LogowanieNawigacjaTrybunał Konstytucyjny
Prezydent RP - aktualnościSejm RP - NewsZ Kancelarii Premiera
Strony partii politycznych obecnych w Sejmie VIII kadencji(w układzie alfabetycznym) Książki w promocjiPO — AktualnościPSLZNP
BelferBlogBLOGI POLITYCZNE„Skrót myślowy” — blog Janiny ParadowskiejGra w klasy — blog Adama SzostkiewiczaNowe wątki na forum DPNPopularne stronyDzisiejsze: |
AktualnościZatory w urzędach, chaos na rynku. Właściciele próbują jak najszybciej sprzedać działkiW czerwcu 2026 r. wejdzie w życie ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Eksperci zwracają uwagę, że w związku z tym panuje na rynku duża niepewność, wielu właścicieli próbuje jak najszybciej sprzedać działki, a urzędy mają pełne ręce roboty.
Kategorie: Portale
Początek Festiwalu Kamera DawidaRozpoczęła się 23. edycja festiwalu „Kamera Dawida”. Wydarzenie potrwa do 9 listopada w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN i w kinie LUNA. A później zapraszamy na pokazy online w całej Polsce na VOD.TVP.
Kategorie: Telewizja
Grupa Azoty wraca do korzeniNajwiększa polska firma chemiczna, Grupa Azoty, przygotowała strategię na pięć kolejnych lat. W Tarnowie widać zwrot. Zamiast budować zamki z piasku, potentat wraca do tego, na czym zna się najlepiej – można napisać: nawozy, głupcze!
Kategorie: Portale
MEN daje pieniądze, samorządy mają obawy. Chcą wydłużenia programu o pół rokuKonwent Powiatów Województwa Lubelskiego zajął stanowisko skierowane do MEN, w którym wyraża wątpliwości natury zarówno prawnej, organizacyjnej, jak i finansowej co do realizacji programu "Wyjście z klasą".
Kategorie: Portale
Start festiwalu Kamera Dawida. Rusza przegląd filmówGłównym partnerem festiwalu jest Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, a festiwal od lat jest wspierany przez Miasto Stołeczne Warszawa. Festiwal „Kamera Dawida” to przegląd najnowszych międzynarodowych produkcji o szeroko rozumianej tematyce żydowskiej prezentowanych i nagradzanych na największych festiwalach filmowych jak: Berlinale, Cannes, Wenecja, Karlowe Wary, Sundance, Toronto, IDFA, Krakow FF, Nowe Horyzonty, UK Jewish FF, Berlin-Brandenburg Jewish FF, Toronto Jewish FF, Jerusalem IFF, Jerusalem Jewish FF, San Francisco Jewish FF, New York Jewish FF, Los Angeles Jewish FF i wiele innych. Filmy o tematyce żydowskiej mogą zawierać wątki związane z kulturą, historią, Zagładą, biografiami i współczesnym życiem Żydów z całego świata. Festiwal „Kamera Dawida” – obok retrospektyw i stałych sekcji tematycznych – to przede wszystkim konkurs filmów fabularnych i dokumentalnych, krótko- i pełnometrażowych. Filmy kwalifikowane do konkursu głównego to produkcje uznanych twórców, a także debiuty młodych filmowców z Polski i całego świata. Międzynarodowe Jury ocenia filmy w następujących kategoriach:
Kategorie: Telewizja
„1000 plus”, czyli nowe świadczenie dla rodziców. Kto z niego skorzysta?Objęcie tzw. PIT-0 kolejnej grupy, czyli rodziców minimum dwójki dzieci, było jedną z pierwszych powyborczych obietnic Karola Nawrockiego. Prezydent symbolicznie podpisał zainicjowany przez niego samego projekt ustawy dotyczącej tej sprawy już 8 sierpnia, czyli dwa dni po oficjalnej przeprowadzce do Pałacu Prezydenckiego. Następnie projekt został skierowany do Sejmu. W połowie października swój podpis pod nim ponownie złożył Nawrocki. Czytaj także: 800 plus i cała reszta. Pięć rządowych programów wsparcia dla rodzin Choć potoczna nazwa „1000 plus” może kojarzyć się z programem „800 plus”, w praktyce świadczenie to ma działać zupełnie inaczej. Nie będzie kolejnym tradycyjnym zasiłkiem wypłacanym przez ZUS, lecz ulgą podatkową. Konkretnie chodzi o zwolnienie z podatku dochodowego (PIT) osób spełniających określone kryteria. Z ulgi skorzystać będą mogli rodzice przynajmniej dwojga dzieci. Limit dochodów rodziców to po 140 tys. złotych rocznie na