Wchodzisz i wiesz

Trwa budowa bloku gazowego w Elektrowni Ostrołęka o mocy 745 MW.  - Ten projekt jest zaawansowany w ok. 85 proc. Pracujemy z naszym klientem i naszymi podwykonawcami nad tym, żeby budowa przebiegła sprawnie - mówi WNP Sławomir Żygowski, prezes GE Vernova w Polsce. Grupa liczy na kolejne kontrakty  m.in. w energetyce gazowej i sieciach energetycznych.

Sześciu nielegalnych migrantów, prawdopodobnie obywateli Erytrei oraz 32-letniego kierowcę z Uzbekistanu, jadących w stronę polsko-niemieckiej granicy zatrzymała w sobotę szczecińska policja podczas tzw. trzeźwego poranka.

Funkcjonariusze sprawdzali kierowców wyjeżdżających z miasta ul. Autostradą Poznańską, która prowadzi m.in. w kierunku A6 i polsko-niemieckiej granicy. Pojazdem typu kombi jechało siedmiu mężczyzn.

Imigranci bez dokumentów, kierowca bez prawa jazdy

Za kierownicą siedział 32-letni obywatel Uzbekistanu, w części ładunkowej pojazdu funkcjonariusze ujawnili sześciu mężczyzn bez żadnych dokumentów tożsamości. Według wstępnych ustaleń są to najprawdopodobniej obywatele Erytrei, którzy zostali nielegalnie przewiezieni przez granicę z Litwy do Polski – poinformowała nadkom. Anna Gembala.

CZYTAJ TEŻ: 36-latek został postrzelony. „Nie było nieprawidłowości”

Kierowca przewożący migrantów nie miał prawa jazdy. Jak przekazała oficer prasowa, tłumaczył funkcjonariuszom, że zmierza w kierunku Niemiec. Wszystkich zatrzymanych przewieziono na komendę. O zdarzeniu poinformowano Straż Graniczną. KMP w komunikacie podkreśliła, że „sprawa ma charakter rozwojowy”, służby będą wyjaśniały „możliwe powiązania z procederem nielegalnego przemytu”.

7 lipca Polska przywróciła tymczasowe kontrole na granicach z Niemcami i Litwą, podczas których funkcjonariusze Straży Granicznej, wspierani przez policję i żołnierzy WOT, zatrzymują do kontroli wytypowane pojazdy wjeżdżające do Polski. Przez niespełna miesiąc tylko w woj. zachodniopomorskim udaremniono nielegalne przekroczenie granicy kilkudziesięciu osobom. Zgodnie z rozporządzeniem MSWiA, kontrole będą prowadzone do 5 sierpnia. Przedstawiciele rządu zapowiedzieli, że termin kontroli prawdopodobnie zostanie wydłużony.

Intensywne patrole na terenach przygranicznych skutkują również zatrzymaniami cudzoziemców, którzy nielegalnie przebywają na terenie Polski i próbują przedostać się do Niemiec.

CZYTAJ TEŻ: Interwencja policji zakończona atakiem na funkcjonariusza

Notowania Donalda Tuska delikatnie mówiąc nie są najlepsze. 48,6 proc. badanych uważa, że konieczna jest zmiana na stanowisku premiera. Natomiast 43,8 procent respondentów nie widzi potrzeby zmiany szefa polskiego rzędu. 7,6 proc. osób nie ma zdania lub trudno im powiedzieć - wynika z sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski. Michał Ignasiewicz

Trump zapowiedział nałożenie zwiększonych ceł na Indie, oraz dodatkowy kar, jeśli te nie przestaną kupować rosyjskiej ropy. Jak informuje "New York Times" groźby prezydenta USA zdały się na nic. Indyjscy urzędnicy zapowiedzieli, że dalej będą kupować czarne złoto od Rosji. W tle nowa wysokość ceł dla Indii.

