Wchodzisz i wiesz

Całe życie może spędzić za kratkami 40-latek, który w ubiegłym tygodniu podczas sprzeczki zaatakował kolegę nożem. Po awanturze uciekł z miejsca zdarzenia, ale policji szybko udało się go schwytać – gdy napastnik sam zgłosił się do szpitala. Twierdził, że został pobity.

„Embodying Pasolini” to wyjątkowy spektakl stworzony przez francuskiego historyka mody i sztuki Oliviera Saillarda oraz wybitną, wielokrotnie nagradzaną szkocką aktorkę Tildę Swinton. To pierwszy projekt pozwalający widzom zetknąć się na żywo z szerokim wyborem kostiumów z filmów Pasoliniego. Zaprojektowane przez Danila Donatiego i przygotowane w atelier Farani stroje z „Ewangelii według św. Mateusza”, „Króla Edypa”, „Kwiatu tysiąca i jednej nocy” czy „Salò, czyli 120 dni Sodomy” są świadectwem owocnej, wieloletniej współpracy Pasoliniego i Donatiego.  

Saillard oraz Swinton „ożywiają” na scenie blisko trzydzieści ubiorów: sukien, płaszczy i nakryć głowy. Widzowie stają się świadkami tego brawurowego aktu przebudzenia i ucieleśnienia, nadawania im ponownie znaczeń. Aktorka nie wciela się w przypisane strojom filmowe pierwowzory, choć czasami pozwala sobie na przybranie charakterystycznej pozy czy grymasu. Jej rolą jest właśnie brak roli. Obecność Swinton uwypukla, jak te – obecnie „osierocone” – skostiumy, oddzielone od związanych z nimi niegdyś postaci, potrafią odzyskać dawną głębię, wartość i znów wywołać emocje. 

Premiera „Embodying Pasolini” z Tildą Swinton i Olivierem Saillardem w Teatrze Telewizji

Wielokamerowa rejestracja Teatru Telewizji pozwala widzowi uczestniczyć w tym wyjątkowym spotkaniu na wiele – niedostępnych publiczności na żywo – sposobów i na nowo docenić kunszt krawieckiego detalu, bogactwo faktur oraz krojów, relację performerów z obiektami, a także wielowymiarowość tej „żywej wystawy” – jak lubią nazywać swój performance twórcy. 

„Filmowe artefakty mają zaledwie jedną ulotną chwilę, by zaistnieć” – powiedziała o spektaklu Tilda Swinton.

Premiera „Embodying Pasolini” w Teatrze Telewizji odbędzie się 3 listopada o godz. 20:30 na antenie TVP 1.

CZYTAJ TEŻ: Zaginiony obraz Picassa odnalazł się w ciężarówce

- Zachęcali, żeby nie jechać na cmentarz samochodem, a tu taki koszmar - to główny temat rozmów w autobusach w Dzień Zaduszny. Np. linia 31 na Cmentarz Komunalny kursowała co godzinę, obsługiwana w dodatku przez krótkie autobusy.

Najpierw radni Częstochowy, a ostatnio prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski, wyrazili poparcie dla budowy drogi ekspresowej Opole-Częstochowa-Kielce, którą kiedyś wycięto z rządowych planów. Zdaniem wiceministra infrastruktury Stanisława Bukowca sprawa nie jest zamknięta.

Najpierw radni Częstochowy, a ostatnio prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski, wyrazili poparcie dla budowy drogi ekspresowej Opole-Częstochowa-Kielce, którą kiedyś wycięto z rządowych planów. Zdaniem wiceministra infrastruktury Stanisława Bukowca sprawa nie jest zamknięta.

Związek Nauczycielstwa Polskiego ponowił apel do MEN w sprawie urlopów dla poratowania zdrowia. Zdaniem związkowców, powinny one przysługiwać także nauczycielom najstarszym, którzy mają już prawo do wcześniejszej emerytury. Jest odpowiedź MEN. Agnieszka Maj

W ostatnich trzech latach z pracy odeszło na emeryturę prawie milion osób. Z przeglądu systemu przeprowadzonego przez resort pracy i ZUS wynika, że nie jest planowane podwyższenie wieku emerytalnego. Rząd zamierza raczej skupić się na promowaniu dłuższej aktywności zawodowej.

Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w położonych w województwie opolskim Głubczycach. Do policji wpłynęło zgłoszenie o awanturze domowej w jednym z mieszkań na terenie miasta. 

 

Rzucił się na kolegę z nożem i uciekł

„Na miejscu mundurowi zastali w mieszkaniu mężczyznę, który mocno krwawił z okolic szyi oraz pleców, a także kobietę, która udzielała mu pomocy” – relacjonują głubczyccy funkcjonariusze. 

 

Rannemu natychmiast udzielono pomocy medycznej. Rozpoczęto też poszukiwania 40-latka, który – jak wynikało z relacji domowników – zaatakował starszego o kilka lat kolegę nożem, a następnie uciekł z mieszkania. 

 

Obława nie trwała długo. Krótko po interwencji w mieszkaniu policjanci zatrzymali podejrzewanego mężczyznę, gdy ten zgłosił się do szpitala, twierdząc... że został pobity.  

 

„40-letni mieszkaniec Głubczyc usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa oraz spowodowanie ciężkich obrażeń ciała. Decyzją sądu na wniosek prokuratora został tymczasowo aresztowany na okres trzech miesięcy. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności” – przekazała Komenda Wojewódzka Policji w Opolu. 

 

Zobacz także: Intercity utknęło przed celem. Pociąg nie mógł wjechać pod górę 

Nastąpiła wyczekiwana premiera serialu komediowego "Kocham LA", którego gwiazdą i twórczynią jest Rachel Sennott. Aktorka znana z komedii "Na dnie" i "Shiva Baby" robi prawdziwą furorę – nic dziwnego, że serial budził ogromne zainteresowanie jeszcze przed premierą, a wielu internautów deklarowało, że chce go zobaczyć ze względu na rolę Sennott, która jak dotąd nie zawodzi. Gdzie można oglądać serial? Piotr Kozłowski

Jak podaje GW, 22 października 2020 r. Cezary Gmyz, korespondent TVP w Berlinie, wylądował na lotnisku Ciampino w Rzymie. Dziennikarz miał tam realizować materiał o przeszukaniu włoskiej willi należącej formalnie do Barbary Giertych, żony mecenasa. Następnego dnia Gmyz udał się do miejscowości Velletri pod Rzymem, gdzie oczekiwał na sygnał do rozpoczęcia relacji.

Według ustaleń Gazety Wyborczej, akcja CBA o kryptonimie „Okser” była tzw. śledztwem własnym biura, nadzorowanym przez poznańską prokuraturę. Operacją kierował Artur Chodziński – jeden z funkcjonariuszy cieszących się wówczas dużym zaufaniem ówczesnego kierownictwa służb specjalnych, czyli Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.

Dziennik podkreśla, że dostęp do informacji o tajnej części operacji mieli wyłącznie funkcjonariusze CBA. Mimo to – jak zauważa GW – Gmyz zarezerwował bilet do Rzymu już 20 października, dwa dni przed rozpoczęciem działań służb. W dokumentach rozliczeniowych delegacji, do których dotarła redakcja, miał wpisać jako cel podróży: „Przeszukanie willi Romana Giertycha”.

Gazeta Wyborcza ocenia, że fiasko operacji i udział dziennikarza TVP wskazują na możliwe wykorzystanie mediów publicznych do wspierania działań służb przeciwko politycznym przeciwnikom rządu PiS.

Czytaj też: PiS leci na łeb, na szyję, a prezydent obserwuje. W co gra Karol Nawrocki?

Już 4,6 miliona gospodarstw domowych otrzymało od Taurona swoją fakturę za prąd z czytelnym podsumowaniem najważniejszych informacji. Całkiem nowa, prosta faktura trafi do pierwszych klientów jeszcze w 2025 r.

Microsoft Teams doczekał się nowej funkcji, która okazuje się mieć równie wielu zwolenników, jak i przeciwników. Najnowsza aktualizacja sprawia, że aplikacja staje się nie tylko narzędziem, ale też pewnego rodzaju "biurowym kapusiem". Dzięki niej szef będzie jeszcze skuteczniej mógł podglądać, gdzie tak naprawdę jesteśmy w trakcie pracy. Przemysław Paterek

Bon ciepłowniczy 2025 – od kiedy i jak złożyć wniosek?