osobę, czyli łącznie 280 tys. złotych. Taka granica jest wynikiem kolejnej nadchodzącej reformy – podniesienia PIT-0 ze 120 do 140 tys. zł (Nawrocki złożył już projekt ustawy również w tej sprawie). Obecnie PIT-0 przysługuje m.in. osobom poniżej 26. roku życia oraz pracującym seniorom. Ulga obejmie osoby osiągające dochody z pracy na etacie, działalności gospodarczej lub zleceń i niekorzystające z innych zwolnień podatkowych. Dotyczyć będzie rodziców dzieci małoletnich, a także niepełnosprawnych czy uczących się do 25. roku życia. Mowa zresztą nie tylko o rodzicach sprawujących władzę rodzicielską, ale również opiekunach prawnych, rodzinach zastępczych oraz rodzicach płacących alimenty na pełnoletnie, uczące się dzieci. Z nowego świadczenia skorzystać ma ok. 3,6 milionów podatników. Ulga ma obowiązywać od 2026 roku, a pierwszy raz zauważalna będzie w rozliczeniu PIT w 2027 roku. Zobacz też: Nie każdemu przysługuje 800 plus. Pięć konkretnych wyjątków Nazwa „1000 plus” odnosi się do szacowanej korzyści finansowej – rodziny spełniające warunki programu mają zyskać nawet około tysiąca złotych miesięcznie poprzez zwolnienie z podatku PIT. W praktyce oznacza to, że pracujący rodzice otrzymywaliby wyższe wynagrodzenie netto, a więc więcej środków pozostawałoby w ich domowym budżecie. Oczywiście nie we wszystkich przypadkach korzyść sięgnie aż tysiąca złotych. Para osób zarabiających najniższą krajową zaoszczędzi co miesiąc ok. 150 złotych. Rodzice z wynagrodzeniem w granicach 7 tys. zł brutto zaoszczędzą miesięcznie ponad 400 zł (o ile zarabiają tyle oboje). Korzyść na poziomie ok. tysiąca złotych miesięcznie zyskają rodzice zarabiający ok. 12 tys. zł brutto (również w przypadku dwojga osób o takich dochodach). Czytaj także: Zbliżają się niedziele handlowe. Sprawdź, czy będzie jakaś w listopadzie Kategorie: Telewizja
Samorządy skrupulatnie liczą koszty. Ale racjonalne decyzje nie zawsze są najtańszeSamorządy coraz większą uwagę zwracają na koszty swojego funkcjonowania. - Z drugiej strony kluczowym celem działania jst jest zaspokajanie potrzeb mieszkańców, stąd racjonalne decyzje nie zawsze oznaczają najtańsze - podkreśla Katarzyna Rydlewska, zastępca dyrektora Departamentu Rozwoju w EIB.
Kategorie: Portale
Polski statek kosmiczny RAVEN wchodzi w kolejną fazę pracKonsorcjum, które realizuje projekt polskiego statku kosmicznego RAVEN, rozpoczęło definiowanie pierwszej misji demonstracyjnej i tworzenie wstępnego projektu statku.
Kategorie: Portale
Katastrofa w centrum Rzymu. Runęła średniowieczna wieżaRunęła zbudowana w 1238 roku wieża Torre dei Conti, znajdująca się w pobliżu alei Fori Imperiali i uważana za jedną z najbardziej imponujących i dobrze zachowanych budowli z czasów średniowiecza. Gdy po pierwszym zawaleniu się części konstrukcji rozpoczęła się akcja ratunkowa z udziałem strażaków, runął dalszy jej fragment. Pracujący na miejscu strażacy nie odnieśli obrażeń. Nad zabytkiem uniosła się ogromna chmura pyłu. Przystąpiono do dalszej operacji niesienia pomocy jednej osobie uwięzionej pod gruzami. Na miejsce przybył minister kultury Alessandro Giuli. Rzymska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie katastrofy budowlanej. Zobacz też: „Tato, mogę polatać”? Dzieci pilota spowodowały śmierć 75 osób Kategorie: Telewizja
Zawalił się bezcenny zabytek w Rzymie, symbol władzy papieskiejW centrum w Rzymu zawalił się w poniedziałek fragment średniowiecznej wieży - Torre dei Cont - w której prowadzono prace remontowe. Czterech robotników zostało rannych, w tym jeden ciężko.
Beata Zatońska
Kategorie: Prasa
Rusza budowa ważnej inwestycji ciepłowniczej. "To może być krok milowy transformacji sektora"W Opolu rusza budowa kotłowni elektrycznej o mocy cieplnej 16 MW, opartej na dwóch wysokosprawnych kotłach elektrodowych o mocy 8 MWt każdy. Inwestorem jest Energetyka Cieplna Opolszczyzny (ECO).
