
Czytaj także: Czarne chmury nad Hołownią. Wyborcy koalicji rządzącej i opozycji są zgodni
Dodał, że „stabilność instytucji państwa, ciągłość władzy i zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi to wartości, których – zwłaszcza w obecnej sytuacji – nie wolno podważać”. „A wszelkim próbom ich kwestionowania, a więc destabilizowania państwa, podobnie jak jednomyślni w tej sprawie wszyscy liderzy koalicji 15 października, stanowczo się przeciwstawiam i nadal będę się przeciwstawiał” – oświadczył Hołownia.
Zwrócił też uwagę, że od wyborów prezydenckich minęły już prawie dwa miesiące. „Apeluję do obu stron politycznego sporu, by z jednej strony nie doszukiwać się spisków tam, gdzie ich nie ma, z drugiej – nie podważać demokratycznego werdyktu wyborców, niezależnie od tego, jakie emocje budzi” – zakończył wpis lider Polski 2050.
Szef klubu Polska 2050 Paweł Śliz również zwrócił uwagę, że w mediach pojawiały się głosy, by marszałek Sejmu nie odbierał zaprzysiężenia od Karola Nawrockiego, tylko żeby przejął „stery” jako druga osoba w państwie. Zapewnił jednocześnie, że w żadnej ze swoich wypowiedzi Hołownia nie oskarżał żadnego z koalicjantów.
1 czerwca w II turze wyborów prezydenckich popierany przez PiS Karol Nawrocki, zdobywając 50,89 proc. głosów, pokonał kandydata KO Rafała Trzaskowskiego, który uzyskał 49,11 proc.
W ubiegłą sobotę w Monitorze Polskim opublikowano postanowienie marszałka Sejmu w sprawie zwołania Zgromadzenia Narodowego w celu złożenia przysięgi przez nowo wybranego prezydenta RP. Zgromadzenie Narodowe odbędzie się w sali posiedzeń Sejmu 6 sierpnia.
Czytaj także: Poseł Polski 2050: Szymon Hołownia dostawał propozycje Kategorie: Telewizja
"Nie udawajmy Carringtonów". Jak zadbać o rodzinne wakacje, kiedy brakuje pieniędzy?- Najgorsze, co można w tej sytuacji zrobić, to do ostatniej chwili udawać, że problemu nie ma. W myśl zasady: "Trudno, poinformujemy dziecko jak już wakacje się zaczną" - mówiła w TOK FM dr psycholożka Aleksandra Piotrowska. Jakie ma konkretne rady, by zadbać o rodzinny wolny czas, kiedy brakuje pieniędzy na wyjazd?
Kategorie: Radio
Hołownia tłumaczy się ze słów o „zamachu stanu”. „To była polityczna diagnoza”Sformułowania „zamach stanu” użyłem nie w znaczeniu prawnym, a politycznej diagnozy, opisu sytuacji, w której dochodzi do poważnej destabilizacji państwa i podważenia zasad demokracji – napisał w sobotę marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Zaapelował też, by „nie doszukiwać się spisków tam, gdzie ich nie ma” oraz nie podważać werdyktu wyborczego.
Kategorie: Telewizja
Hołownia tłumaczy się ze słów o "zamachu stanu". "Polityczna diagnoza"Marszałek Sejmu Szymon Hołownia podkreślił w sobotę, że sformułowania "zamach stanu" użył nie w znaczeniu prawnym, tylko w znaczeniu politycznej diagnozy. Zaapelował do obu stron politycznego sporu, by "nie doszukiwać się spisków tam, gdzie ich nie ma" oraz by nie podważać werdyktu wyborczego.
Kategorie: Radio
Atak gazem na przystanku w Krakowie. Sprawcy wpadli przez monitoringW piątek wieczorem na przystanku Bronowice w Krakowie dwójka podejrzanych, 19-latek i 14-latek rozpylili gaz w stronę oczekujących pasażerów. Policja złapała sprawców na podstawie zapisu z monitoringu. „Trwają czynności z zatrzymanymi. Sprawa prowadzona jest pod kątem narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia” – czytamy w komunikacie policji. Sprawę nagłośnił wcześniej prezydent Krakowa, Aleksander Miszalski. Zobacz też: Zaatakował przypadkową osobę maczetą. Są zarzuty dla 23-latka Kategorie: Telewizja
Spłonął rosyjski myśliwiec Su-27UB. „W Rosji rośnie opór wobec reżimu”Maszyna stacjonowała na lotnisku w Armawirze. Według HUR baza ta i znajdujące się tam samoloty służą przede wszystkim do szkolenia kadetów Wyższej Wojskowej Szkoły Lotniczej w Krasnodarze. Myśliwiec miał spłonąć na placu przed hangarem. Ukraińskie służby podały, że w okolicznych miejscowościach nie działa łączność.
Nie wiadomo, kto podłożył ogień. „W Rosji rośnie opór wobec reżimu kremlowskiego” – czytamy w komunikacie HUR, co może sugerować, że sabotażu dokonali Rosjanie przeciwni dyktaturze Władimira Putina.
Agencja UNIAN zwraca uwagę, że Rosja systematycznie traci samoloty wojskowe - w różnych okolicznościach. Jedne są zestrzeliwane przy próbie atakowania ukraińskich miast, inne płoną w wyniku ataków dronowych, a kolejne niszczą przeciwnicy reżimu Putina. Jednocześnie - w związku z zachodnimi sankcjami - Rosja ma coraz większe kłopoty z utrzymaniem w należytym stanie technicznym floty samolotów cywilnych.
Czytaj także: Skansen na froncie. Rosja musi sięgać po sowieckie czołgi T-62 Kategorie: Telewizja
![]() |
Sondaże polityczneAnkietaStudio OpiniiTVN24 - wiadomości, KrajGazeta Wyborcza — kraj
wnp.pl Informacje z otoczenia przemysłu
TOK.fm - Najważniejsze informacje z Polski
TVN24 Biznes i ŚwiatPortaleTVP.Info
300polityka
Dziennik
Wirtualnemedia.pl
CzęstochowaZ serwisów lokalnych Urząd Miasta CzęstochowyPowiat CzęstochowskiDziennik Zachodni - Częstochowa
Gazeta.pl — Częstochowa
wCzestochowie.pl
Częstochowa - samorząd
|
Ostatnie odpowiedzi
15 lat 5 tygodni temu
17 lat 40 tygodni temu