Przepisy ustawy wprowadzającej bon ciepłowniczy weszły w życie 30 września br. Zgodnie z nimi gospodarstwa domowe mogą wnioskować o uzyskanie bonu dwukrotnie, a wnioski za okres od 1 lipca do 31 grudnia br. przyjmowane są już od poniedziałku. Drugi raz – za cały 2026 r. – wnioski będzie można złożyć od 1 lipca 2026 r. do 31 sierpnia 2026 r.

Resort energii tłumaczy, że o wsparcie można starać się osobiście w gminie właściwej ze względu na miejsce zamieszkania. Wniosek można też nadać w placówce pocztowej albo złożyć przez stronę www.gov.pl, platformę ePUAP lub aplikację mObywatel. Wzór wniosku dostępny jest na stronie internetowej Biuletynu Informacji Publicznej ME.

Wniosek o bon ciepłowniczy 2025 – komu przysługuje?

Bon ciepłowniczy ma być wsparciem dla gospodarstw domowych korzystających z ciepła systemowego w drugiej połowie 2025 r. i w całym 2026 r. Bon będzie przyznawany na podstawie kryteriów dochodowych. Otrzymają go gospodarstwa domowe, które: osiągają miesięcznie dochód równy lub niższy niż 3272,69 zł w przypadku gospodarstw jednoosobowych; osiągają dochód równy lub niższy niż 2454,52 zł na osobę w przypadku gospodarstw wieloosobowych.

Ponadto gospodarstwa te będą musiały korzystać z ciepła systemowego dostarczanego przez przedsiębiorstwo energetyczne i płacić za ciepło powyżej 170 zł/GJ.

Bon ciepłowniczy będzie przyznawany dwukrotnie: za okres od 1 lipca 2025 r. do 31 grudnia 2025 r. (jednorazowo) w wysokości 500 zł – gdy cena ciepła jest wyższa niż 170 zł/GJ i nie wyższa niż 200 zł/GJ; w wysokości 1000 zł – gdy cena ciepła jest wyższa niż 200 zł/GJ i nie wyższa niż 230 zł/GJ; w wysokości 1750 zł – gdy cena ciepła jest wyższa niż 230 zł/GJ.

Z kolei za okres od 1 stycznia 2026 r. do 31 grudnia 2026 r. bon będzie przyznawany jednorazowo w wysokości 1000 zł – gdy cena ciepła jest wyższa niż 170 zł/GJ i nie wyższa niż 200 zł/GJ; w wysokości 2000 zł – gdy cena ciepła jest wyższa niż 200 zł/GJ i nie wyższa niż 230 zł/GJ; w wysokości 3500 zł – gdy cena ciepła jest wyższa niż 230 zł/GJ.

Czytaj też: Zabójczy atak niedźwiedzia w Japonii

Rząd przygotowuje nowelizację rozporządzenia dotyczącego tzw. opłaty od smartfonów. Według założeń, ma być ona pobierana od 1 stycznia 2026 r. Ministerstwo podkreśla, że opłata nie wpłynie do budżetu państwa ani budżetów samorządów terytorialnych.

Prawo i Sprawiedliwość marzy o powrocie do władzy, dlatego szuka odpowiedniego programu socjalnego, który - jak 500 plus - zagwarantuje partii zwycięstwo. Pomysły są zaskakujące. W grze jest m.in. 500 zł dochodu gwarantowanego.

Zarząd Związku Województw RP domaga się m.in. informacji na temat przewidzianych środków finansowych na program pilotażowy Centrum Zdrowia Psychicznego w budżecie NFZ w 2026 r. „Utrzymywanie pilotażu w dotychczasowym tempie ekspansji konserwuje białe plamy” - wskazuje.