Kategorie: Portale
Zwodniczy Quiz: Fakty i mity o kotach. Tylko prawdziwy kociarz nie da się zwieść!Koty potrafią zaskoczyć nawet swoich opiekunów. Nie wszystko, co o nich usłyszysz, jest prawdą - niektóre "kocie fakty" to tylko mity powtarzane od lat. Sprawdź, ile naprawdę wiesz o mruczkach i zobacz, czy zasługujesz na tytuł prawdziwego kociarza!
Marzena Sarniewicz
Kategorie: Prasa
Ciężarówka bez świateł na autostradzie koło Częstochowy. 56-letni kierowca został wydalony z PolskiMężczyzna kierował samochodem pomimo orzeczonego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów. Ponieważ był obcokrajowcem, został przekazany Straży Granicznej.
Kategorie: Prasa
Były prezes PZU zrezygnował ze stanowiska w dużym polskim bankuAndrzej Klesyk i Radosław Niedzielski zrezygnowali z członkostwa w radzie nadzorczej Banku Pekao.
Kategorie: Portale
Najsłabszy punkt Rosji to Putin. „Zróbmy im to, co Niemcom podczas wojny”Aleksandra Rutkowska, „Oko na świat”: Czy Pańskim zdaniem Europa jasno zrozumiała już naturę zagrożenia ze strony Rosji? Mam na myśli nie tylko Europę Wschodnią, lecz cały kontynent.
Edward Lucas: W tym względzie występują między krajami znaczne różnice. Wielu traktuje to jako czczą gadaninę, albo mówią, że sprawy wyglądają znacznie lepiej, niż niektórzy mogli się obawiać.
Kraje takie jak Irlandia zdają się w ogóle nie rozumieć zagrożenia. Nie ma ona w ogóle marynarki wojennej, tymczasem my przejmujemy się nie na żarty potencjalnym rosyjskim zagrożeniem wobec podwodnej irlandzkiej infrastruktury – wszystkich tych kabli, którymi wędrują dane nie tylko do samej Irlandii, lecz do całej Europy. Kolejna „czarna dziura” to Austria.
Ale tutaj, w Polsce, podobnie jak w krajach bałtyckich i nordyckich, myślę, że ludzie rozumieją to bardzo dobrze. Zaczyna mnie już poniekąd nudzić to pytanie o „pobudkę”. Otóż sygnałów uświadamiających mieliśmy już sporo. Pytanie brzmi: co z tym robimy. Kraje, które się już „obudziły”, muszą przestać się oglądać na resztę Europy – kiedy ona wreszcie coś zdecyduje – i po prostu iść naprzód i robić swoje.
Co zatem powinniśmy robić?
Po pierwsze – musimy dawać Ukraińcom pieniądze. Sytuacja się zmieniła. Na początku wojny Ukraińcy potrzebowali amunicji: karabinów, czołgów, wszystkiego właściwie. Nawet jednak ten fantastyczny arsenał demokracji działa „na pół gwizdka”. Pierwszą zatem rzeczą, jaką winniśmy zrobić, jest zwiększenie zdolności wytwórczych Ukraińców, aby ci mogli produkować drony, rakiety i wszystko, czego potrzebują. Musimy oczywiście zapełniać luki, ale musimy również w pełni docenić, jak dalece zaawansowana jest Ukraina. Z drugiej jednak strony Ukraina naprawdę cierpi: cierpi ludność cywilna, cierpi infrastruktura, tracone są terytoria na linii frontu. Nie mamy więcej czasu do stracenia!
Pańskim zdaniem, gdzie leży problem z szybkim reagowaniem? Mam na myśli Zachód. Nie jesteśmy teraz w łatwej sytuacji, jako wschodnia część NATO narażona na wszystkie te hybrydowe ataki, które zdarzają się na całym świecie. Systemy te są głęboko niedopasowane do sytuacji konieczności radzenia sobie z sytuacją egzystencjalnej potrzeby wspierania Ukrainy, a także wspomnianych ataków hybrydowych. Jeśli więc ktoś atakuje maszty telekomunikacyjne, nie jest to problemem jedynie firmy telekomunikacyjnej ani policji: musimy takie rzeczy postrzegać przez pryzmat narodowego bezpieczeństwa.