Szczecińska policja podczas rutynowej kontroli drogowej, w ramach akcji "Trzeźwy poranek" zatrzymała nielegalnych imigrantów. Sześciu mężczyzn migrantów, prawdopodobnie obywateli Erytrei oraz 32-letniego kierowcę z Uzbekistanu wpadli w ręce funkcjonariuszy jadących w stronę polsko-niemieckiej granicy. Michał Ignasiewicz

Biało-Czerwoni zagrają o drugi złoty medal tych rozgrywek, wcześniej triumfowali w 2023 roku. W swoim dorobku mają również srebrny (2021) oraz trzy brązowe krążki (2019, 2022, 2024).

Kakao niczym kokaina. Do przerzutu narkotyków przez kartele porównuje "Financial Times" obecną sytuację w Afryce. Rosnące ceny ziaren kakao powodują, że rozwija się ich przemyt z Ghanny i Wybrzeża Kości Słoniowej - państw, które są największymi producentami na świecie.

Polscy siatkarze pokonali Brazylię 3:0 (28:26, 25:19, 25:21). Dzięki temu awansowali do finału Ligi Narodów. Bohaterem meczu z "Canarinhos" był Kewin Sasak. Nasz atakujący był nie do zatrzymania. W niedzielnym spotkaniu, którego stawką będzie złoty medal rywalem biało-czerwonych będą Włosi. Michał Ignasiewicz

Salezjanin ks. dr hab. Jarosław Wąsowicz będzie pełnił funkcję kapelana prezydenta - poinformował na X Karol Nawrocki.

W Sądzie Najwyższym do sprawy immunitetu Małgorzaty Manowskiej wyznaczono neosędziego z Izby Karnej Marka Motuka. Analogiczna sprawa toczy się przed Trybunałem Stanu. Jego posiedzenie w tej sprawie ma się odbyć 3 września.

Pół roku musiał czekać na odpowiedź na swoją interpelację Przemysław Witek, który zapytał Ministerstwo Klimatu i Środowiska, czy planuje stworzenie specjalnej taryfy dla gospodarstw domowych ogrzewanych pompami ciepła.

Do zdarzenia doszło w piątek po południu. Dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Jędrzejowie otrzymał zawiadomienie z miejscowości Węgleszyn w gminie Oksa o agresywnie zachowującym się 36-letnim mężczyźnie.

– Ludzie bali się i prosili o interwencję – powiedział asp. szt. Artur Majchrzak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach. Dodał, że na miejsce pojechali dwaj policjanci z komisariatu w Małogoszczu, tam funkcjonariusze zauważyli człowieka z metalową rurką i „wezwali go do zachowania zgodnego z prawem”.

Prokuratura: nie było nieprawidłowości w działaniach policjantów

– Nie reagował, więc oddali strzał ostrzegawczy w powietrze. 36-latek zaczął uciekać, policjanci ruszyli za nim. W pewnym momencie mężczyzna zatrzymał się i z rurką w ręku ruszył w ich stronę z zamiarem ataku. Policjanci oddali kolejny strzał ostrzegawczy w powietrze, a gdy to nie powstrzymało mężczyzny, użyli broni – relacjonował przebieg wydarzeń asp. szt. Majchrzak.

Dodał, że policjanci udzielili postrzelonemu mężczyźnie pierwszej pomocy. Przytomny 36-latek został zabrany do szpitala. Interweniującym funkcjonariuszom nic się nie stało.

W piątkowy wieczór na miejscu zdarzenia trwały oględziny i odtwarzanie dokładnego przebiegu wydarzeń. Pracowali tam prokurator i funkcjonariusze Biura Spraw Wewnętrznych Policji.

Postepowanie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Jędrzejowie. Daniel Prokopowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach powiedział, że badane było zachowanie mężczyzny, jak i interweniujących funkcjonariuszy.