Na początku spotkania gospodarze stworzyli sobie groźną sytuację. Oliwier Zych zdołał jednak interweniować po strzale Jesusa Imaza. W odpowiedzi z dystansu na bramkę Jagiellonii uderzali Peter Barath i Tomasz Pieńko. W 31. minucie częstochowianie objęli prowadzenie. Dośrodkowanie z rzutu rożnego Michaela Ameyawa wykorzystał Oskara Repka i strzałem głową pokonał golkipera gospodarzy. Ten sam zawodnik mógł podwyższyć prowadzenie kolejną główką, ale piłka obiła słupek bramki rywali.

Raków już w pierwszej akcji drugiej połowy podwyższył wynik spotkania. Do bramki po raz drugi trafił Repka. Później dobrą okazję na gola kontaktowego miał Kamil Jóźwiak. Piłka po jego strzale odbiła się od słupka. Na 10 minut przed końcem regulaminowego czasu gry bramkę dla Jagiellonii zdobył Afimico Pululu. W doliczonym czasie gry gospodarze mieli kilka okazji do wyrównania, ale skutecznie interweniował Oliwier Zych.

Jagiellonia Białystok – Raków Częstochowa 1:2 (0:1)

Raków: Zych – Konstantopoulos, Racovițan, Svarnas – Ameyaw, Jean Carlos (55, Makuch) – Baráth, Repka – Diaby Fadiga, Pieńko (86, Bulat) – Brunes (86, Amorim).

Jagiellonia: Piekutowski – Pozo (88, Wojtuszek), Vital, Pelmard (73, Stojinović), Wdowik – Lozano (73, Flach), Romanczuk, Jóźwiak (90, Prip), Imaz, Pietuszewski – Pululu.

Źródło: www.rakow.com

Polska posiada różnorodny zestaw czołgów, obejmujący zarówno starsze modele, jak i nowoczesne maszyny. Ich użytkowanie wiąże się jednak z dużym zużyciem paliwa. Ile więc palą czołgi? Niektóre na 100 km mogą pochłaniać nawet tysiąc litrów.

Rusza nabór wniosków o nowy bon ciepłowniczy 2025. Rząd wprowadza świadczenie, aby złagodzić skutki wygaśnięcia maksymalnej ceny dostawy ciepła. Pomoc, sięgająca od 500 zł do 3500 zł, trafi do gospodarstw domowych o niskich dochodach, korzystających z ciepła systemowego. Wnioski o pierwszą transzę można składać od 3 listopada. Sprawdź, kto kwalifikuje się do wsparcia i jakie dokumenty musisz przygotować. Olga Papiernik

Do zdarzenia doszło w czwartek rano, 30 października. Jadący z Warszawy pociąg IC „Karkonosze” miał przed sobą już ostatni fragment trasy. 

 

„Cały szlak od Piechowic w górę pokonywał w żółwim tempie, aż w końcu zatrzymał się między przystankiem Szklarska Poręba Średnia a stacją końcową – niecałe dwa kilometry przed celem podróży. Po kilku nieudanych próbach ruszenia, maszynista podjął decyzję o powrocie do Piechowic. Tam pociąg zjechał… tyłem” – opisywał serwis 24jgora.pl. 

 

„Już widzieliśmy góry nad Szklarską Porębą”

Na tym odcinku różnica wysokości wynosi 300 metrów. Jednak pociągi radzą sobie z nią na co dzień bez problemów. 

 

Przeszkodą nie do pokonania okazały się warunki atmosferyczne. 

 

Tak tłumaczy to spółka PKP Intercity: „Wiał bardzo silny wiatr, który nieustannie nawiewał liście na tory, co pogarszało przyczepność i utrudniało lokomotywie pokonanie wzniesienia” – przekazało „Wyborczej” biuro prasowe przewoźnika. 

 

Do Szklarskiej Poręby jechało tylko 10 pasażerów. Przyznają jednak, że nie wiedzieli, co się dzieje, gdy pociag po pierwszych problemach zaczął... zjeżdżać do tyłu. 

– Byliśmy już tak blisko, że widzieliśmy góry nad Szklarską, a tu nagle zjazd w dół… jakby ktoś cofnął film – mówiła serwisowi 24jgora.pl jedna z pasażerek pociągu. 

Zobacz także: Zabójczy atak niedźwiedzia