Takie ataki wydarzyły się np. w tym roku w Szwecji. Ciągle nie wiemy, kto je przypuścił; ciągle nie wiemy, kto steruje tymi dronami, wszędzie gdzie to się wydarza. I nie jest to problem regulatora systemu lotniczego – jest to, powtarzam, problem bezpieczeństwa narodowego. Mamy do czynienia z kimś, kto pokazuje, że potrafi spowodować zamykanie wielkich, ruchliwych lotnisk. Tymczasem nasz system reagowania nie ma powiązania z czynnikami rządowymi, właściwie nie ma reakcji władz, ale też nie mamy reakcji ze strony społeczeństwa. Co jest tu wielce istotne: nie chodzi tylko o żołnierzy, służby kontrwywiadowcze czy policję. Nie możemy przecież podzlecić im zajęcia się naszym narodowym bezpieczeństwem. To jest odpowiedzialność każdego z nas. Wszyscy mamy obowiązek zachować czujność, szkolić się, być pod obserwacją.
Jest też kwestia odzewu ogólnospołecznego, co można zobaczyć w krajach takich jak Finlandia. Obawiam się, że nie jest to jednak jeszcze spopularyzowane czy też nakazane odgórnie w krajach takich jak Polska, nie mówiąc już o Niemczech.
Czy Pana zdaniem jesteśmy przygotowani na długotrwałą konfrontację – na wojnę hybrydową z Rosją? Czy dysponujemy tutaj niezbędnymi narzędziami?
Byłbym ostrożny z używaniem terminu „wojna hybrydowa”. Wolę mówić o „środkach aktywnych” – po rosyjsku zwie się to активные мероприятия (to stary KGB-stowski termin – red.). Mam wrażenie, że próbujemy wynaleźć nowy żargon w nadziei, że nowa etykieta pomoże nam rozwiązać problem.
Tymczasem problem jest bardzo stary: sięga czasów przed Putinem, lat 90. XX wieku, a nawet jeszcze wcześniej, do okresu Rosji imperialnej. Podobnego rodzaju zabójstwa, akty sabotażu i różne brudne sztuczki – to przecież stare metody KGB. Zostawmy zatem problem żargonu. Ma Pani całkowitą rację: w wyniku tej konfrontacji z Rosją zanudzono nas, oczerniono i nastraszono. I Rosja to widzi, i nabiera przekonania, że ma odpowiednią siłę woli.
Wielki pruski teoretyk wojny von Clausewitz poczynił obserwację, że jeśli po jednej stronie mamy walczącego, który ma wielką siłę woli, ale słabe środki do dyspozycji, a po drugiej takiego, który ma znakomite środki, ale słabszą siłę woli, to wygra ten z dużą siłą woli. Na tym właśnie Putin zasadza swoje działania: w ostatecznym rozrachunku ma on większą siłę woli niż my. I obawiam się, że bieg zdarzeń przyznaje mu rację. Chociaż Ukraińcy mają olbrzymią siłę woli, a właśnie ich zmiażdżono. A gdzie nasza siła woli? Znajdźmy ją!
A jak Pan sądzi, jak powinniśmy sobie poradzić z wyzwaniami dyplomatycznymi? Kiedy słyszymy, co mówi Trump, słyszymy kremlowską propagandę. Czy nie jesteśmy gotowi do ofensywy dyplomatycznej na rzecz Ukrainy?
Myślę, że podzleciliśmy Amerykanom naszą politykę w zakresie bezpieczeństwa oraz naszą obronność. Teraz zaś spostrzegamy, że nie możemy już na Amerykanach polegać w razie zagrożenia – w sposób, w jaki potencjalnie byłoby to możliwe. Nie są to Stany Zjednoczone, z którymi dorastałem – a mam 63 lata. Miejsce, do którego chciałoby się wysłać swoich przywódców „przedszkolaków”, żeby odegrali swoje rólki w programach telewizyjnych typu reality show – w Gabinecie Owalnym, w nadziei, że na koniec Trump powie coś miłego. Mamy teraz inną epokę. A to jest takie w sumie tkwienie w kotle: brak podejmowania nieodzownych decyzji. Tak, będzie to ryzykowne, kosztowne, niedogodne i być może nie zadziała. Ale alternatywą jest katastrofa. Pójdźmy więc tą drogą!
Jeżeli więc będziemy mieli zasoby – a Zachód je ma, więc gdzie tkwi sedno problemu? Czy jest to brak odwagi, strategii, jedności?