– Czynności, które dotychczas zostały zrealizowane nie potwierdzają, aby doszło do jakichkolwiek nieprawidłowości w działaniach funkcjonariuszy policji. Natomiast ustalenia wskazują, że ze strony 36-letniego agresywnego mężczyzny doszło do czynnej napaści na policjantów – podkreślił prokurator. Dodał, że w całej tej sprawie przesłuchani zostaną też świadkowie.

Czytaj też: Interwencja policji zakończona atakiem na funkcjonariusza

Wśród licznych odznaczonych przez Andrzeja Dudę orderami znalazła się Marzena Paczuska, pierwsza szefowa "Wiadomości" za prezesury Jacka Kurskiego w TVP. W 2017 r. Kurski usunął ją ze stanowiska, zarzucając jej zbyt bliskie związki z Kancelarią Prezydenta.

Od wielu lat apelujemy jako stowarzyszenie (..), aby tabele alimentacyjne powstały po to, żeby nie było wątpliwości. (..) Natomiast tabele alimentacyjne w tej formie, które zostały opublikowane bez konsultacji społecznych są co najmniej mówiąc nietrafione – powiedziała na antenie TVN24 Justyna Żukowska-Gołębiewska, Stowarzyszenie Poprawy Spraw Alimentacyjnych. - To jest bubel zrobiony na kolanie - wtórował Michał Jasiewicz, prezes fundacji "Kocham Cię Tato".

Cała sytuacja jest odpowiedzią Baku na nazwanie przez rosyjskie media położonego w Górskim Karabachu Chankendi jego ormiańską nazwą.

TASS opublikował 31 lipca tekst pt. „Pomnik Ajwazowskiego (Iwan Ajwazowski, rosyjski malarz ormiańskiego pochodzenia – red.) zburzony w Stepanakercie”. AZERTAC zaprotestowała wobec użycia nazwy, którą określano stolicę nieuznawanej Republiki Arcach – samozwańczej republiki separatystycznej na terenie Azerbejdżanu.

W tle konflikt w Górskich Karabachu

W 2023 roku zamieszkiwany w większości przez Ormian region został zajęty przez wojsko Azerbejdżanu, a Górski Karabach opuściło ponad 100 tys. Ormian.

CZYTAJ TEŻ: Stary partner Rosji brata się z Zachodem. W planach manewry z armią USA

Azerska agencja napisała w piątek, że nazwa Chankendi pochodzi z XVIII wieku, a miasto przemianowano na Stepanakert w 1923 roku przez władze radzieckie.

AZERTAC podkreśliła, że działania TASS podważają przyjazne stosunki i wysyłają niepokojący sygnał do całego rosyjskiego środowiska medialnego. Agencja wezwała stronę rosyjską do powstrzymania się od takich kroków i naprawienia błędu. W przeciwnym razie, jak podano w oświadczeniu, Azerbejdżan zastrzega sobie prawo do używania historycznych - nierosyjskich - nazw różnych rosyjskich miast i miejscowości. 

CZYTAJ TEŻ: Nocne eksplozje w Rosji. Ukraina zaatakowała obiekty strategiczne

Podczas konferencji prasowej w gminie Włodawa (woj. lubelskie) na trójstyku granic Polski, Białorusi i Ukrainy, ministra Kierwińskiego zapytano o piątkowe słowa prezesa Stowarzyszenia Roty Marszu Niepodległości Roberta Bąkiewicza, że „my dzisiaj, tak jak powstańcy warszawscy, powinniśmy walczyć o polskość, o suwerenne państwo i nie łudźmy się, że Niemcy się zmienili”. Dodał, że w ostatnim czasie spędził „mnóstwo czasu na granicy zachodniej” i widzi, „jaka jest projekcja niemieckiej siły na terytoriach województw zachodnich”.

Szef MSWiA zaznaczył, że ma „jakiś wewnętrzny opór, by komentować słowa takiego indywiduum jak pan Bąkiewicz, bo on nie jest żadnym punktem odniesienia”.