Problem w tym, że wydaje nam się, że nie mamy na to środków. W wielu krajach zachodniej Europy ludzie mają półtoramiesięczne urlopy. We Francji idą na emeryturę w wieku 62 lat i bardzo się sprzeciwiają emeryturze w wieku lat 64. Przyzwyczailiśmy się do tego wielce komfortowego stylu życia, a nie zwykliśmy myśleć o ustroju, który go broni. A jeśli ktoś myśli, że zbrojenia są drogie, niech sobie wyobrazi, ile kosztuje wojna. Wy tutaj w Polsce aż nadto dobrze znacie koszt wojny. Było to skutkiem niedostatecznych wydatków na wojsko i złej dyplomacji prowadzonej w latach 30., co postawiło wasz kraj w straszliwym położeniu – dostaliście potężny łomot, chociaż wszystkie kraje w Europie zapłaciły podczas II wojny światowej potężną cenę. A do tego przyszło nam płacić również w czasie zimnej wojny.
Zatem znacznie taniej jest podejmować określone działania teraz, niż czekać, aż na Warszawę, Berlin, Kopenhagę, Paryż, Brukselę czy Londyn zacznie spadać grad pocisków i rakiet – tak jak to teraz widzimy w Charkowie, Lwowie czy Kijowie. Rozmowa z Edwardem Lucasem dla „Oka na świat” na naszym kanale w serwisie YouTube: A jakie dostrzega Pan słabe punkty Rosji?
Największy ze słabych punktów Rosji nazywa się Władimir Władimirowicz Putin. To on wepchnął swój kraj w tę wojnę, podejmując straszne decyzje. Nie słucha rad, zastrasza tych, którzy ośmielają się przynosić mu złe wieści. Zatem proces decyzyjny w Rosji wygląda bardzo źle, rosyjska gospodarka ma pewne punkty naprężenia, które powinniśmy powiększać.
Rosja ciągle eksportuje do Europy paliwa kopalne o wartości pół miliarda dolarów na dobę, powinniśmy zatem oglądać się nie tylko na jej eksport gazu, ale również ropy, węgla, wyrobów drobnoziarnistych. To, co robią Amerykanie, jest wspaniałe, ale i my możemy to robić – a więc pogłębiać owe punkty naprężenia. Sprowadza się to znowu do zagadnienia naturalnej siły woli: ten, kto ją ma, jest chętny podejmować ryzyka: nawet jeśli coś się nie sprawdzi, zaryzykujmy tak czy inaczej. Nie zadziałało? No cóż, poboli, ale zrobimy coś innego.
Tak bardzo boimy się eskalacji ze strony Rosji. Ramy, w jakie wtłoczyliśmy naszą politykę, są właśnie takie: nie wolno nam eskalować tego konfliktu, bo kto wie, co będzie? Rosja to taki niewiarygodny jastrząb, nie należy go rozdrażniać, bo rozdrażniony nie będzie dał się lubić. A Rosja o tym wie – wie, że za wszelką cenę będziemy unikać eskalacji, toteż podsyca strach przed eskalacją, a my ustępujemy pod presją. Jaki jest wynik? Śmierć setek tysięcy ludzi! Jest to największe moralne obciążenie naszej ślicznej, nowoczesnej Europy od roku 1991, jeśli nie od 1945: ten olbrzymi koszt ludzkich nieszczęść i zniszczeń. To jest nasza wina: pozwoliliśmy na to i wszystko to dzieje się na naszych oczach – właśnie teraz, każdego dnia, w każdej godzinie i minucie.
Jak Pan sądzi, czy „Tomahawki” mogą zmienić sytuację na froncie?
Nie wierzę w Wunderwaffe. To była ta wielka rzecz Hitlera pod koniec wojny. Miał on w ręku poprzedniczkę „Tomahawka” i dronów, usiłował też wejść w posiadanie bomby atomowej. Z całą pewnością broń nuklearna zakończyła udział Japonii w II wojnie światowej, lecz ogólnie biorąc, jeden określony system uzbrojenia nie czyni różnicy.
Chcę zauważyć, że broń ukraińska jest dostępna w większych ilościach i po niższym koszcie niż „Tomahawki”. Oczywiście lepiej byłoby je mieć niż nie mieć, ale przestańmy podzlecać naszą politykę Amerykanom. Bo o czym tu się właściwie mówi? „O, gdyby Amerykanie dali Ukrainie ten magiczny system uzbrojenia, to nasze problemy zostałyby rozwiązane!” Otóż nie: my jesteśmy tutaj, w Europie, a tamci są naszymi sąsiadami.
Jest też trochę pocisków typu „Storm Shadow” – podobno świetnie dają sobie radę na linii frontu.
Są znakomite, ale też bardzo drogie, nie mamy ich zatem zbyt wiele. Ale znowu: nie szukajmy magicznej broni! Powinniśmy potrząsnąć tymi, którzy dają przyzwolenie: bankierami, prawnikami i księgowymi.
Ci posiadacze zachodnich, często brytyjskich paszportów rezydują w miejscach typu Dubaj, także w londyńskim City, zajmując się ubezpieczeniami oraz aspektami prawnymi i finansowymi modelu eksportu z Rosji. To im powinniśmy powiedzieć: jeśli tego nie zaprzestaniecie, wpędzicie się w poważne tarapaty: może zamkniemy was do więzienia, będziemy was ścigać sądownie, być może potracicie swoje licencje prawników, bankierów, buchalterów; już my się postaramy, żeby uprzykrzyć wam życie. Po prostu zostawcie tych waszych rosyjskich klientów!
Można to zrobić, ale nikt nie chce tego zrobić, bo to zbyt skomplikowane ryzykowne i zbyt trudne.
To może skonkretyzujmy: jakiego rodzaju strategie mogłyby być pomocne dla krajów zachodnich właśnie teraz?
Potrzebowalibyśmy określonej koncepcji zwycięstwa Ukrainy i koncepcji porażki Rosji. Trzeba sobie powiedzieć: chcemy, żeby Rosja przegrała i to w taki sposób, żeby nigdy więcej nie odważyła się na coś takiego. To bardzo ważna deklaracja. Jest takie rosyjskie słowo: smuta – „czas niepokoju”. Przy takiej postawie strachu o przegraną Rosji ta się nie cofnie i w końcu wygra, a wtedy przegramy my wszyscy.
Putinowski propagandysta Sołowjow przyznał, że Ukraina się umocniła. Ciekawa jestem, w jaki sposób takie słowa mogą się okazać pomocne dla rosyjskiej propagandy.
Sołowjow jest bardzo interesującym przypadkiem. Niegdyś był zaprzedanym Putinowi cheerleaderem: wszystko było znakomite, to najlepsza wojna w dziejach, z najlepszym przywódcą, żołnierzami, generałami. Wszystko zatem pysznie się układało. Oglądałem jego program. Za tym patosem kryła się jednak pewna warkliwa rozpacz, bo on wiedział, że wcale nie idzie to tak znakomicie. No więc trochę trzeba było w tym kotle zamieszać. Zobacz także: Czołowy propagandysta Kremla zdekonspirował bazę elitarnej jednostki I myślę, że w końcu – Rosja co prawda nie jest demokracją, ale nie jest też Koreą Północną: odbywają się tam debaty, występują różnice w opiniach, toteż powinniśmy w tym tyglu mieszać, zachęcać do takiej wymiany – czy to na Telegramie, czy to w telewizyjnych talk show, tak aby ludzie zaczęli mówić rzeczy niewypowiadalne: przegrywamy tę wojnę, Ukraińcy są o wiele mocniejsi, niż nam się zdawało, my tracimy poparcie. Gdy już zaczną zdawać sobie sprawę, że nie walczą z Ukrainą, a z Zachodem i że taki właśnie jest nasz przekaz, to obraz rzeczy bardzo się zmieni w postrzeganiu Rosjan.
Jak długa, Pańskim zdaniem, będzie droga do pokoju?
To jest długa wojna. Zanim Rosja zostanie pokonana w taki sposób, że więcej się na coś takiego nie poważy – być może będziemy mieli na Ukrainie zawieszenie broni, może będzie ono bardziej lub mniej zagmatwane; może też Rosja poważy się na wyskok w stronę Gruzji czy Kazachstanu – to się może z łatwością wydarzyć, przy kolejnych atakach tu w Europie.
Dopóki w Rosji pozostaną u władzy ludzie złej woli, o imperialistycznym nastawieniu, a poczucie wartości społeczeństwa będzie uzależnione od poniżania i zastraszania przez nich sąsiadów, będziemy mieli problemy. Problemy będą miały kraje położone tuż obok Rosji, a także ich sojusznicy. Musimy o tym myśleć w sposób strategiczny.
W roku 1991 nie dostrzegliśmy rosyjskiego imperializmu. Dopóki mamy do czynienia z Rosją imperialistyczną, nie można oczekiwać, żeby nie wydostawała się poza swoje granice, tyranizując własnych obywateli i zastraszając sąsiadów. Problem ma cała Europa.
A co Pan sądzi o reakcji ze strony NATO?
Bardzo bym chciał być optymistą w tym względzie, tyle że mam wrażenie, że NATO jest zasadniczo amerykańską potęgą wojskową projektowaną na Europę. Jest ono zasadniczo konglomeratem komitetów i biurokratów opracowujących plany i organizujących ćwiczenia. Kiedy wzywa się Amerykanów, współdziałają oni interoperacyjnie na każdym poziomie z siłami polskimi, estońskimi, litewskimi, szwedzkimi, fińskimi, niemieckimi, także z naszymi.