– Pan Bąkiewicz dużo mówi, natomiast ja przypominam sobie takie sytuacje, gdy bohaterów Powstania Warszawskiego zagłuszał i zakrzykiwał. Pamiętam to wydarzenie. A w tej sprawie warto, żeby (...) wspierający pana Bąkiewicza politycy zrozumieli, że wróg jest na wschodzie. Wróg jest za naszą wschodnią granicą – powiedział. Jak zaznaczył, „na zachodzie dziś mamy sojuszników” i „warto o tym pamiętać, bo żyjemy w trudnych i niebezpiecznych czasach”.

„Bąkiewicz nie ma podstaw, żeby cokolwiek robić”

Szef MSWiA był też pytany o sprawę przestępstw, do jakich miało dojść na zachodniej granicy ze strony tzw. Ruchu Obrony Granic wobec funkcjonariuszy służb.

Kierwiński odparł, że widział filmy, „na których pan Bąkiewicz obraża dwie funkcjonariuszki Straży Granicznej”. Podkreślił, że nie pozwoli, by jakikolwiek funkcjonariusz broniący bezpieczeństwa był poddawany „jakimkolwiek obelgom ze strony takich ludzi jak pan Bąkiewicz”.

– Pan Bąkiewicz nie ma żadnych podstaw do tego, aby cokolwiek na granicy zachodniej robić – zaznaczył szef MSWiA, oceniając, że na nie robi on tam nic „oprócz PR-u swojej własnej osoby”.

Podkreślił, że w tej sprawie to prokuratura będzie podejmowała decyzje, „jakie zarzuty stawiać panu Bąkiewiczowi”. – Skoro jest decyzja prokuratora regionalnego, jak zrozumiałem, o tym, aby takie zarzuty były postawione, to ja mogę powiedzieć – ale to jest ocena polityczna – że zgadzam się z tym, że żadne ubliżanie polskim funkcjonariuszom nie powinno przejść (bez) reakcji państwa – ocenił.

Czytaj też: Europa zbuduje drogi i mosty na wojnę z Rosją. Cztery korytarze dla NATO

Śledztwo w sprawie znieważenia mundurowych

Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wielkopolskim prowadzi śledztwo w sprawie incydentu na słubickim moście granicznym z 29 czerwca, gdzie miało dojść do znieważenia mundurowych pełniących służbę na granicy polsko-niemieckiej. W poniedziałek szczecińska prokuratura poleciła postawić Bąkiewiczowi zarzut znieważenia funkcjonariuszy Straży Granicznej i Żandarmerii Wojskowej w trakcie wykonywania przez nich czynności służbowych. Grozi za to kara grzywny, ograniczenia wolności albo do roku pozbawienia wolności.

Prok. Roman Witkowski z gorzowskiej prokuratury podczas piątkowego briefingu poinformował, że prokurator, który został wyznaczony do wykonania polecenia, tj. postawienia zarzutu, złożył wniosek o wyłączenie go od wykonania tej czynności. Wniosek został przekazany szczecińskiej prokuraturze i będzie procedowany.

Polecenie wynikało z różnej oceny materiału dowodowego przez śledczych. – Prokurator, referent sprawy i zastępca prokuratora okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim uznali, że materiał dowodowy zgromadzony na obecnym etapie postępowania nie daje podstaw do przedstawienia zarzutu. Natomiast prokurator regionalny uznał, że są już do tego podstawy – wyjaśniła rzeczniczka szczecińskiej prokuratury.

Bąkiewicz, działacz środowisk narodowych, na granicy polsko-niemieckiej pojawiał się w ramach tzw. patroli obywatelskich; powołał tzw. Ruch Obrony Granic. ROG na swojej stronie internetowej informuje, że jest „ogólnopolską inicjatywą społeczną”, a jej celem jest „obrona Polski przed masową migracją i zagrożeniami z nią związanymi”. Zdaniem Bąkiewicza decyzja szczecińskiej prokuratury jest „polityczna” i nie ma „żadnych podstaw w faktach”. 