Z dzisiejszej perspektywy trudno jest przewidzieć, czy Amerykanie poważyliby się opuścić sojusz, czy jednak w nim pozostaną. Ja wciąż zachowuję optymizm co do potencjału NATO, lecz sojusz ten nie może pomóc Ukrainie i nie jest władny zmierzyć się z atakami cybernetycznymi, z którymi mamy teraz do czynienia.
Dlatego przychylnie patrzę na „koalicję chętnych”, na inicjatywy służące odstraszaniu, z udziałem czynników na poziomie subregionalnym, [00:35:20] takich jak siły zdolne do wspólnych ekspedycji – byłbym szczęśliwy, gdyby dołączyła do nich również Polska. Wy sami, jako militarne supermocarstwo regionalne powinniście współpracować ze wszystkimi krajami na północ i na wschód od was – i zacząć planować przyszłość w obszarze, który, jak się obawiam, będzie już postnatowskim środowiskiem bezpieczeństwa.
Moje ostatnie pytanie jest istotne: jak wyglądają perspektywy Ukraińców, którzy walczą kolejny już, trudny dla nich rok – a właśnie zbliża się najtrudniejszy czas w tym rocznym cyklu: nadchodzi zima, szykuje się ciężka codzienność w warunkach wojny.
Okazuje się, że błędne były założenia, że Ukraińcom „nie będzie smakował zeszłoroczny chleb” – trzeba by zresztą ich samych o to spytać… Ale sądzę, że założenie, że ich odporność jest niewyczerpana, jest tyleż aroganckie, co okrutne. Dla mnie problemem jest to, że ten rachunek w pewien sposób płaci Ukraina, ale – jak już wspomniałem – to jest nasza wina: gdybyśmy dobrze rozegrali kwestię bezpieczeństwa europejskiego w latach 90. i w pierwszej dekadzie obecnego wieku, wszyscy Ukraińcy, którzy zginęli w tej wojnie, żyliby do tej pory! Był to zasadniczo błąd nie Ukrainy, a nasz. *** Edward Lucas jest uznanym autorem, w przeszłości starszym redaktorem w „The Economist”, czołowym tygodniku informacyjnym na świecie, a obecnie jest starszym wiceprezesem w Center for European Policy Analysis (CEPA). Pisze cotygodniową kolumnę w „London Times”. Przez wiele lat był korespondentem zagranicznym w Berlinie, Pradze, Wiedniu, Moskwie i krajach bałtyckich. W 2008 r. napisał książkę „The New Cold War” („Nowa zimna wojna”), będącą prekursorskim opisem Rosji Władimira Putina, a następnie w 2011 r. „Deception” („Oszustwo”), opisującą szpiegostwo na linii Wschód-Zachód. Wykładał na Harvardzie, Oxfordzie, Cambridge; jest laureatem licznych nagród i odznaczeń. Został deportowany ze Związku Radzieckiego, aresztowany, pobity, przesłuchiwany i szpiegowany przez agentów komunistycznej tajnej policji za żelazną kurtyną. Zobacz także: Jak omijać sankcje, czyli na tropie rosyjskiej ropy Kategorie: Telewizja
Ziobro składa zawiadomienie do prokuratury. Oskarża ministra Żurka. "To już wyższy poziom absurdu"Składam zawiadomienie do Prokuratury Krajowej o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Waldemara Żurka i podległych mu prokuratorów - przekazał b. szef MS Zbigniew Ziobro. Chodzi o ujawnienie osobom nieuprawnionym, a to dziennikarzom stacji TVN 24 informacji uzyskanych w związku z wykonywaniem czynności służbowych w ramach śledztwa".
Agnieszka Maj
Kategorie: Prasa
Ziobro składa zawiadomienie do prokuratury. Oskarża ministra ŻurkaSkładam zawiadomienie do Prokuratury Krajowej o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Waldemara Żurka i podległych mu prokuratorów - przekazał b. szef MS Zbigniew Ziobro. Chodzi o ujawnienie osobom nieuprawnionym, a to dziennikarzom stacji TVN 24 informacji uzyskanych w związku z wykonywaniem czynności służbowych w ramach śledztwa".
Agnieszka Maj
Kategorie: Prasa
Polska spółka informatyczna znacząco poprawia wynikiNotowany na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie producent oprogramowania - spółka Sygnity - zaprezentował szacunkowe wyniki za pierwsze trzy kwartały roku obrotowego 2025.