Czytaj też: Rosyjsko-białoruskie manewry przy polskiej granicy. Wojsko ma odpowiedź

Polski przewoźnik dołącza do grupy linii lotniczych, które wznawiają połączenia do Izraela, mimo konfliktu zbrojnego na terenie Strefy Gazy.

Zawieszenie lotów do Izraela po ataku Huti

Po sytuacji, gdy na początku maja jemeńscy rebelianci Huti zaatakowali rakietą lotnisko Ben Guriona w Tel Awiwie, który jest głównym międzynarodowy portem lotniczym Izraela, większość linii lotniczych, w tym także polski LOT, ogłosiła zawieszenie połączeń do Izraela.

CZYTAJ TEŻ: Niemcy z zazdrością o Polsce. „Tego nie osiągnął żaden kraj”

Ostatni rejsem PLL LOT do Tel Awiwu został zrealizowany 4 maja 2025 roku.

– Wznawiamy wszystkie nasze połączenia do Izraela, począwszy od czwartkowego wieczornego rejsu z Warszawy do Tel Awiwu. Pierwszy lot ma odbyć się 3 sierpnia z Krakowa do Tel Awiwu. – przekazał rzecznik Polskich Linii Lotniczych LOT Krzysztof Moczulski. Połączenia mają być wykonywane Boeingami 737 MAX 8.

Obecnie połączenia do Izraela wykonują już m.in. Air France, Ethiopian Airlines, Flydubai, Smartwings, United Airlines, Uzbekistan Airways. Od 1 sierpnia loty ma wznowić Lufthansa i Austrian Airlines.

CZYTAJ TEŻ: Polacy będą lepiej zarabiać. Rada Ministrów podjęła decyzję

Miedwiediew polecił m.in. na Telegramie Trumpowi, by pamiętał o swoich ulubionych filmach o „chodzących martwych”, a także o tym, jak niebezpieczna może być nieistniejąca w przyrodzie „martwa ręka”.

„Martwa ręka” to potoczne określenie sowieckiego systemu odpowiedzi na atak nuklearny Perymetr.

Trump odpowiada Rosji

– Były prezydent Rosji, który obecnie kieruje jedną z najważniejszych instytucji (jest wiceprzewodniczącym Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej – red.), powiedział kilka bardzo złych rzeczy, mówiąc o atomie. A kiedy pada słowo „atom”, zapala mi się czerwona lampka i myślę, że warto być ostrożnym – tłumaczył w rozmowie z Newsmax Trump.

– Dlatego wysłałem w ten region dwa atomowe okręty podwodne. Chcę się tylko upewnić, że jego słowa to tylko słowa i nic więcej – dodał. Zapytany o to, czy okręty są teraz bliżej Rosji, powiedział: „są bliżej Rosji, tak – są bliżej Rosji”.

„Putin jest twardzielem”

Mówiąc o swojej relacji z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, stwierdził, że po rozmowach, które uważał za „świetne”, wracał do domu i oglądał ataki na Kijów i inne ukraińskie miasta.

– Odbyliśmy wiele dobrych rozmów, w których mogliśmy zakończyć tę sprawę (wojnę na Ukrainie), a nagle zaczęły spadać bomby – powiedział Trump.

Trumpa zapytano też, czy jego opinia o Putinie zmieniła się w ciągu ostatnich kilku miesięcy. – Oczywiście jest twardzielem, więc nic się nie zmieniło. Ale jestem zaskoczony. Odbyliśmy wiele dobrych rozmów, w których mogliśmy zakończyć tę sprawę, a nagle bomby zaczynają lecieć w powietrze – zakończył, cytowany przez serwis newsmax.com.

Czytaj też: Stary partner Rosji brata się z Zachodem. W planach manewry z armią USA