Kategorie: Portale
Świadczenie 1000 plus na drugie dziecko (do 25 roku życia). Kiedy zerowy PIT dla rodzin z dziećmi stanie się faktem? Kiedy wejdzie w życie?Świadczenie określane potocznie jako "1000 plus na drugie dziecko" to w rzeczywistości propozycja wprowadzenia zerowego podatku dochodowego (PIT-0) dla rodzin wychowujących co najmniej dwoje dzieci. Kiedy zacznie obowiązywać? Oto szczegóły.
Anna Kot
Kategorie: Prasa
Akcja CBA. Trzy osoby zatrzymane w związku z korupcją w ochronie zdrowiaCBA zatrzymało przedsiębiorcę oraz byłego pracownika działu zamówień publicznych w placówce służby zdrowia i osobę na stanowisku kierowniczym w jednym ze specjalistycznych instytutów medycznych w Warszawie. Do zatrzymań doszło 28 października. Zabezpieczono dokumentację oraz nośniki danych, mogące stanowić materiał dowodowy w sprawie. Śledztwo CBA dotyczy przyjęcia korzyści majątkowych przez osoby pełniące funkcje publiczne. Wynika z niego, że w latach 2020-2022 doszło do przyjęcia korzyści majątkowych w postaci pieniędzy oraz przyjęcia do użytkowania pojazdów w związku z pełnieniem funkcji publicznych przez ustalone osoby w łącznej kwocie ok. 110 tys. zł. W wyniku korupcji urzędnicy podejmowali korzystne rozstrzygnięcia w zakresie zakupów sprzętu, środków do dekontaminacji oraz usług dla określonych placówek ochrony zdrowia. Materiał dowodowy wskazuje, że zatrzymany przedsiębiorca miał udzielać korzyści majątkowych w zamian za wpływ na podejmowanie decyzji dotyczących udzielania zamówień publicznych dla instytutu medycznego. Miał również nakłaniać do wystawiania nierzetelnych faktury VAT o łącznej wartości ok. 100 tys. zł. na rzecz spółki, którą reprezentował. Pozostali zatrzymani mieli przyjąć korzyści majątkowe w gotówce, jak również odpowiadające wartości opłat leasingowych, kosztów najmu oraz ubezpieczenia pojazdów przekazanych im do użytkowania. Czytaj też: Wniosek o azyl nic nie dał. „Wielki Bu” może zostać wydany Polsce Śledztwo nadzoruje Prokuratura Okręgowa w Sieradzu. Zatrzymani zostali doprowadzeni do prokuratury i usłyszeli m. in. zarzuty oszustwa podatkowego, posługiwania się dokumentami poświadczającymi nieprawdę, sprzedajności urzędniczej oraz przekupstwa. Prokurator zdecydował o zastosowaniu wobec podejrzanych środków zapobiegawczych o charakterze wolnościowym, w tym dozoru policji, zakazu kontaktowania się ze wskazanymi osobami oraz zakazu opuszczania kraju. Zastosowano też poręczenia majątkowe. Osoba pełniąca funkcję kierowniczą w instytucie medycznym została zawieszona w wykonywaniu obowiązków służbowych. Postępowanie ma charakter wielowątkowy. Planowane są kolejne czynności procesowe. CBA przypomina, że karze nie podlega osoba, która wręczyła korzyść majątkową lub osobistą, albo obietnicę jej wręczenia i korzyść ta, bądź obietnica jej wręczenia zostały przyjęte, a sprawca zawiadomił o tym fakcie organ powołany do ścigania przestępstw i ujawnił wszystkie istotne okoliczności przestępstwa zanim organ ten się o nim dowiedział. Każda osoba, która posiada informacje na temat przestępczego procederu, może zgłaszać się do Delegatury CBA w Warszawie, ul. Poleczki 3, 02-822 Warszawa. Czytaj też: Fiasko operacji CBA we Włoszech. Kulisy akcji wymierzonej w Giertycha Kategorie: Telewizja
|
Sondaże polityczneAnkietaStudio Opinii
TVN24 - wiadomości, KrajGazeta Wyborcza — kraj
wnp.pl Informacje z otoczenia przemysłu
TOK.fm - Najważniejsze informacje z Polski
TVN24 Biznes i ŚwiatPortaleTVP.Info300polityka
Dziennik
Wirtualnemedia.pl
CzęstochowaZ serwisów lokalnych Urząd Miasta CzęstochowyPowiat CzęstochowskiDziennik Zachodni - Częstochowa
Gazeta.pl — Częstochowa
wCzestochowie.pl
Częstochowa - samorząd
|
Ostatnie odpowiedzi
15 lat 17 tygodni temu
18 lat 4 dni temu